wtorek, 21 grudnia 2021

Sale oh my...

 


Długo mnie tu nie było, ale dużo się działo, proszę wybaczcie. Remont mieszkania i tymczasowe mieszkanie gdzie indziej. Praca tymczasowa, która teoretycznie miała być dłuższa. Koniec roku mnie przeorał.

Oczywiście tam, gdzie pracuje wyprzedaże zaczęły się przed świętami. W tamten weekend było ciężko. Ogólnie z tego co zauważyłam w paru sklepach wyprzedaże robią się drogie. Marki chcą się pozbyć zalegających koszmarków. No i lato było słabe, więc sklepy odzieżowe mają pełno towaru letniego, którego chcą się pozbyć. Tylko czy w grudniu potrzebna jest nam np. sukienka letnia? Myślę, że czasy super okazji na wyprzedażach się skończyły.

 Bardzo byłam ciekawa co będzie na wyprzedaży w &Other Stories. Ogólnie też mają z tego co widziałam na stronie pełno rzeczy letnich. Nic interesującego. Czekam jeszcze na markę niesieciową The Odder Side i może u nich coś kupię zobaczymy. Coraz bardziej przekonuje się do zakupów z drugiej ręki. To jest świetna opcja dla osób, które nie chcą wyglądać jak wszyscy. Pracownia Vintage i  Bazar Miejski to moje ulubione miejscówki. 

Trzeba przyznać, że mimo ogromnej inflacji i tak dużo ludzi kupuje w galeriach. Dziwi mnie wielki popyt na Notino i widać to w ich sklepie stacjonarnym w Warszawie. To sklep kosmetyczny,  głównie internetowy. Nie ma w nim jakiś super kosmetyków naturalnych, a perfumy i tak są tańsze na stronie internetowej Empiku. Empik ma pełno kosmetyków na stronie w dobrych cenach. Będę robiła podsumowanie tego roku na blogu. Czekajcie i trzymajcie się ciepło.

czwartek, 25 listopada 2021

Eco false in The Odder Side brand?




Świadomość wielka czy mała? Ludzie są coraz bardziej świadomi. No i punktują porażki marek. Tak było z The Odder  Side, które kreuje się na markę zrównoważoną, szyjącą z naturalnych materiałów i z poszanowaniem pracowników szwalni wytwarzających te ubrania. i takie marki popełniają błędy, zresztą kiedyś o składach ich ubrań pisałam. 

Mamy tu wpadkę. Sweter Serge w dwóch kolorach: kremowym i turkusowym, o składzie; 32 % alpaka 12 % wełna merynos, 22 % poliamid, 34 % akryl. Sweter ma certyfikat OEKO- TEX STADARD 100 i kosztuje 489 zł. Pozornie by się wydawało nie patrząc na skład, że sweter z takim certyfikatem powinien być Eco. Nic bardziej mylnego, bo ten certyfikat znaczy tylko, że nie stosowano niebezpiecznych środków chemicznych przy jego produkcji.

 Cena tego ubrania przeraża i dziewczyny na insta skomentowały, ze to cena zachodnia. Dlaczego przyczepiłam się do tego swetra? Nie dlatego, że nie lubię tej marki, mam rzeczy odo nich o dobrym składzie . Mają fajne ubrania, ale i tak i tu trzeba być czujną. Rzadko której marce można ufać w 100 %, a raczej żadnej.

Sprawdzajcie składy, bądźcie świadome. Jak patrzymy na początek składu tego ciucha to pozornie jest fajnie, alpaka i wełna merynos- super. Ale później pojawia się znienawidzony poliamid inaczej poliester no i akryl, którego jest aż 34 % w składzie sweterka.

 

 Trochę The Odder Side strzela sobie w kolano .Dla mnie to trochę Eco- ściema. Tylko zastanawiam się skąd się wzięła taka wysoka cena za sweter z takim składem? Ano tak płacimy za prestiż marki i jej renomę. Moja droga marko obudź się póki klientki się na ciebie nie wkurzą do końca.

sobota, 20 listopada 2021

Black Friday - I don't buy it

 





Wszyscy piszą o Black Friday, więc postanowiłam, że napiszę też coś na ten temat. Wszystko drożeje i ciuchy też, podobno Polacy znacznie ograniczyli zakupy alkoholu, słodyczy czy odzieży. Szalejąca inflacja nie sprzyja kupowaniu. Jestem ciekawa czy faktycznie zacisnęliśmy pasa i ostrożniej wydajemy ciężko zarobione pieniądze?  

Postanowiłam was ostrzec, że często to ściema.  Najlepiej by było pamiętać, jakie ceny były przed wyprzedażą lub je spisywać by mieć porównanie. Na pewno tak jak na wyprzedażach-  na tej obniżce należy zachować rozsądek. Pytanie pierwsze, jakie powinnyśmy sobie zadać to: czy tego naprawdę potrzebuję i czy dane ubranie jest w moim guście? Drugie pytanie: czy mam już coś podobnego w szafie? Pytanie trzecie: do ilu ubrań jako zestawów ten ciuszek pasuje? Pytanie czwarte: jak jest wykonane czy się nie pruje z jakiego materiału jest wykonane, w grę wchodzą w moim przypadku tylko albo głównie tkaniny( poza okrytym  słusznie złą sławą poliestrem). Czy te rzeczy są  starannie wykończone, czy nie mają żadnych wad? Pytanie piąte to: gdzie to zostało wykonane? Wiadomo że najlepiej by było wiedzieć w przypadku zakupu z sieciówki czy marki zrównoważonej, jaki ślad węglowy zostawia dana rzecz, ale pewnie niektórzy powiedzą, że wymagam za dużo i jestem zbyt roszczeniowa.

Pamiętajmy, że na tego typu obniżki daje się często towar niechodliwy lub stare ubrania z magazynu. Nie ma co się rzucać na pierwszą lepszą rzecz. To na co ja bym stawiała to dobre jeansy, okrycia wierzchnie. No i to chyba tyle. Na takich okazjach warto też kupować rzeczy odjechane, mocno w trendach, gdyż są o wiele tańsze. Osoba obcykana w modzie często przewiduje jaki trend zostanie na dłużej. Mimo wszystko u nas w Polsce w czarny piątek są słabe okazje i ja raczej będę czekać do wyprzedaży zimowych grudniu. Rozsądek i trzeźwość umysłu powinny wami kierować. Nie dajcie się omamić.

Yes jewelry - free women.

 




Ta reklama rozwala system. Serio? Jestem pod wrażeniem, że coś takiego zrobiono w Polsce. Świąteczna reklama biżuterii polskiej marki Yes znacznie różni się od słabej reklamy Aparta z tamtego roku. Nie jest sztuczna ani nadmiernie cukierkowa, ale prawdziwa i do bólu szczera. Jedynka już zapowiedziała, że nie będzie nadawać tej reklamy na swoim kanale.

Mamy w tej reklamie ukazane kobiety w różnym: momencie życiowym i wieku. Matka karmiąca dziecko piersią w miejscu publicznym - grana przez Aleksandrę Żebrowską. Kobieta, która przeżyła mastektomię. Piękna starsza kobieta z tatuażem. Młoda kobieta polska sportsmenka w związku lesbijskim. Z tego spotu bije moc kobiet, sprawczość kobiet. Energia żeńska tak bardzo jest potrzebna w tym świecie by zachować równowagę. Zwłaszcza w czasach wielkiego chaosu. Pokazane są kobiety pewne siebie, prawdziwe, naturalne. Siła kobiet, siostrzeństwo. Pozwolenie na prowadzenie życia przez kobiety takiego jakiego chcą bez oceniania i osadzania.

 Z tego materiału bije ogromna akceptacja tych kobiet przez siebie w najróżniejszych rolach, jakie pełnią. One lubią siebie i traktują siebie i innych z szacunkiem. Role, które pełnią w życiu są dodatkiem nie można tych kobiet definiować tylko przez to. Wymykają się schematom. Są świadomymi kreatorkami swojego życia.


wtorek, 26 października 2021

Rousteing true about parents?

 


Poszukiwania są dobre czy złe? Czy jesteśmy gotowi na to co przyniosą i że często może to być coś czego najmniej oczekujemy? Niedawno w końcu obejrzałam film na Netfliksie o Olivierze Rousteing  – słynnym projektancie mody i najmłodszym zarazem głównodowodzącym w domu mody Balmain. Trzeba przyznać, że wniósł on Balmain na wyżyny i marka cały czas święci triumfy. Ten film jest tak prawdziwy, nasycony emocjami i zarazem mierzeniem się z przeszłością, że oglądając go czułam się jakbym w tym procesie uczestniczyła.

Oliver chce znać prawdę o swoim pochodzeniu  i dlaczego matka go porzuciła. To nie są łatwe sprawy. Droga w głąb historii życia ukrywanej przez lata jest trudna. Poznanie jej to jedno, ale jeszcze bardziej ciążąca walka z emocjami, jakie temu towarzyszą.

Pozornie wydawałoby się, że Olivier wiedzie idealne życie. Ma piękny dom, pracę, którą kocha i jej poświęca cały swój czas, jest pracoholikiem.  Ale nie ma w swoim życiu kogoś bliskiego sercu, kto nie byłby z jego rodziny zastępczej. Mieszka sam i widać, że czuję pustkę. Kamera towarzyszy mu w naprawdę trudnych momentach. To ona jest jego powierniczką i niejako przyjaciółką. Cieszę się, że zobaczyłam Rousteing’a z innej strony takiej której nie pokazuje na co dzień. Świat blichtru, Insta to skrawek jego życia. W głębi ducha to osoba wrażliwa i bardzo samotna.

środa, 20 października 2021

My clothes are mine?

 



Nie żebym narzekała, ale szafa, z której korzystam w domu mojego chłopaka, jest o połowę mniejsza od tej, którą mam w domu rodzinnym. Stąd o wiele mniej się w niej mieści, to logiczne i proste. Ale ostatnio jak byliśmy u jego mamy to ona wspaniałomyślnie stwierdziła, bym pozbyła się nieużywanych ubrań skoro mam ich za dużo. I bym oddała je potrzebującym. Jak ktoś chce się przyczepić to się przyczepi do wszystkiego, a ciuchy to dopiero początek. 

Nawet moja kumpela stwierdziła w żarcie, jak opowiedziałam jej tę historię, że może matka mojego chłopaka ma już osoby którym odda te ubrania. Co matkę obchodzą rzeczy innych, lepiej by zajęła się sobą. I jeśli miałabym dużo ubrań to moja sprawa. 

Skąd niby to twierdzenie, że nie noszę tych ubrań? To są moje ubrania, nie jej. Jeśli ktoś szuka dziury w całym to zawsze ją znajdzie. Ogólnie śmiałam się później z jej tego całego gadania. Czy ona w ogóle wie ile ubrań to za dużo. Niby skąd? Nie interesuje się modą. A sama nosi rzeczy po ileś lat, bo szkoda jej wydawać pieniędzy na siebie.  

Już pisałam na tym blogu o pozornie "dobrych" radach. Radzić sobie można, ale ja nie chce słuchać takich rad. W ogóle z wiekiem pewne wady charakteru się pogłębiają. A tak w ogóle to przypuszczam, że gdybym miała mało ubrań to przyczepiłaby się ona do czegoś innego. Są ludzie, którzy lubią innym psuć życie i ona do nich należy. 

Podobno nosimy tylko 20% zawartości naszej szafy. Oczywiście w czasie pandemii ograniczyłam zakupy czy to nowych, czy używanych ubrań. Ale to był mój świadomy wybór. Nie róbmy nic pod dyktando innych. Owszem każdy może powiedzieć swoje zdanie, ale to nasze ubrania i to od nas zależy co z nimi zrobimy.

czwartek, 14 października 2021

Rewear Market- H&M do good job?

 


W końcu tam byłam. Mimo że to już 3 edycja a jak wiecie jestem modowym freakiem i uwielbiam związane z nią wydarzenia to wcześniej nie mogłam się tam pojawić z różnych względów. Jednak teraz postanowiłam, że chcę tam być, póki nie ma moich ukochanych Żyraf. 

A o co tyle szumu? Rewear Market wydarzenie organizowane przez pismo Glamour i sklep odzieżowy H&M. Znane osoby, influencerki modowe sprzedają w ramach tego wydarzenia swoje ubrania za znacznie niższe ceny, by wprowadzić je w drugi obieg, i nadać im drugie życie. Wśród znanych kobiety były: Jessica Mercedes, Radzka, Harel i  inne. Formuła wydarzenia jest dość podobna do Żyrafy wchodzą do szafy, ale póki nie ma Żyraf pocieszam się, że to jest. 

Dużo perełek modowych, sporo wyselekcjonowanych ubrań z sieciówek, więc można było coś wybrać. Były nawet kosmetyki a także buty i torebki, biżuteria. Ogólnie fajnie, że coś takiego się odbywa w czasie pandemii, ale mam pewne zastrzeżenia, o czym pisałam na instastories. Brakuje mi przymierzalni na samym miejscu wydarzenia i dużych luster. Mogłabym ścierpieć brak przymierzalni, gdyby chociaż były lustra. I to jest duży minus tego wydarzenia.

 Ale ogólnie obkupiłam się nie zanadto i nie zaszalałam, ale coś kupiłam. Oczywiście się potargowałam i kupiłam piękną torebkę o której marzyłam, ale kosztuje dużo- polskiej marki- Kosmaty, skórzana, w pastelowym niebieskim kolorze, opaskę z kolekcji specjalnej z Simone Rocha & H&M no i sweter, dość krótki i na guziki marki The Clue, której nie znałam wcześniej. Specjalizuje się ona ogólnie w produkcji swetrów różnego typu i to też polska marka. Chodził za mną jeszcze skórzany płaszcz od Patrizii Aryton  od Radzkiej, ale nie miałam jak zobaczyć się jak w nim wyglądam więc go nie kupiłam, no i trochę później żałowałam( był w pięknym odcieniu pomarańczy) no niestety, ale Radzka za rok także będzie wyprzedawać ubrania na tym wydarzeniu więc może wypatrzę coś innego. 

W ogóle ja tam stałam przed wejściem około godziny i jako pierwsza wchodziłam, a osoby, które wygrały konkurs H&M wchodziły wcześniej, Mam do tego konkursu mieszane uczucia, bo promuje on kupowanie nowych rzeczy, bo był przeznaczony tylko dla klubowiczów Premium marki, czyli żeby nim być trzeba dużo kupować w tej marce. Osoby prywatne też mogły sprzedawać na tej akcji ubrania, co jest super pomysłem.

Gdy wyszłam ze skarbami z wydarzenia to widziałam ogromną kolejkę osób, które czekały na wejście na to wydarzenie. No niestety, kto pierwszy ten lepszy, trzeba być cierpliwym. Ale fajnie, że coś takiego jest. Ja na pewno nie przegapię kolejnej edycji . A wy? Z kim się widzę?

czwartek, 7 października 2021

Sample Sale shock with PLNY LALA






Byłam w totalnym szoku. Na początku myślałam, że to żart. Ale przecież ta firma nie może robić sobie ze mnie jaj. Wybłagałam sobie Sample Sale w PLNY LALA. A o całej akcji poinformowano dzień wcześniej po południu.

 To Sample Sale znacznie różniło się od poprzedniego. Nie było wchodzenia kobiet z dziećmi nie takimi małymi na długie minuty tylko pełna profeska. Każda z nas miała 10 minut i ani minuty więcej. Zarówno ochrona jak i pracownicy trzymali się tego i pilnowali czasu. Wchodziło się po 4 osoby. Ubrań było dużo mimo że nie byłam na rozpoczęciu akcji, tylko po południu. Trzeba było grzebać w koszach i były niestety wymieszane w nich rozmiary, ale o dziwo były też rzeczy na wieszakach, pierwszy raz się z tym spotkałam. Nie było czasu na mierzenie. Trzeba było być szybką. Kupiłam dwie świetne bluzy, torebkę nerkę w naprawdę okazyjnej cenie i koszulkę dla chłopaka. 

Dlaczego o tym piszę mimo że trochę wody upłynęło? By wam uświadomić, że warto w takich wyprzedażach brać udział, bo możecie kupić ubrania nie zniszczone w super cenach. I to mimo że były to sample czyli próbne modele zdarza się niedopuszczone do sprzedaży. Cieszę się, że jedna z moich ulubionych polskich marek odrobiła lekcję z poprzedniej edycji wydarzenia.

 Dziewczyny szukajcie okazji. Nie sztuką kupić coś za miliony monet, ale sztuką kupić okazyjnie. Przyznam, że miałam tak z koszulka z The Odder Side tak długo się na nią czaiłam, ze kupiłam ją w o wiele niższej cenie niż początkowa.  Owszem czekałam na Sample Sale na swoją kolej, ale było warto. Poza tym szło to szybko.

Trzeba być cierpliwą.

czwartek, 30 września 2021

Choose your shoes.

 


Rozpoczął się sezon jesienno- zimowy 2021/2022 , więc warto pomyśleć w jakie buty należy zainwestować na ten czas. By być modną, ale w zgodzie ze sobą, bo obecnie trendów jest wiele i od nas zależy co wybierzemy.

1)      Kowbojki już zawojowały Instagram i są modowym must – have?(co za słowo) na jesień. Chociaż te tradycyjne kiedyś tytuły must – have tracą na znaczeniu. To nie jest przymus i nie musisz mieć tej rzeczy. Ta rzecz ma się tobie podobać.

 

2)      Wraz z jesienią wraca moda lat 60., czyli spódnica mini a wraz z nią kozaki za kolano. Te kozaki często sięgają aż do ud więc najbardziej nadają się do ultra krótkich rzeczy np. krótkich, skórzanych spodenek

3)      Trapery to wygodne, sznurowane buty idealne na chłodne dni. Pasują nie tylko do szerokich jeansów, ale też do spódnic midi.

4)      Ciężkie botki na grubej podeszwie nie wychodzą z mody, więc nadal możecie je nosić. Zarówno do sukienek jak i szerokich spodni.

5)      Mokasyny pasują do wielu stylizacji.  Najczęściej występują w czerni, ale można je kupić w innych neutralnych kolorach. Do legginsów czy szerokich spodni będą idealne. Pamiętajcie o noszeniu grubych skarpetek, najlepiej białych, do tych butów. To powrót do lat 90. i stylu Michaela Jacksona.

6)      Buty na platformie w stylu lat 70. to powrót do ery disco. Mają być kolorowe i noszone np. do sukienek midi ze skarpetkami. Dla wielu z was te skarpetki będą niezrozumiałe, ale to są tylko schematy w naszej głowie.

7)      Chodaki(drewniaki)  i baleriny jesienią? Moda działa wbrew schematom i proponuje nam nosić jesienią skarpetki do chodaków by było nam cieplej. A co z balerinami, one wydają się być letnie? Do nich jesienią nie nosimy skarpet, ale mają dodać odrobiny paryskiego szyku naszemu strojowi, nie ważne czy nosimy legginsy z rozporkami na dole, czy elegantsze cygaretki.

8)      Kalosze doskonale sprawdzą się na jesienną pluchę. Występują w najróżniejszych kolorach. Nadają się do przełamywania stylu i spokojnie można je nosić do elegantszej sukienki .

 


I don't take fashion advise from the people I know.

 



Dobre rady innych są często o kant dupy. Nie lubię jak ktoś się do mnie przypierdziela  i mówi mi w czym mam nie chodzić. Kiedyś były takie czasy,  ze kobietom po 40-stce już nie wypadało nosić pewnych rzeczy, bo to faux pas i obraza majestatu. Dziś mimo czasów większej świadomości wszystkiego to bliscy sprowadzają nas w dół. Swoje kompleksy przekazują nam. Robią to często nieświadomie. Ten kolor jest dla młodszych kobiet. W tej bluzce wyglądasz jak Pudzian.

 Najczęściej ci co nie mają na dany temat pojęcia się wypowiadają i mają się za ekspertów. To my będziemy w tym chodzić, a nie oni i co im do tego. To ja narażę się najwyżej na śmieszność.

U nas w Polsce pokutuje ciągle przekonanie: co ludzie powiedzą. Przejmujemy się jak nas odbiorą inni, bo bliscy nie przekazali nam pewności siebie tylko bycie cichą, pokorną i zakompleksioną. Dlaczego nie wychowuje się dzieci na pewnych siebie,  co nie znaczy zadufanych, ale świadomych swojej wartości? Zamiast tego na dzieci przenoszone są lęki rodziców.

 Zasady są po to by je łamać. Przecież w modzie nie od dziś jest wszystko wolno. To od nas zależy na ile się odważymy. Strój ma wyrażać nas. Jeśli kogoś pytamy o radę, to ok., ma on prawo powiedzieć swoje zdanie, ale nie w raniący i oceniający nas sposób.

 Jesteśmy jednym z najbardziej zakompleksionych narodów. Powoli się to zmienia, ale nadal tkwimy w tym swoim bagienku i poniekąd jest nam w nim dobrze. Nie mamy świadomości, że można żyć barwniej, ciekawiej, pełniej. Wolimy się tarzać w ciemnościach. I łatwiej nas oceniać czyjeś życie i wybory, a siebie uważać na ideał. Ale to pozór pod którym jest potężny lęk i samotność.  Czy Polacy i Polki kiedyś wyzwolą się z kompleksów i traum?

sobota, 25 września 2021

Nobody is perfect

 


Niedawno w moje ręce trafił poradnik Natalii de Barbaro „ Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie”. Ta książka uświadamia nam, jakie schematy wciąż powtarzamy w naszym życiu i otwiera umysł na szukanie odpowiedzi wewnątrz siebie. Jak od Męczennicy, Potulnej czy Królowej Śniegu itp. odnaleźć drogę do tego co nam służy.  Bo w życiu chodzi o to by żyło nam się lepiej. Byśmy nie powtarzały wciąż tych samych błędów. Byśmy żyły swoim życiem  i na własnych zasadach, a nie słuchały innych, bo to nasze życie i warto kierować się tym co nam służy.

Barbaro pisze o wątpliwościach, jakie mamy wobec siebie, o naszym wewnętrznym krytyku, który torpeduje nasze pomysły na siebie , naszą kobiecość. Bój się i rób to hasło powinno nas prowadzić przez życie.

Chcemy zadowolić wszystkich naokoło, a zapominamy o sobie. To my jesteśmy najważniejsze, same dla siebie powinnyśmy być dobre, pokochać siebie,  być dla siebie najlepszą przyjaciółką. Wiadomo nie tak łatwo dojść do takiego poziomu akceptacji siebie, ale przecież kto powiedział, że będzie łatwo? Rozwój osobisty człowieka trwa całe życie.

Żeby wieść życie szczęśliwe i pełne, trzeba przetransformować swój umysł. To nie jest łatwe, bo tkwimy w starych schematach.

 Czuła Przewodniczka to jedna z możliwych dróg rozwoju duchowego i naszej świadomości. Barbaro zaczerpnęła ją od Noblistki Olgi Tokarczuk. Autorka tego poradnika nie wskazuje jednej właściwej drogi i żadnej z nich nie stawia wyżej ponad inne.

Jeśli chcesz wiedzieć z czym zmagają się kobiety w Polsce i jak patriarchalizm spycha nas – kobiety, na boczny tor, to dobrze trafiłaś. To jest przewodnik osobisty dla ciebie. Poza tym możesz uświadomić sobie ile zadań niechcianych spływa na kobiety. Chodzi o to, że nie da się być idealną na każdym polu. Można mieć też gorszy dzień. Żadna z nas nie jest idealna, ale wszystkie jesteśmy na swój sposób wyjątkowe.

czwartek, 19 sierpnia 2021

How do you buy clothes?

 


Pamiętam, że jak byłam dzieckiem to było mi wstyd, że noszę ubrania z drugiego obiegu. Faktycznie wtedy wszyscy chcieliśmy nosić rzeczy znanych marek, często z widocznym logiem. Mieliśmy niedosyt fast fashion, które to marki powoli wchodziły do Polski. Ludzi, których nie było stać na ubrania z pierwszej ręki uważano za biedaków. 

Pamiętam taką scenę poszłam z koleżanką do lumpa pod koniec  podstawówki i dwie dziewczyny pokłóciły się o koszulkę Adidasa. Walczyły o to, która pierwsza ją zobaczyła. Po tym incydencie na dłuższy czas zapomniałam o ciucholandach. 

Obecnie często w lumpeksach kupują ludzie biedni, których nie stać na ubrania w sieciówkach. Bo w Polsce ubrania w  sieciówach są nadal za drogie dla przeciętnego obywatela. Nawet Primark ma u nas wysoki przelicznik. Nie opłaca się zbytnio kupować w nim w Polsce. Druga grupa osób to młodzi ludzie, którzy chcą się wyróżnić. Wiedzą, że jak kupią coś w lumpeksie to nie znajdą drugiej osoby z dużym prawdopodobieństwie ubranej w to samo.

 W ogóle z lumpeksami było tak, że w pewnym momencie znane aktorki czy inne znane osoby zaczęły się chwalić, że robią zakupy w second handach i wtedy to zaczęło się robić modne. No bo przecież te gwiazdy stać było na nowe ubrania, ale chciały się wyróżniać i stąd wybierały lumpeksy.

wtorek, 17 sierpnia 2021

Natural or unnatural?

 


Kolejny naturalny szampon w formie mydełka, którego używam do mycia włosów jest marki kosmetyków naturalnych Mydlarni Cztery Szpaki.  Jest to mydło uniwersalne do wszystkich rodzajów włosów. Bałam się, że może nie sprawdzić się ono do moich przetłuszczających się włosów i przesuszonych końcówkach. Jak to dobrze, że byłam w błędzie. Moje włosy po zastosowaniu tego kosmetyku po zaledwie paru użyciach  są odżywione i lśniące. Poza tym to produkt bardzo wydajny. 

Sposób jego użycia jest inny niż w przypadku produktu marki Primark. Tutaj najpierw  trzeba zamoczyć szampon w kostce w wodzie na chwilę i następnie potrzeć okrągłe mydełko w rękach do uzyskania piany. I taką pianę nałożyć na mokre włosy. 

Ta kostka zawiera same dobre składniki: masło Shea, masło kakaowe, olej rycynowy, olej jojoba czy pantenol. Wzbogacone jest o olejki eteryczne. Zapach jej jest delikatny i niedrażniący. Muszę przyznać, że jeśli miałabym wrócić do używania szamponu w formie płynnej to na pewno nie byłby to inny szampon jak naturalny. 

Traktowanie włosów środkami mocno chemicznymi a takie są w większości szampony drogeryjne nie sprzyja naszej skórze głowy ani kondycji włosów. Poza tym po takich środkach moje włosy kiepsko się rozczesują. Mimo że mam włosy farbowane u nasady to szampon naturalny podkreśla kolor i robi dużo dobrego dla wyglądu i kondycji włosów.

środa, 4 sierpnia 2021

Elle - where is the future?

 


No i stało się. Mamy nową redaktorkę naczelną polskiego Elle. Została nią Joanna Lorynowicz. Nie jest to osoba znikąd. Wcześniej była wice redaktorką Voque polskiej edycji i odpowiadała za treści w tym magazynie. 

Marcin Świderek był tymczasowym redaktorem naczelnym nad czym ubolewają czytelniczki na instagramie. Kiedy Fashion Biznes przekazał News o roli Joanny w polskim Elle to zawrzało na ich Insta. Dziewczyny boją się, że Elle straci swojego ducha i dzielą się wątpliwościami na temat przyszłości magazynu. Uważają, że nowa redaktorka została wyrzucona niejako z Vogue’a. Oj, jak my lubimy teorie spiskowe. 

Z tym, że czytelniczki Elle mają rację, że w Vogue polskim nie było od dawna ciekawych treści więc obawa miałkości jest uzasadniona. Z drugiej strony dziennikarze zmieniają też redakcje, więc to , że ktoś nie pracuje w danym piśmie już, o niczym nie świadczy, a może świadczy na niekorzyść?

Jestem ciekawa przyszłości Elle. Osobiście bardzo rzadko kupuje magazyny modowe czy to polskie czy zagraniczne te drugie ze względu na wysoką cenę. Polskim magazynom modowym daleko jest niestety do zagranicy. Ale ważne byśmy czerpali inspiracje z tego co najlepsze, ale nie powielali pomysłów. Zróbmy coś swojego i na swoich zasadach. Innowatorów- tego typu ludzi brakuje mi w polskich magazynach modowych. Ludzi zmieniających nasze patrzenie na modę i odważnie kroczących swoją ścieżką mimo głosów sprzeciwu.

środa, 28 lipca 2021

10 Clothes rules.

 



Dekalog szacunku do ubrań:

1)      Kupuj to czego potrzebujesz. Miej zapisane te rzeczy na kartce czy np. w komórce i tylko po to sięgaj w sklepie

2)      Nie kupuj pod wpływem impulsu czy zachcianki. Zakupami często sobie rekompensujemy sobie pewne rzeczy, powiedz dość. Zamiast chodzić po sklepach czy to stacjonarnych czy internetowych zbyt często bez konkretnego celu należy stworzyć w sobie nowy nawyk, który zastąpi to. Latem to jest trochę łatwiejsze, bo sprzyja temu pogoda. Kontakt z naturą, spacery to może zastąpić nam zakupy. Może warto też spojrzeć głębiej. Skąd bierze się potrzeba zakupów?

3)      Nie traktuj Instagrama jako życie. Większość rzeczy, jakie dostały influencerki to prezenty. Nie miej wyrzutów, że ty tego nie masz. Czy aż tyle nowych ubrań jest ci potrzebnych? No raczej nie. I czy faktycznie byś w tym dobrze wyglądała? Często okazuje się niekoniecznie tak jest.

4)      Miej umiar. Kupowanie w lumpeksach, sklepach vintage czy komisach jest super. Pamiętaj jednak o tym, ze coś co jest tanie, to nie powód by kupować dużo. Zakupoholizm dotyczy też tych miejsc.

5)      Zakupy rób, gdy masz na to czas, dobry nastrój. To ma być dla ciebie przyjemność, a nie przymus.

6)      Miej szacunek do ubrań. Dbaj o nie, pierz zgodnie z opisem na metce. Polecam wam czytać składy przed upraniem rzeczy. Często rzeczy kupione z drugiej ręki mają wycięte te metki. Wtedy trzeba mieć wyczucie i najlepiej  prać te rzeczy ręcznie.

7)      Nie każda okazja jest dobra. Kupujesz tylko na wyprzedażach, bo nie chcesz przepłacać? Tylko uważaj by nie kupić niewypału, który wieki będzie spoczywał w twojej szafie, bo nie będziesz wiedziała jak zestawić ten element albo będzie on totalnie inny od czapy.

8)      Moda to zabawa, więc baw się nią. Mierz w sklepie także nowe rzeczy, których byś sama nie wybrała. Eksperymentuj z fasonami, wzorami, kolorami. Możesz wszystko, bo moda nie zna ograniczeń ani wieku, ani rozmiaru.

9)      Kupuj tylko to co się tobie autentycznie podoba, a nie ze względu na cenę. Często łapiemy się na tym, ze kupujemy coś, bo jest tanie. Pamiętaj nie tędy droga.

10)   Twórz szafę pod twoje potrzeby. Pomyśl o tym, gdzie np. w danym tygodniu chodziłaś i co najczęściej nosiłaś.  Jeśli nie chodzi na galę to nie kupuj sukien wieczorowych. Jeśli nie chodzisz do klubu, nie kupuj ubrań na takie okazje.


środa, 14 lipca 2021

Modivo - power to success is in our clothes.

 


Jakiś czas temu wygrałam na Instagramie udział w warsztatach organizowanych przez Modivo o Power dressing. Napisałam w tym konkursie, że dla mnie ubranie to zbroja, która ma nas chronić. 

Kara Becker dziennikarska modowa na początku warsztatów zrobiła rys historii mody, jeśli chodzi o ubrania dające moc. Było o Ludwiku XVI, Le Smoking Laurenta czy słynnym t-shircie Diora. 

Później odbył się panel dyskusyjny z zaproszonymi gośćmi m.in. Karoliną Limbach - stylistką Elle czy Maćkiem Spadło - stylistą. Było dużo mowy o polskiej ulicy. Nasze ulice robią się coraz bardziej kolorowe, jednak nadal jest na nich zbyt szaro i zachowawczo. Ludzie boją się wybijać z tłumu, bo nie chcą zwracać na siebie uwagi. Wydaje się, że prędzej zaszalejemy za granicą niż u siebie. Tam nie musimy obawiać się ostracyzmu. Limbach mówiła o zbytnim strojeniu się, którego czasami się obawia, bo nie chce przesadzić. W czasie pierwszej pandemii na home offisie na Instagramie publikowała codziennie zdjęcie stylizacji i to jej dawało Powera by nie ubierać się tylko w piżamę.

Ludzi często osądzamy po wyglądzie. Ola Szol od dawna chodzi w czym chce do pracy i jest jej w tym dobrze. Obecnie pracuje w Modivo jako dyrektor 

e-commerce,  więc może nosić co chce. Wcześniej zarządzała   pewną  firmą i ubierała się na spotkania na sportowo. Łamała stereotypy, bo w ubraniu najważniejsze jest jak my się czujemy. Ubranie ma nas nie przebrać , ale oddać nasz charakter. Jeśli nie czujemy się pewnie w jakimś ubraniu, nawet najlepszym, to nie da się z tym nic zrobić.

Po panelu było spotkanie o szafie kapsułowej prowadzone przez stylistkę Martę Waluk. Pokazywała, jakie bazowe ubrania powinna mieć większość kobiet. To tak właśnie jest mówią nam buduj bazę garderoby, a każda z nas ma inne życie i nie ma jednej uniwersalnej garderoby. Ktoś może nie mieć białej koszuli, bo mu jest niepotrzebna. 

Mnie poza panelem dyskusyjnym bardzo podobało się spotkanie interaktywne z historyk sztuki - Mają Michalak. Maja bardzo interesująco poprowadziła to spotkanie mówiąc o smaczkach i aktywizując nas – uczestniczki zadając pytania. Na koniec miałyśmy narysować wylosowaną postać kobiecą np. kobietę partnerkę.

Fajnie, że znowu odbywają się spotkania modowe. Na pewno wielu z nas tego brakowało.  I oczywiście tej pozytywnej energii.

poniedziałek, 12 lipca 2021

Philo is back for good?

 



Niebywałe, w końcu, tylko czy na dobre?  Dzisiaj tą wiadomością żyła moda. Phoebe Philo wraca do gry. Tworzyła dla  Chloé

Projektantka, która uczyniła markę Céline kultową a każda kolekcja była wyczekiwana, stworzyła własną markę pod skrzydłami LVHM. Znając talent Philo na pewno będzie ciekawie. Czy nowa kolekcja będzie w duchu minimalistycznym?

 Czy Covid wpłynął na sposób projektowania i podejście do mody projektantki? To mnie tak naprawdę intryguje. Pandemia znacząco przecież odcisnęła piętno na biznesie, świecie mody. Zostawiam was z moim króciutkim artykułem i wracam niebawem.


sobota, 3 lipca 2021

Halston designer with big ego?

 


 Czy warto oglądać Halstona? O tym projektancie amerykańskim nie było tak mocno u nas wcześniej słychać. Dopiero dzięki między innymi temu serialowi na Netfix coś się zaczęło dziać. Mamy tu ukazany np. atak AIDS. 

Halston zrobił się sławny za sprawą Jacqueline Kennedy, która założyła kapelusz jego projektu. To za jej sprawą stał się sławny. Jego najlepszą klientką i przyjaciółką była Liza Minnelli, która wspierała go do końca. To była prawdziwa przyjaźń. Halston ubierał też wiele innych gwiazd.

 Ten film warto obejrzeć dla gry aktorskiej Ewana McGregora . Świetnie się wcielił w rolę projektanta. Serial był trochę nużący, zbyt dużo ukazywano tu ostatecznego upadku Halstona. Ale i tak wam polecam tę pozycję. 

Halston był zapatrzonym w siebie dupkiem o przerośniętym ego. Ale był też znakomitym projektantem, z wielkim talentem i wizją. Zmienił oblicze nie tylko amerykańskiej mody. Prostota wbrew panującemu maksymalizmowi. Projektowanie na żywym organizmie, czyli modelce. Był też prekursorem szybkiej mody, uwielbianym przez ulice, sprzedającym masowo. 

W pewnym momencie pojawiły się problemy finansowe firmy. Halston ćpał, lubił głośne imprezy, zwłaszcza w słynny klubie Studio 54. To nie mogło się dobrze skończyć. 

Halston był hedonistą, uzależnionym od przyjemności. A w środku zagubionym dzieckiem nie akceptowanym przez ojca, który już wtedy podejrzewał u niego skłonności homoseksualne i ich nie aprobował. 

Bitwa między projektantami francuskim a amerykańskimi była czymś wtedy niebywałym. To Halston wprowadził na amerykański wybieg czarnoskóre modelki i to jego pokaz bardzo się różnił od pozostałych. Chciałabym, żeby obecnie były takie bitwy projektantów, to by było coś. Nie czytając papierów sprzedał swoje nazwisko. Do końca życia nie mógł już używać swojego nazwiska przy projektowaniu. Popełniał złe wybory, ale któż ich nie popełnia?

piątek, 25 czerwca 2021

Fashion sins

 


Przecież na to nie ma dowodów. Młodzi ludzie są nadwrażliwi i lubią sobie pewne rzeczy wyolbrzymiać? Chodzi o aferę nie tylko z sieciówkami w Polsce i pracą tam i mobbingiem, a i z polskimi markami niezależnymi. 

Monika Kapłan zamiata pod dywan tę aferę. Bo nie ma jednoznacznych dowodów? Wiemy jak wyglądają sądy w Polsce i jak kosztowne są procesy. Większości młodych ludzi nie stać na długoletnie procesowanie się z firmą. Niestety praca w sklepie sieciowym wiąże się z dużą presją, małymi pieniędzmi. Wielkim ciśnieniem, bo przecież stać nas na lepszy wynik. Nie każdy to wytrzymuje.

 Firma Reserved, z którą Kapłan współpracowała, też znalazła się w tej aferze. Ludzie narzekali na warunki tam pracy i mobbing.Czy pisali prawdę? Właśnie o to są tej pani Moniki zarzuty, że te osoby nie dostarczyły mocnych dowodów. Więc w branży sprzedaży mody nie jest tak kolorowo jakby się wydawało. 

Marka Nago robi teraz aż 30 procentową wyprzedaż, czy to wynik tej afery? Mnie ta cała sytuacja zasmuciła. Dlaczego? Bo myślałam, że w markach autorskich niezależnych jest inaczej, lepiej. Okazuje się, że niekoniecznie.

 Tak jak wszystko zależy to od ludzi z którymi się pracuje, bo mobbing nie występuje tylko w jednej branży. Wiadomo branża mody ma swoje grzeszki, a czy inne branże są od nich wolne? Pracodawca powinien wyciągnąć wnioski, jeśli pracownik mówi mu o mobbingu, a często tak nie jest. Do pracy nikt nie przychodzi za karę tylko żeby pracować, więc ważna jest atmosfera w firmie, by lepiej nam się pracowało. No bo przecież w pracy spędzamy długą część życia. Życzę sobie i wam, by głos pracownika był słyszalny i by było wam w pracy dobrze.

poniedziałek, 21 czerwca 2021

The Odder Side- don't copy us.

 


The Odder Side marka można powiedzieć już kultowa przetarła szlaki wielu innym firmom odzieżowym. Ostatnio mamy w Polsce boom na marki modowe podobne to tego fenomenu. Tylko czy te marki zostaną z nami na dłużej ? Niekoniecznie. Trudno jest jechać na tym co zrobił ktoś inny i odnieść taki sam sukces. To jest wręcz niemożliwe. 

Każdy kto zna się choć trochę na modzie wie, że droga do sukcesu nie jest łatwa, a The Odder Side i jej rosnąca popularność przyczyniła się do zapotrzebowania na dany rodzaj produktu. O marce Aure, która podążyła szlakami odderek można powiedzieć, że radzi sobie znakomicie. 

Wszystko zależy co później będą tworzyć marki. Kolekcja na sezon jesień/ zima to będzie dla nich sprawdzian. Z markami jest jak z atakiem klonu wszystkie chcą dostąpić wielkości, ale najpierw trzeba coś stworzyć swojego. Marka z tak wyrazistym DNA jak The Odder Side to trudny przeciwnik. Słynny dekolt V na plecach wielu produktów marki: t-shirtów, longsleevów czy swetrów był tak często kopiowany, ze szkoda słów. 

Zawsze mnie zastanawia dlaczego tak silna marka nie zastrzegła sobie tego dekoltu, przecież to ich znak charakterystyczny? Ale osoba, która wie co w modzie piszczy nie kupi podróby. Chciałabym by było coraz więcej świadomych konsumentów, którzy nie dadzą się zrobić w balona.

sobota, 12 czerwca 2021

Fashion is for everyone?

 


Odkąd moda ma być piękna? Moda nie musi się nikomu podobać ani przypodobać. To, że coś jest piękne to kwestia względna. W życiu nie trzeba być pięknym ani wymuskanym. To, że powoli więcej pokazuje się autentyczności to dobra zmiana.

 Prawdziwe życie a social media to dwie różne rzeczy. Każdy z nas kreuje swój wizerunek tam i pokazuje ułamek życia,  który chce pokazać. Filtry robią też swoje. Każdy może pokazywać co mu się podoba nie niszcząc przy tym innych. Faktycznie może nam jakaś estetyka nie odpowiadać, ale nie znaczy, że jest ona zła. 

Niestety wartościowanie to cecha ludzka, a nic nie jest tylko białe albo czarne. Widzę, że na Insta są  co jakiś czas burze i każdy chce być na czasie i wypowiedzieć się na jakiś temat. Osobiście chciałabym by też pracownicy gazet modowych nie byli tylko szczupli, ale reprezentowali różne sylwetki. 

To co mi się nie podoba to wytykanie palcami czy głupie, prześmiewcze spojrzenia. Chciałabym, żeby u nas każdy mógł wyrażać siebie jak chce bez obaw, że spotka się z ostracyzmem społecznym. Ludzie dajcie żyć innym i zajmijcie się sobą.

piątek, 11 czerwca 2021

Natural shampoo - super product in Primark?

 


Postanowiłam wprowadzić pewną nową tematykę na mojego bloga. Od dawna interesuje się kosmetykami naturalnymi i myślę, że poza Instagramem, blog to dobre miejsce by o tym pisać. 

Primark można lubić lub nie. Jeśli chodzi o kosmetyki to wszystkie produkty w tym sklepie są nietestowane na zwierzętach. To jest bardzo duży plus. Poza tym te kosmetyki są wegańskie. Świetne biodegradowalne plastry pod oczy sprawiają, że nawet najgorsza opuchlizna znika z okolic oczu. Maseczki w płachcie z Korei Południowej czy maseczki o gęstej konsystencji zwłaszcza detoksykacyjna, która jest świetna dla cery problematycznej.  

Muszę przyznać, że dawno przymierzałam się do innego produktu w Primarku. Chodzi o szampon naturalny w kostce. Wcześniej myślałam , że to się nie sprawdzi dla moich włosów. Jakże się myliłam. Też cena podobnych szamponów w kostce trochę mnie przerażała. Cena szamponu w kostce w Primarku zachęciła mnie- tylko 15 zł. Pomyślałam raz się żyję i kupiłam na próbę. Jest to produkt wegański i składa się z 90 % składników pochodzenia naturalnego , więc całkiem spoko. Zawiera organiczne masło Shea i olejek migdałowy. Produkt wolny od okrucieństwa. 

Biała bezzapachowa kostka pieni się znakomicie. Miałam obawy, że po tego rodzaju szamponie moje włosy będą tłuste. Nic takiego się nie dzieje. Włosy są odżywione i w dobrej kondycji. Jeśli tak jak ja jesteście nieprzekonane do szamponów w kostce to wypróbujcie ten z Primarka ( tyko szkoda, że nie ma sklepu internetowego). Poza tym efekt odżywienia pojawia się bardzo szybko już przy drugim myciu. Poza tym ten produkt jest bardzo wydajny, ja używam go już ponad miesiąc, jeśli nie lepiej. 

poniedziałek, 31 maja 2021

Future to fast fashion?

 



Zaraz zaraz o co chodzi? Zara jakiś czas temu reklamowała na swojej stronie ubrania dla psów. Psy ubrane w kapelusze i okulary przeciwsłoneczne, dla mnie to było za dużo. Marka chciała po prostu zarobić stąd ta kampania. Mango stworzyło kolekcję dla domu. 

Marki dwoją się i troją by przyciągnąć klientów. Pokazują ubrania na modelkach już nie tylko XS. Chcą być inkluzywne, kłania się generacja Z.  Klient jest coraz bardziej świadomy, więc marki sieciowe działają też na tym polu. Naturalne materiały, kampanie na łonie natury, w miłym otoczeniu. Zara przestała mieć na jakiś czas szarobure papierowe torby i postawiła na kolor. 

Czasy pandemii uświadomiły nam jak wielką rolę w życiu pełni doświadczanie przeżyć. Czy zakupy też mogą być przeżyciem?  Oczywiście. W miłej atmosferze jak w domu z pomocnym ale nienachlanym doradcą mogą takie być. Marki sieciowe bardziej  powinny postawić na choćby jedną osobę - stylistkę, która doradzałaby klientom i miała na to czas. Taka osoba najlepiej jakby pracowała w większości sieciówek. Ale odpływ i to nie tylko tymczasowy ludzi do świata online’u jest nieunikniony. Ludzie zaczynają woleć takie zakupy. 

Co mogą zrobić sklepy stacjonarne? Zachęcić klienta i to co wcześniej pisałam o stylistce wydaje się nieuniknione. Poza tym tworzenie wokół siebie zaangażowanej społeczności poprzez social media. No i autentyczność. Szukamy prawdziwości, jeszcze ważniejsze jest by dana marka tworzyła w zgodziez naszymi wartościami.

piątek, 28 maja 2021

PLNY Lala -real basic is now here.

 

źródło: PLNY Lala

Jestem pozytywnie zaskoczona. Nie spodziewałam się takiej kolekcji po PLNY Lala. Bez ich słynnych napisów, minimalistycznej. W kolorach głównie bieli, czerni i z dodatkiem karmelu. Z małym naszytym prawie niewidocznym logiem, nazwa kolekcji to LA True basic. Fajnie, że marka zdecydowała się na taki krok by stworzyć kolekcje dla tych co hołdują less is more. Bo mniej naprawdę znaczy więcej. Nie zawsze mamy, my kobiety, ochotę na mocny kolor ubrania czy napis. Mamy dni, gdy chcemy założyć coś prostego, by nas otulało.  I tu z pomocą przychodzi nam marka PLNY Lala.

 Milusia bawełna, nie za cienka, nie prześwitująca, ale też nie za gruba. W sam raz. Mięciutkie body. I jak tu się nie skusić. Szczerze, w duchu, czekałam aż jedna z moich ulubionych marek stworzy taką kolekcję. Marka idzie naprzeciw oczekiwaniom klientek. Prostota nie musi być nudna. A dobry basic to podstawa wielu szaf. Nie trzeba zasuwać do sieciówki, COS-a,  by kupić minimalistyczny t-shirt, można go kupić w polskiej marce. A wszystko to okraszone prostym haftem.

Tyle się mówi o szafie kapsułowej, by wszystkie elementy naszej szafy do siebie pasowały. Jak puzzle do złożenia w naszej życiowej układance. Bazowe ubrania to nie pójście na łatwiznę. Wiadomo baza dla każdej z nas będzie inna, w zależności od indywidualnych potrzeb. Ale ta kolekcja to dla mnie miła odmiana od napisów na koszulkach. Jeśli marka, której sztandarowy produkt to napis, słynna warszawska Lala, to coś musi być na rzeczy. Przymierzajcie, rozkoszujcie się tymi ubraniami, bo warto. W kampanii modelki mówią czym jest dla nich Basic. W ogóle ta kampania to sztos. Pięknie poruszające się dziewczyny o różnych typach sylwetki i urody. To kolekcja dla wielu sylwetek i idealna dla każdej z nas.

wtorek, 25 maja 2021

Clothes are only things to throw away?

 


Ubrania  to tylko szmaty? Dlaczego nie mamy szacunku do dzieła ludzkich rąk? Najłatwiej wyrzucić ,jeśli rzecz na nawet najmniejszą dziurkę. Po co się wysilać? Jeśli odpadł guzik po co go wszyć ponownie? Ubrania są traktowane jako folia jednorazowa. Ubrań produkuje się za dużo? Jesteśmy zalani falą ubrań. Dosłownie. Polacy statystycznie o wiele więcej pieniędzy wydają na ubrania niż inne potrzeby. Czyżby ubrania były aż tak ważne? Nie mamy dość ciuchów. Ludziom nie starcza miejsc w szafach, a kupują dalej. Bo tanie. Kompulsywne kupowanie to też choroba.

Często myślimy, że dzięki ubraniom staniemy się kimś innym. Pewne siebie, opanowane. Ale jeśli nie popracujemy nad wnętrzem to fałsz szybko będzie widać.  Lata PRL-u w Polsce to czas wiecznego niedostatku. Więc teraz chcemy to sobie odbić. Ale czy ubrania dadzą nam szczęście? Tak. Jeśli kupujemy coś co będzie nam służyć i jest zgodne z naszymi potrzebami, a nie coś, bo jest tanie- to marny argument. 

Często nie wiemy czego chcemy i to w wielu sferach życia. Mamy szafę niepasujących do siebie ubrań. Konsumpcjonizm osiągnął wyżyny. Czy możemy kupować jeszcze więcej? Pandemia boleśnie ukazała wady tego systemu. Obnażyła coś co i tak by się stało. Ten balonik musiał pęknąć. No właśnie gdyby ubrania nie miały znaczenia to byśmy ich tak wiele nie kupowali. Chcemy się dowartościować. Ale mylimy się sądząc że ubranie to nam da. Samo ubranie niewiele zdziała, liczy się nasz środek.

 Ile to razy mijam jeden kontener na ubrania i te ciuchy leżą wywalone obok tego pojemnika. To jest straszne, a ubrania nie nadają się do ponownego użytku. Ten problem mierził mnie od jakiegoś czasu. I to jest właśnie brak szacunku do ubrań i traktowanie ich jak szmaty.

środa, 19 maja 2021

Accept your body - how to do it?

 


Stoją dwie starsze panie przy sklepie na Mokotowskiej - tej ulicy polskiej mody, która dawno „obrosła” kurzem, ale nie o tym chciałam. Jedna z kobiet mówi ty dobrze się trzymasz. Popatrz na mnie jestem starą grubą ropuchą.

 Kobitki po co sobie to robimy? Nieustannie się porównujemy, a w życiu nie o to chodzi, każda z nas jest inna, wyjątkowa. Moim zdaniem obie panie wyglądały dobrze. Umniejszanie swojego wyglądu i oglądanie się na innych to coś strasznego. Kiedyś to było co ludzie powiedzą. Ja o tej pani pomyślałam, że niepotrzebnie zajmuje sobie głowę kompleksami, ale jak pokochać siebie.

 Większość kobiet z różnych powodów nie kocha swego ciała. I są to zarówno kobiety o pełniejszych kształtach, ale też chude, szczupłe. Całe życie mierzymy się nieosiągalnym ideałem. Kobieta, kobietę też może mocno skrytykować w sprawie wyglądu. Próbować umniejszyć inne by stać się ważną. Dlaczego nie ma faceta, a ta gruba raszpla ma? No i inne rozkminy. Chciałabym być taka szczupła jak ona. Po co nam to?

 Ideał kobiecego ciała jest zmienny. Może się okazać że i za naszego życia się zmieni, któż to wie. Samobiczowanie siebie nic nam nie da, ale my kochamy się tłamsić. Bo jako małe dziewczynki byłyśmy grubsze, chudsze. Nie przystawałyśmy do kanonu. 

To smutne co robi się kobietom od dzieciństwa. Nawet teraz. Powinnyśmy mieć tego świadomość i walczyć z tym a bliscy powinni nas w tym wspierać zamiast przypominać nam o naszej wadze. Przecież mamy oczy i same to widzimy. Akceptacja to dobra droga do zdrowej relacji ze swoim ciałem.

wtorek, 11 maja 2021

Free job - fashion brutal world

 


Powszechne poruszenie i niezadowolenie. Nagonka. O co biega? O bezpłatną pracę w sklepie Roboty Ręczne i mobbing w etycznych markach polskich. Powiem szczerze smród pozostał. Tylko o ile ludzie sączą krytyką poniekąd zasłużoną to nikt nie przejmuje się pracą ludzi młodych w mediach.

Powiem szczerze praca w modzie to też temat rzeka. Młodym ludziom zaczynającym swoją przygodę z dziennikarstwem modowym jest ciężko. Gazety i portale modowe oferują bezpłatne 3 miesięczne staże na które mimo że bezpłatne ciężko się dostać. Jak przeżyć te 3 miechy jeśli nie ma się ani bogatej ciotki ani wujka? To nikogo nie obchodzi. Fajnie dla firm, bo mają pracownika za darmo.

 Ale pomyślmy większość a raczej prawie wszystkiego gazety modowe w Polsce są zagranicznych koncernów. Nie stać ich na stażystów?  Nikt tego procederu nie piętnuję. A młodzi ludzie co maja z tego? Nie podoba mi się, że miałabym 3 miesiące pracować za darmo, chyba za stara jestem na to. A i tak nie ma się potem gwarancji zatrudnienia. Ogólnie gazety modowe mają straty, więc nie zatrudnią nikogo nowego. No chyba że do redakcji online.

 Bardzo mi się też nie podoba kolesiostwo w Polsce. To kogo znasz sprawia jaki masz los. Często liczą się plecy, a dopiero później wiedza. Powiecie że wylewam żale, ale zobaczcie są ludzie, którzy uwielbiają pisać o modzie, a portale czy gazety nie chcą mu płacić. Nikogo nie obchodzi za co młoda dziewczyna czy chłopak będą żyć. Jest coś takiego jak bańka modowa i ludzie z tej branży co poniektórzy wyraźnie odrealnieni. Moim zdaniem redakcje powinny płacić stażystom choćby minimum, a nie uważać się za władców i Panów.

środa, 28 kwietnia 2021

Body neutrality - be your own friend.

 






 

Czy neutralne podejście do swojego ciała jest możliwe? Na pewno nie jest łatwe. Dużo nas- kobiet,  nie lubi swojego ciała, ale nie jesteśmy krytyczne tylko względem siebie, ale też innych. Chcemy być idealne na każdym polu także naszego wyglądu. Naoglądałyśmy się reklam, kolorowych magazynów, social mediów i mamy zaburzony obraz tego jak powinno wyglądać kobiece ciało. A przecież akceptacja swojego ciała jest ważna nie tylko dlatego by pozytywnie myśleć o osobie, ale też mieć zdrowe relacje z innymi. 

Często towarzyszy nam wstyd. Nie pokażę tego, bo jestem za gruba. Nie założę bikini bo mam odstający brzuch. Mam za grube uda, rozstępy, cellulit, za duże piersi lub za małe. I tak można by wymieniać bez końca. Zamiast akceptować siebie i być swoja najlepszą przyjaciółką pomniejszamy swoja wartość. Wystarczy, że ktoś choć raz, gdy byłyśmy dziećmi, zwłaszcza z rodziny lub kolegów powiedział, że mamy np. za duże uszy, a my przyjmujemy to za pewnik. I niestety ten kompleks z nami zostaje.

 Poza tym kobieta nie może się starzeć, musi być wiecznie piękna, młoda. To nam wmówiono i dużo kobiet robi wszystko by dosięgnąć perfekcji. Bycie idealną musi być piekielnie nudne. 

Dużo mówi się obecnie o ciałopozytywności, ale prawie nikt nie mówi o ciałoneutralności. Patrzeć tak na innych jak na siebie, czyli bez ocen z akceptacją każdej części. Ale te oceny są nam niejako przypisane, trudno się ich wyzbyć to wymaga otwartości i dojrzałości. Bo w body neutrality nie chodzi o to by pokazywać jakie wszyscy jesteśmy takie same, ale że się różnimy i to jest dobre.  Nasze ciało pozwala nam oddychać, chodzić doświadczać tylu pięknych rzeczy. Cieszmy się nim póki żyjemy. Patrzmy na to co umożliwia nam ciało zamiast na wady. Nie musimy kochać swojego ciała wystarczy neutralność. Wiem, że nie jestem doskonała i nie muszę być, a moje ciało jest częścią mnie. Może mam wady, ale się nad nimi nie zagłębiam.

 

środa, 21 kwietnia 2021

My vintage shops favourites

 


Postanowiłam wam napisać o vintage shopach, które odwiedzam stacjonarnie. Nie będę pisać o lumpeksach, bo nie mam ulubionego i wszędzie można znaleźć cos ciekawego o ile ma się szczęście i dobre oko. Jeśli chodzi o Warszawę to jest tu pełno vintage shopów. Mimo to niestety parę się zamknęło z powodu pandemii, istnieją w sieci, ale już nie mają sklepów stacjonarnych. Pamiętam jak byłam w wysmakowanym butiku Ventimiglii na Poznańskiej w pięknym, magicznym wnętrzu odrestaurowanej kamienicy. Byłam tam tylko raz niestety.

Na pewno jak miałabym komuś odwiedzającemu Warszawę miejscu gdzie trafi na prawdziwe perełki to niewątpliwie wygrywają : Kex Vintage Store i Pracownia Vintage. Kex ma dwie lokalizacje w Warszawie jedną na Chmielnej, a drugą na Nowym Świecie. Lubię u nich kupować gumki maxi do włosów, kolczyki i mam ich sporo par. Mam tez stamtąd piękną białą koszulę na krótki rękaw z dużym kołnierzykiem. Ogólnie mają świetny wybór, przymierzam się do kupna większej ilości ubrań w tym sklepie.

Pracownia Vintage to sklep skąd mam zakupionych najwięcej ubrań vintage i trochę dodatków. Może zrobię niedługo insta stories o moich skarbach z tego sklepu. Trochę tego jest. Widzę też, że sklepy stacjonarne otworzyły swoje sklepy internetowe jak Kex. Pracownia Vintage nadal tego nie zrobiła. Ma dwie lokalizacje na Placu Konstytucji i na Żoliborzu.

To co jeszcze przyciąga mnie to tych miejsc poza  wysmakowanymi ubraniami to ludzie, którzy tam pracują. W Pracowni Vintage zwłaszcza dziewczyna syna właścicielki sprawia, że zawsze z czymś wyjdę. A samą Pracownie i jej główną właścicielkę poznałam wcześniej na targach vintage. Dużo teraz działalności vintage shopów przeniosło się do świata online. Zarówno w Kex’się jak i  Pracowni można kupować przez Insta, no  i faktycznie są tam też perełki. Oczywiście te vintage shopy są cały czas otwarte stacjonarnie. Teraz mam dalej to nich niż na piechotę, a bilet na koleje trochę kosztuje niestety więc kupuję tam mało.

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Luxury can't be for the masses?

 


Ale się tego natworzyło. Pełno jest w Polsce pseudobutików z pseudomodą. I to są zarówno sklepy internetowe jak i stacjonarne. Moda to świadomość. Polki nie zawsze ją mają i kupują kota w worku.  Albo aspirują do danej pozycji.

Logomania w najgorszym wydaniu opanowuje tę bazarkową modę. Oj nie ma tam rzeczy choćby od Celine tylko marne podróby bardzo „przypominające” oryginał wyglądem, ale nie jakością. Bluzki z nazwami znanych domów mody, choćby Chanel. Sukienki z marnej pseudokoronki. Kobiety kupują tam też podróby torebek Pinko.

 Mnie to zastanawia czy nasz gust jest tak słaby, że kupujemy w takich miejscach. Nie mamy poczucia smaku? We Francji gustu uczą najbliżsi, czyli matka i babcia. Ale czy faktycznie Francuzki mają wrodzone poczucie stylu?

 Tak biegniemy za Zachodem, gdzie większość ludzi ma wywalone jak wygląda. Zatracamy w tym siebie. Te sklepiki plagiatują też polskich projektantów, choćby Kupisza o czym kiedyś już pisałam na blogu. Te firemki są nijakie i są klonami i jedne kopiują inne. Czy naprawdę te podrobione logo tak wiele znaczy? Znawca i tak będzie wiedział, że to podróba. Po co mieć takie rzeczy?

 Luksusu pragną ci, którzy są poza jego zasięgiem. Pragną podwyższyć swój status, ale to nie działa. Luksus od początku był dostępny dla nielicznych. Luksus nie może być dostępny dla mas, bo przestałby być luksusem. Ale widzę też, że Polki nie mają świadomości modowej i mogą nawet myśleć,  że nie kupują podróby.

New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...