poniedziałek, 30 listopada 2015

Buy Nothing Day - see the nature



Znalezione obrazy dla zapytania zakupy

Co za nowina! Dziś dowiedziałam się, że jutro będzie obchodzony Buy Nothing Day, czyli Międzynarodowy Dzień bez Zakupów. Idea świetna, bo jesteśmy opętani szałem zakupów. Zwłaszcza przed taką okazją jak święta kupujemy bez opamiętania. Może właśnie ten dzień to okazja by powiedzieć stop! I na chwilę się zatrzymać. 

Czy człowiek żyjący w świecie konsumpcyjnym jest w stanie wytrzymać choć jeden dzień bez kupowania czegokolwiek? Dla większości z nas to wielkie niewykonalne zadanie. Tak się przyzwyczailiśmy do kupowania, że bez zrobienia zakupów czujemy pustkę. A tak nie powinno być. Powinniśmy się uniezależnić od rzeczy. Łatwo powiedzieć trudniej zrobić. Kiedy myślimy cały czas albo prawie cały o tym co chcemy kupić to nasze życie wbrew pozorom staje się uboższe. Nie mamy czasu na nic innego. 

Ciekawy jest fakt, że Dzień bez Zakupów przypada tuż po Black Friday Armagedonie zakupowym. Myślę, że kolejność tych dat nie jest przypadkowa. Black Friday w Polsce nie odbija się zbyt dużym echem. Może dzieje się tak dlatego, że u nas nie ma w ten dzień, tak dużych przecen jak w Stanach. W USA w ten dzień ludzie dosłownie rzucają się na towary, w myśl kto pierwszy ten lepszy. Liczy się tania, szybka okazja. Przypadający dzień, w którym należy nic nie kupować, dla Amerykanów tuż po tym szaleństwie to marazm. Jak tu nie kupować? Przecież zaraz będą święta. Każda okazja wydaje się być dobrym usprawiedliwieniem dla zakupów. 

Wróćmy do Polski, na nasze podwórko. Wiemy o tym,że ludzie marnują żywność i nie tylko. Są tacy, którzy zamiast oddać w miarę dobre ubrania potrzebującym wyrzucają je na śmietnik. Pomyślmy czy musimy kupować na zapas? 

Może należałoby zwolnić. Popatrzeć na świat, przyrodę, chmury, zatrzymać się na chwilę. Potrenować uważność, odnowić więzi rodzinne, przyjacielskie. To jest ważniejsze od kolejnego fatałaszka. Kupować należy z głową.

sobota, 28 listopada 2015

30 years old - we want chic clothes




Po przekroczeniu magicznej bariery trzydziestu lat myślisz co dalej? W jakim kierunku pójdzie twoje życie? Dwiema stopami wkraczasz w prawdziwą dorosłość. A co z modą?
Ona dojrzewa razem z tobą, a razem z nią też twoja poczucie estetyki. 

Jesteś dorosła, nie przystoją ci infantylne ciuchy. Ale trzeba gdzieś kupować. Większość marek, nie tylko sieciówek, nastawiona jest na młode dziewczyny ,a z drugiej strony na kobiety po 40. Co z nami 30 – latkami? O nas po prostu się zapomina. Musimy się naszukać, by kupić coś fajnego i nie panciowatego. Nie chcemy wyglądać jak nastolatki podfruwajki ani jak starsze panie. Jak to wyważyć? Ciężko. Najcięższy żywot mają te z nas, które mają trudną figurę. Nie wszystkie z nas przecież wyglądają jak wymuskane panie spoglądające na nas z okładek kobiecych magazynów. 

Brakuje mi takiej marki dla 30 - latek z różną figurą, niekoniecznie w rozmiarze 40,ale też 42 i w górę. Są sklepy sieciowe, które mają przeznaczone kolekcje dla kobiet o  nieco większych rozmiarach, ale nie wszędzie, czyli nie w każdym mieście są one dostępne. Trzeba się nieźle naszukać by coś znaleźć. 

Właściwie Internet jest najlepszym źródłem, by zobaczyć takie ubrania. Ale tu jest jedno ale bez mierzenia kupować na oko dla wymagającej sylwetki? To jest problem. Jedna rzecz może dobrze leżeć, druga nie. Chcemy wyglądać dobrze, by czuć się dobrze. Nie każda z nas kupi coś w necie, co będzie leżało idealnie. Jest to metoda prób i błędów, ale z czasem może zakończyć się sukcesem. Jeśli chodzi o net, to na większości stron podane są tablice z wymiarami. Na tym powinnyśmy się opierać czy kupujemy buty, czy sukienki. Ale z sukienkami jest problem, bo mogą się okazać za krótkie bądź sztywne.

Widzę niszę na rynku właśnie, jeśli chodzi  o modne ubieranie 30 - latek, tak by nie były przebrane. Jestem ciekawa czy jakaś marka wypełni to pole do działania. W Polsce ciągle jest moda na modę, powstaje wiele nowych marek polskich. Jednak szyją one głównie streetwear i ubrania dla szczuplutkich kobiet. Jeśli poza bluzami i t-shirtami chcesz kupić coś elegantszego to ciężko tam to znaleźć( dodajmy w nie za wysokiej cenie).


Ale kto szuka nie błądzi. Wszystko zależy jaki tryb życia prowadzisz. Jeśli uprawiasz wolny zawód to możesz ubierać się luźniej. Jednak są firmy gdzie obowiązuje ściślejszy dress code. Jeśli lubisz ubierać się młodzieżowo to fajnie, ale tu też kryje się pułapka. Czasem widzę na ulicy takie panie, które  mają po 50 lat, a wyglądają jak nastolatki. 

Pamiętaj ubranie powinno być stosowne do wieku. Nie chodzi o to by ubierać się mając 30 czy 50 lat staro, ale by trzymać fason. No chyba  że nie obchodzi cię to i w tym co nosisz się tak dobrze czujesz,  że nie czujesz się zażenowana dziwnymi spojrzeniami. 

Jeśli czujesz się dobrze w swoim ciele to krytyka nie zrobi na tobie żadnego wrażenia.Pewność siebie i pierś do przodu - tym powinnaś się kierować! 

piątek, 27 listopada 2015

Perfect shopping


Znalezione obrazy dla zapytania zakupyCzęsto idziemy na kompromisy. Kupujemy zastępniki. Mamy dość szukania i kupujemy coś co jest niby ok, ale nie do końca. Tym samym otaczamy się nielubianymi przedmiotami, które burzą naszą przestrzeń. Czasem lepiej sobie odpuścić zakup takiej rzeczy niż posiadać coś do czego się nie jest przekonaną. Łatwo mówić, trudniej zrobić. Najgorsze jest wpadanie w  szał zakupów i kupowanie niby okazyjnie rzeczy, które nie są nam potrzebne i ich nie lubimy. 

Do napisania tego tekstu natchnął mnie post na blogu Simplicite. Blogerka w tym świetnym poście opisuje swoje zmagania z poszukiwaniem wymarzonej białej sukienki.

Cierpliwość to sprzymierzeniec udanych zakupów. Czasem lepiej sobie odpuścić kupno czegokolwiek. Mimo że przypomina nam to trochę rzecz, którą chciałybyśmy kupić. To jest swoisty kompromis samej ze sobą. Odpuszczam kupno kolejnej rzeczy pseudo dobrej aż nie znajdę tej wymarzonej. Wtedy zakupy mają sens. 

 Nie chodzi o to, by na stałe zrezygnować prawie całkowicie z zakupów, ale kupować rzeczy, których jesteśmy pewne w 100%. Zakupy powinny być przyjemnością, a nie katorgą. Wymarzona rzecz na nas gdzieś czeka tylko musimy przestać o niej myśleć na okrągło. Znajdziemy ją w najmniej oczekiwanym momencie. 

I nie tylko tyczy się to mody, ale też wielu innych sfer życia. Jesteśmy z kimś, a ten ktoś jest prawie ok., ale nie do końca. Kupujemy meble, które nam się nie podobają są według nas tylko prawie dobre. Przykłady można mnożyć. Ale nie o to chodzi. Póki nie uporamy się z samą sobą, by przerwać ten ciąg, to będziemy w nim trwać dalej. Z zapędzenia na złą ścieżkę pozornego komfortu nie ma odwrotu. No chyba, że się zmieni w odpowiednim momencie kierunek - czego wam życzę.

środa, 25 listopada 2015

Isabel Marant - is it a steal?





Znalezione obrazy dla zapytania isabel marant

To oświadczenie zostało opublikowane na fan page’u Marant( podaję je w moim tłumaczeniu):
Błędne informacje są rozpowszechniane w Internecie. Isabel Marant formalnie zaprzecza zapożyczeniu jakiegokolwiek wzoru  haftowanych bluzek Santa Maria Tlahuitoltepec. Zaprzecza też wysłaniu lub spytaniu francuskiego rządu, by  kwestionował jakikolwiek dokument należący do rządu Santa Maria Tlahuitoltepec, Oaxaca, by zapobiec  sprzedaży niepodważalnego designu przez samych mieszkańców tych terenów. Przeciwnie Marant walczy z sądem paryskim by postawić sprawy jasno : zaprezentowała materiały, w których daje do zrozumienia, że te projekty pochodzą właśnie prowincji Oaxaca w Meksyku. Co więcej, Isabel Marant kiedy dotarła do wiadomości o prawdziwym pochodzeniu tych ubrań, oficjalnie poinformowała sąd, że nie uważa się za autorkę tych tunik i tych projektów”.

Trochę dziwne jest to oświadczenie. Nie wiedziała co robi? Czyżby na pewno? Ten błąd może ją sporo kosztować. Marant wykorzystała rzemiosło meksykańskie mające 300 lat. Mimo wszystko mleko się już rozlało, a straconą reputację trudno będzie odbudować. Przez fan page projektantki przelała się gorycz wielu osób, większość odpowiedzi na tę notkę jest po hiszpańsku. Znalazłam dwie odpowiedzi po angielsku. Autorka jednej z nich otwarcie pisze o okradzeniu rzemiosła mieszkańców terenów. Co się odbiło na utracie pracy przez mieszkańców tych  biednych terenów. Bez ogródek nazywa ona Marant złodziejką dzieł kultury. To są bardzo ostre słowa. I tu nasuwa się pytanie gdzie kończy się inspiracja, a zaczyna zerżnięcie czyjegoś projektu? Marant nie jest pierwszą i nie ostatnią projektantką,która się dopuściła tego czynu. Nawet wielcy nie unikają tych błędów. Czy faktycznie Marant po prostu tylko zbyt dosłownie się zainspirowała meksykańskimi wzorami?  Gdzie przebiega ta granica między zwykłym oszustwem, a pomyłką? Isabel sama musiała się zmagać z podróbkami jej projektów. Jej słynny projekt sneakersów na koturnie doczekał się wielu tańszych odpowiedników. Ale pojawianie się tańszych rzeczy dotyka nie tylko ją, ale i wielu innych projektantów. Marant zaprzeczając informacją zamieszczonym w Internecie sprawia, że staje się w naszych oczach niewiarygodna. Czasem lepiej jest sprawę przemilczeć niż udawać,że nic się nie stało i iść w zaparte.

czwartek, 19 listopada 2015

Chanel - woman with weakness, C.W.Gortner, Mademoiselle Chanel



Coco jest tu obdarta z postaci ikony i ma bardziej  ludzką stronę. Autor dość długo przymierzał się do napisania tej książki. Wiadomo nie jest to biografia tylko powieść inspirowana życiem Coco. Chanel ma tu uczucia i nie jest ukazana jako ostoja siły. Miłość była ważna w jej życiu podobnie, jak praca. Ulegała porywom serca do końca życia. Mimo to chciała być feministką i niezależną kobietą. Wolała poświęcić się karierze, a nie wychowaniu dzieci. To był jej świadomy wybór i nietypowy, jak na tamte czasy. Niestety aby zrobić karierę musiała polegać na mężczyźnie. Dumę musiała schować do kieszeni. W świecie mężczyzn to była jedyna droga do kariery. Chanel nie chciała być utrzymanką ani kochanką utrzymywaną przez ukochanego, ani tym bardziej kokotą. Boy udzielił jej pożyczki, którą sumiennie spłaciła co do centa. I to było jej zwycięstwo. Z chwilą śmierci Boya w tragicznym wypadku samochodowym coś w jej sercu pękło. Opisani są tu wszyscy jej kochankowie ze skrupulatnością. Jej przyjaźń z Misią która nie tylko wiele ją nauczyła, ale wprowadziła do kręgów artystycznych. Przyjaźń, która miała i wzloty i upadki. Niby wszystko to już wiemy, powiecie co wyróżnia tę książkę. To głos Chanel, tak jakby ona poprowadziła nas przez meandry swojego życia. W tej książce zawarta jest cenna rada pierwszego kochanka Chanel – Balsana: słuchaj przyjaciół, oni zawsze ci dobrze radzą. Mamy tu opisane lata wojenne i miotającą się w tym czasie Coco między Paryżem, a prowincją. To jej ludzkie oblicze kobiety,która odczuwa strach. Coco lubiła brylować na salonach, była typową lwicą, egoistką,ale nie bez słabości. Coco musiała całe życie walczyć, przeżywała jak każdy z nas chwile sukcesu i wielkiego  dołu. Towarzyszyła jej śmierć, która uświadamiała jej,że ma mało czasu i chce coś po sobie pozostawić. Stworzyła nieśmiertelny dom mody, ponadczasowy styl,ale to nie przyszło jej lekko. Musiała walczyć z konkurencją najpierw ze strony Schiaparelli, później Diora. Na kilkanaście lat ukryła się przed światem. Ci co wieszali w tym czasie krzyżyk na jej domu mody mocno się zawiedli. Chanel wróciła po latach i to w wielkim stylu. Można powiedzieć,że się odrodziła jak feniks z popiołów. Bardzo mnie się spodobał w tej książce opowiadanie o tym, jak doszło do powstania słynnych perfum No 5. to jest nieco inna historia niż ta, którą znamy z innych opowieści o Chanel.Choćby dla smaczków warto przeczytać tę książkę.Mimo że nie jest to oficjalna biografia tylko beletrystyka to została znakomicie przyrządzona. Ciekawe co sama Mademoiselle miałaby do powiedzenia na jej temat?

wtorek, 10 listopada 2015

Karma is connected with style ?, N.M.Kelby, Ten słynny kostium







Słynny różowy kostium od Chanel. Każdy fan mody - dzisiaj się mówi fashionista, wie o który ubiór chodzi . Jackie Kennedy miała go na sobie w chwili zabójstwa męża. Ten kostium przetrwał lata w nienaruszonym  stanie.Obecnie znajduje się w muzeum, pozostawiono na nim symboliczne ślady krwi. Wokół tego ubioru opiera się akcja powieści „Ten słynny kostium „ Główna bohaterka tej powieści jest krawcową. Pracuje w miejscu uwielbianym przez miłośniczki luksusu za niższą cenę. Przerabia ubrania  tak by przypominały stroje od wielkich kreatorów. W pewnym momencie w jej życiu zawodowym pojawia się słynna ikona stylu  Jackie. Kate nie widzi jej, ale aura którą są otoczone wizyty słynnej żony prezydenta działa na jej wyobraźnię. Chez Ninon nowojorski butik próbował skłonić Chanel by zgodziła się na zrobienie podróbki jej słynnego projektu. Chanel odmawiała. Jednak butik nie dawał za wygraną. Sama Kate była tu tylko prostą dziewczyną z marzeniami, która chciała dotknąć wielkiego świata. Różowy kostium dla Jackie stał się w pewnym momencie jej obsesją. Zbierała wszystkie wycinki na jego temat, nie była w stanie pracować, bo cały czas myślała o Jackie i słynnym kostiumie. Postanowiła uszyć dla siebie taki sam kostium, jaki szyła dla prezydentowej. Siła ubrania już wtedy miała wielka moc. W świecie podróbek nikt nie mógł wiedzieć,że z usług podrabiaczy korzysta Jackie. To miała być słodka tajemnica, ale prasa i tak się o tym dowiedziała. Damy za niższą cenę chciały mieć luksus. Czy w tym  światku ktoś kierował się etyką? Nawet Kate nie przyszło to do głowy. Tak długo oglądała prawdziwy strój by jego podróbka była idealna i tylko wytrawny znawca mógł odróżnić falsyfikat. 
 - Co takiego sprawia,że ten sam strój zupełnie inaczej wygląda na różnych osobach? – zapytała Kate.

- Karma – odparł Schwinn – Człowiek nie rodzi się do idealnego stroju, tylko w nim rodzi się na nowo” s.202.
Ta dyskusja odbyła się w czasie sesji fotograficznej kostiumu. Ubrania mogą być nośnikiem  magii. Przekonała się o tym sama Kate. Strój nie tylko zdobi człowieka ale nadaje mu rangę, określony status. Kate dzięki temu, że nosiła kostium Jackie czuła się ważna. Tak jakby sama była prezydentową. 

wtorek, 3 listopada 2015

Lauren means more

Znalezione obrazy dla zapytania ralph lauren

Ralph Lauren jest jednym z najlepszych utytułowanych amerykańskich projektantów. Jego wpływ na ubieranie się mężczyzn i kobiet jest ogromny i nie do przecenienia. Ralph nie jest bogiem,ale zwykłym człowiekiem.Właściwie nazywa się Ralph Rueben Lifschitz. Pod spodem znajdziecie 7 ciekawostek na  temat tego 76 latka.

1)      W wieku 24 lat zaczął pracować dla braci Brooks jako sprzedawca. Była to jego pierwsza poważna praca i nie miał przed jej zdobyciem  żadnego doświadczenia w świecie mody.
2)      Rozpoczął  swoją przygodę z projektowaniem od tworzenia krawatów. Sprzedawał je między innymi w budynku Empire State Building.
3)      Stworzył męskie stroje do filmu Wielki Gatsby dla Roberta Redforda grającego w nim główną rolę.
4)      Projektowane przez niego ubrania stanowiły ważną część  filmu Woody Allena Annie Hall.
5)      Zagrał w jednym epizodzie Przyjaciół.
6)      Jest właścicielem klubu Monako.

7)      Większość męskich projektantów w pewnym sensie pracowała dla niego. Są to między innymi : Frank Muytjens, Todd Snyder, David Hart.

My inspiration for this text was articule in GQ : 7 Things You Didn't Know About Ralph Lauren by Liza Corsillo.











New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...