sobota, 3 sierpnia 2019

Just do it?









 




Czy minimalizm powinien opierać się na maksymalnym odmawianiu sobie wszystkiego? Życie w ortodoksyjnej ascezie wcale nie jest łatwe i przyjemne chyba że jest świadomym wyborem, a nie wynika choćby ze skąpstwa. Osobiście uważam, że życie jest za krótkie by nie korzystać z jego nieograniczonych możliwości. Oczywiście mamy wolny wybór i od nas samych zależy czy to wybierzemy. Asceza powinna wynikać z naszej postawy życiowej, a nie winniśmy jej sobie narzucać. Po prostu ten sztuczny balon kiedyś pęknie. 

Najgorsze jest zmuszanie się do czegokolwiek. Wszelkie zmiany, jakich dokonujemy, powinny wynikać z naszego wnętrza inaczej nigdy nie będziemy szczęśliwi. Możecie pomyśleć, że piszę głupoty jak minimalista może być nie szczęśliwy, jak maksymalista? Przecież ten pierwszy prowadzi łatwiejsze i prostsze życie. To tylko pozory. Możemy zarówno zgubić się w nadmiarze jak i w ograniczaniu się. 

Możemy nie chodzić ze znajomymi na kawę, bo to za drogo. Przecież równie dobrą kawę mamy w domu. Idąc dalej ograniczamy wyjścia do restauracji, kina. Czy to jest dobre? Jeśli na kawę do knajpy chodzilibyśmy codziennie to może by to było obciążenie dla naszego budżetu, ale od czasu do czasu można sobie pozwolić na tę przyjemność. Ja ze znajomymi nie spotykam się codziennie i nie żałuje wydanych podczas spotkań z nimi pieniędzy na kawę czy jakiś posiłek. Wiadomo latem można się spotykać także na spacerze na świeżym powietrzu. Ale pomyślcie czy chcecie ograniczyć liczbę swoich znajomych, bo szkoda wam pieniędzy na kawę 2 razy w miesiącu. Jest cienka granica między oszczędzaniem a zwyczajnym skąpstwem. Żeby wieść szczęśliwe życie nie należy się za bardzo ograniczać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Vinted high prices?

  Vinted nabija w butelkę? Tak dobrze przeczytaliście. Owszem tam można znaleźć produkty w dobrej cenie, ale są tam też rzeczy w znacznie za...