sobota, 3 sierpnia 2019

Do you want to read this blog?


 


 Tak długo mnie tu nie było za co przepraszam. Wyjazdy, ale nic mnie nie usprawiedliwia. Czasami zastanawiam się czy prowadzenie bloga ma sens? Czy ludzie pragną jeszcze jakichś sensownych treści? Czy to co robię ma jakąś wartość? Czasami życie daje tak w kość i masz dość wszystkiego. Ja mam tak od jakiegoś czasu. Pragnę dobrych zmian, a przed sobą mam same przeszkody. Mam dość. Życie jest ciężkie, a ja nie chcę cały czas się zmuszać. Prowadzenie bloga jest przyjemnością, ale po co to wszystko? Dla kogo? Kogo interesuje treść, a nie same kolorowe obrazki.

 Ostatnio słuchałam filmu Beaty Pawlikowskiej, w którym mówi ona że nie ma czegoś takiego jak porażka. Że większość rzeczy w naszym życiu dzieje się po coś. Może tak miało być jak jest, a zmarnowane szanse nie są zmarnowane. Może jakby dane rzeczy jednak się wydarzyły to i tak nie bylibyśmy szczęśliwi. Ale jak to mówią losowi trzeba pomóc. 

Przypomina mi się książka, którą jeszcze czytam z serii After. Tessa jest tam jedną z głównych bohaterek, otrzymuje to co chce. Pracuje i mieszka w Seattle. Jednak czegoś jej brakuje. Ma szczęście w życiu zawodowym, ale nie w osobistym. Ma trudnego partnera, który nie chce z nią tam mieszkać. Myślę, że w życiu trzeba mieć balans między życiem zawodowym i prywatnym. Mówią, że szczęście to stan umysłu niezależnie od okoliczności, ale trudno to zachować przynajmniej mnie.

New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...