wtorek, 23 maja 2017

Fashion world has no humanity?


Czy moda musi być bezlitosna? Jedną z modelek Ulrikke Hoyer, która miała wystąpić na pokazie Louis Vuitton Cruise w Kyoto poddano krwawym prawom tej modowej gry. Przy mierzeniu ubrań przed pokazem, czyli fittingu powiedziano jej, że jest za gruba, ma wydęty brzuch, spuchniętą twarz i jeśli chce wystąpić w tymże pokazie to ma nic nie jeść do jego czasu. Miała tylko pić wodę. Zabroniono jej udziału w uroczystej kolacji dla modelek przed pokazem.
Dążenie świata mody do rozmiaru zero jest bezlitosne, a wyznania dziennikarki Vogue’a na temat głodzących się modelek w książce, którą kiedyś czytałam nie są bynajmniej wyssane z palca. Nie dostosujesz się do tej gry to odpadasz.

Wiele dziewcząt poszłoby na taki układ, jaki miała mieć ta modelka. Louis Vuitton to dla wielu modelek szczyt marzeń, wielki prestiż i równie wielkie pieniądze i sława. Ja osobiście podziwiam odwagę tej dziewczyny, że opisała swoją historię i nie dała się wciągnąć w taki układ.  O takich rzeczach należy mówić. Takich spraw nie wolno zamiatać pod dywan.

Rozmiar zero w świecie mody to bezlitosna gra. Kto ją wytrwa, ten wygrywa. Wiele polskich i zagranicznych modelek się głodziło. Zwłaszcza młode dziewczyny ulegają tej presji. Chcą coś osiągnąć i kiedy mówi im się, że są grube, one w to wierzą. A od tego jest niedaleka droga do anoreksji czy bulimii. We Francji wprowadzono pewne ograniczenia. Zbyt chude modelki nie mogą wziąć udziału w pokazach mody. Jednak świat nie przejął tego trendu. Dziewczyny nadal są zmuszane do głodzenia się. Brutalność świata mody nie zna granic. Kiedy sami projektanci obudzą się i stwierdzą że to chory układ czy na pewno kiedyś się obudzą czy będzie już za późno?

Ulrikke opisała całą swoją historię na Instagramie @ ulrikkehoyer i Faceboooku. Nie bała się wymieniać nazwiska ludzi ze świata mody, którzy nie mają za grosz szacunku dla innych. Ulrikke ryzykowała tym samym utratą pracy. Cenię sobie osoby, które nie boją się być szczere i pokazują nieludzkość świata mody poza pięknymi strojami i całą otoczką.


poniedziałek, 15 maja 2017

Maffashion has good taste and Pudelek is wrong




Czy ktoś kto nie interesuje się modą może się o niej kategorycznie wypowiadać? Teoretycznie tak. Żyjemy w świecie gdzie mamy masę ekspertów od wszystkiego. I w telewizji i Internecie. Dajmy na to kobieta która jest w ciąży staje się ekspertką od dzieci. Takich przypadków jest mnóstwo. 

Maffashion niedawno założyła sukienkę ze sztucznej skóry. Oczywiście pudelek nie byłby sobą gdyby nie opisał tej kreacji. Stwierdził, że ta suknia balowa przypomina worek na śmieci. Komuś, kto nie zna się na modzie łatwo jest forsować takie osądy. Jakby napisali o materiale z którego była ta sukienka w sposób rzetelny klikalności takiej by nie było. A im tylko zależy na oglądalności, a nie rzetelnym dziennikarstwie. Zresztą większość mediów plotkarskich tak funkcjonuje. 

Żeby rozumieć modę trzeba się nią interesować. Wtedy rozumie się takie stylizacje. A inaczej jest się ignorantem mody. Taki człowiek wydaje proste sądy. Można powiedzieć mocniej często prostackie.

 Torba Balenciagi przypominająca bazarowa torbę robi furorę. Rzecz modna nie musi być ładna. Ważne jest by była charakterystyczna. Moda nie musi się podobać każdemu ani modne ubrania. Wszystko jest kwestią gustu. Ale obśmiewanie kogoś jeśli nie rozumie się jego podejścia do stylu jest słabe. Sztuczna skora była wykorzystana w kolekcji choćby Yves’a Laurenta. 

piątek, 5 maja 2017

Blessing or curse - the corset










Noszenie gorsetu to błogosławieństwo czy przekleństwo? W sezonie wiosna/lato 2017 triumfy święcą właśnie one – gorsety. Wiele blogerek i fashionistek nosi je w tym sezonie w postaci pasków. Kształtują one idealną sylwetkę klepsydry. Ten trend choć uwielbiany jest dość kontrowersyjny. Kobiety nie przepadały za gorsetami, które tworzyły talię osy kosztem zdrowia. Sztucznie ściśnięte ciało było deformowane. W ciasnych gorsetach nie dało się oddychać. Coco Chanel jak chłopczyca i zawzięta feministka nienawidziła gorsetów. Uwielbiała niczym nieskrępowaną swobodę ruchów. Projektowane przez nią stroje były kobiece, ale swobodne i niekrępujące ruchów. Dior chciał by kobiecość wiązała się z ściśnięciem talii. Jego kreacje budziły wiele protestów. Wiele kobiet nie zgadzało się z jego wizją kobiecości. Faktycznie to ciekawe, rzecz tak uwielbiana i nienawidzona powraca w trochę odmiennej formule. Czy zawsze byłyśmy uzależnione od gorsetów i ten kontrowersyjny trend nigdy nie zniknie?  Który współczesny, żyjący  projektant najbardziej kojarzy się z gorsetami? Oczywiście Jean Paul Gaultier. Gorset to dla niego synonim kobiecości i to jemu poświęcił większość tworzonych kolekcji. Kobieta według niego to kusicielka wodząca mężczyzn na pokuszenie. Pewna siebie femme fatale, świadoma siebie i swojej siły. Vivienne Westwood projektantka mody nie unika w swoich kolekcjach pokazywania gorsetów. W jej wykonaniu kobieta rebeliantka nie nosi go by kusić mężczyzn, ale by wyrazić siebie.
Pierwszy gorset w pełnym znaczeniu tego słowa powstał w 1500 roku. Choć podawana jest też wcześniejsza data to wtedy przecierano szlaki w tworzeniu gorsetów.

Czy to tylko chwilowy trend? A może zostanie z nami na dłużej? W tym obecnym wydaniu wygląda na pewno o niebo lepiej i nie szkodzi zdrowiu jak dawne sztywne gorsety. A co na to feministki?

New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...