wtorek, 26 października 2021

Rousteing true about parents?

 


Poszukiwania są dobre czy złe? Czy jesteśmy gotowi na to co przyniosą i że często może to być coś czego najmniej oczekujemy? Niedawno w końcu obejrzałam film na Netfliksie o Olivierze Rousteing  – słynnym projektancie mody i najmłodszym zarazem głównodowodzącym w domu mody Balmain. Trzeba przyznać, że wniósł on Balmain na wyżyny i marka cały czas święci triumfy. Ten film jest tak prawdziwy, nasycony emocjami i zarazem mierzeniem się z przeszłością, że oglądając go czułam się jakbym w tym procesie uczestniczyła.

Oliver chce znać prawdę o swoim pochodzeniu  i dlaczego matka go porzuciła. To nie są łatwe sprawy. Droga w głąb historii życia ukrywanej przez lata jest trudna. Poznanie jej to jedno, ale jeszcze bardziej ciążąca walka z emocjami, jakie temu towarzyszą.

Pozornie wydawałoby się, że Olivier wiedzie idealne życie. Ma piękny dom, pracę, którą kocha i jej poświęca cały swój czas, jest pracoholikiem.  Ale nie ma w swoim życiu kogoś bliskiego sercu, kto nie byłby z jego rodziny zastępczej. Mieszka sam i widać, że czuję pustkę. Kamera towarzyszy mu w naprawdę trudnych momentach. To ona jest jego powierniczką i niejako przyjaciółką. Cieszę się, że zobaczyłam Rousteing’a z innej strony takiej której nie pokazuje na co dzień. Świat blichtru, Insta to skrawek jego życia. W głębi ducha to osoba wrażliwa i bardzo samotna.

środa, 20 października 2021

My clothes are mine?

 



Nie żebym narzekała, ale szafa, z której korzystam w domu mojego chłopaka, jest o połowę mniejsza od tej, którą mam w domu rodzinnym. Stąd o wiele mniej się w niej mieści, to logiczne i proste. Ale ostatnio jak byliśmy u jego mamy to ona wspaniałomyślnie stwierdziła, bym pozbyła się nieużywanych ubrań skoro mam ich za dużo. I bym oddała je potrzebującym. Jak ktoś chce się przyczepić to się przyczepi do wszystkiego, a ciuchy to dopiero początek. 

Nawet moja kumpela stwierdziła w żarcie, jak opowiedziałam jej tę historię, że może matka mojego chłopaka ma już osoby którym odda te ubrania. Co matkę obchodzą rzeczy innych, lepiej by zajęła się sobą. I jeśli miałabym dużo ubrań to moja sprawa. 

Skąd niby to twierdzenie, że nie noszę tych ubrań? To są moje ubrania, nie jej. Jeśli ktoś szuka dziury w całym to zawsze ją znajdzie. Ogólnie śmiałam się później z jej tego całego gadania. Czy ona w ogóle wie ile ubrań to za dużo. Niby skąd? Nie interesuje się modą. A sama nosi rzeczy po ileś lat, bo szkoda jej wydawać pieniędzy na siebie.  

Już pisałam na tym blogu o pozornie "dobrych" radach. Radzić sobie można, ale ja nie chce słuchać takich rad. W ogóle z wiekiem pewne wady charakteru się pogłębiają. A tak w ogóle to przypuszczam, że gdybym miała mało ubrań to przyczepiłaby się ona do czegoś innego. Są ludzie, którzy lubią innym psuć życie i ona do nich należy. 

Podobno nosimy tylko 20% zawartości naszej szafy. Oczywiście w czasie pandemii ograniczyłam zakupy czy to nowych, czy używanych ubrań. Ale to był mój świadomy wybór. Nie róbmy nic pod dyktando innych. Owszem każdy może powiedzieć swoje zdanie, ale to nasze ubrania i to od nas zależy co z nimi zrobimy.

czwartek, 14 października 2021

Rewear Market- H&M do good job?

 


W końcu tam byłam. Mimo że to już 3 edycja a jak wiecie jestem modowym freakiem i uwielbiam związane z nią wydarzenia to wcześniej nie mogłam się tam pojawić z różnych względów. Jednak teraz postanowiłam, że chcę tam być, póki nie ma moich ukochanych Żyraf. 

A o co tyle szumu? Rewear Market wydarzenie organizowane przez pismo Glamour i sklep odzieżowy H&M. Znane osoby, influencerki modowe sprzedają w ramach tego wydarzenia swoje ubrania za znacznie niższe ceny, by wprowadzić je w drugi obieg, i nadać im drugie życie. Wśród znanych kobiety były: Jessica Mercedes, Radzka, Harel i  inne. Formuła wydarzenia jest dość podobna do Żyrafy wchodzą do szafy, ale póki nie ma Żyraf pocieszam się, że to jest. 

Dużo perełek modowych, sporo wyselekcjonowanych ubrań z sieciówek, więc można było coś wybrać. Były nawet kosmetyki a także buty i torebki, biżuteria. Ogólnie fajnie, że coś takiego się odbywa w czasie pandemii, ale mam pewne zastrzeżenia, o czym pisałam na instastories. Brakuje mi przymierzalni na samym miejscu wydarzenia i dużych luster. Mogłabym ścierpieć brak przymierzalni, gdyby chociaż były lustra. I to jest duży minus tego wydarzenia.

 Ale ogólnie obkupiłam się nie zanadto i nie zaszalałam, ale coś kupiłam. Oczywiście się potargowałam i kupiłam piękną torebkę o której marzyłam, ale kosztuje dużo- polskiej marki- Kosmaty, skórzana, w pastelowym niebieskim kolorze, opaskę z kolekcji specjalnej z Simone Rocha & H&M no i sweter, dość krótki i na guziki marki The Clue, której nie znałam wcześniej. Specjalizuje się ona ogólnie w produkcji swetrów różnego typu i to też polska marka. Chodził za mną jeszcze skórzany płaszcz od Patrizii Aryton  od Radzkiej, ale nie miałam jak zobaczyć się jak w nim wyglądam więc go nie kupiłam, no i trochę później żałowałam( był w pięknym odcieniu pomarańczy) no niestety, ale Radzka za rok także będzie wyprzedawać ubrania na tym wydarzeniu więc może wypatrzę coś innego. 

W ogóle ja tam stałam przed wejściem około godziny i jako pierwsza wchodziłam, a osoby, które wygrały konkurs H&M wchodziły wcześniej, Mam do tego konkursu mieszane uczucia, bo promuje on kupowanie nowych rzeczy, bo był przeznaczony tylko dla klubowiczów Premium marki, czyli żeby nim być trzeba dużo kupować w tej marce. Osoby prywatne też mogły sprzedawać na tej akcji ubrania, co jest super pomysłem.

Gdy wyszłam ze skarbami z wydarzenia to widziałam ogromną kolejkę osób, które czekały na wejście na to wydarzenie. No niestety, kto pierwszy ten lepszy, trzeba być cierpliwym. Ale fajnie, że coś takiego jest. Ja na pewno nie przegapię kolejnej edycji . A wy? Z kim się widzę?

czwartek, 7 października 2021

Sample Sale shock with PLNY LALA






Byłam w totalnym szoku. Na początku myślałam, że to żart. Ale przecież ta firma nie może robić sobie ze mnie jaj. Wybłagałam sobie Sample Sale w PLNY LALA. A o całej akcji poinformowano dzień wcześniej po południu.

 To Sample Sale znacznie różniło się od poprzedniego. Nie było wchodzenia kobiet z dziećmi nie takimi małymi na długie minuty tylko pełna profeska. Każda z nas miała 10 minut i ani minuty więcej. Zarówno ochrona jak i pracownicy trzymali się tego i pilnowali czasu. Wchodziło się po 4 osoby. Ubrań było dużo mimo że nie byłam na rozpoczęciu akcji, tylko po południu. Trzeba było grzebać w koszach i były niestety wymieszane w nich rozmiary, ale o dziwo były też rzeczy na wieszakach, pierwszy raz się z tym spotkałam. Nie było czasu na mierzenie. Trzeba było być szybką. Kupiłam dwie świetne bluzy, torebkę nerkę w naprawdę okazyjnej cenie i koszulkę dla chłopaka. 

Dlaczego o tym piszę mimo że trochę wody upłynęło? By wam uświadomić, że warto w takich wyprzedażach brać udział, bo możecie kupić ubrania nie zniszczone w super cenach. I to mimo że były to sample czyli próbne modele zdarza się niedopuszczone do sprzedaży. Cieszę się, że jedna z moich ulubionych polskich marek odrobiła lekcję z poprzedniej edycji wydarzenia.

 Dziewczyny szukajcie okazji. Nie sztuką kupić coś za miliony monet, ale sztuką kupić okazyjnie. Przyznam, że miałam tak z koszulka z The Odder Side tak długo się na nią czaiłam, ze kupiłam ją w o wiele niższej cenie niż początkowa.  Owszem czekałam na Sample Sale na swoją kolej, ale było warto. Poza tym szło to szybko.

Trzeba być cierpliwą.

New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...