piątek, 31 lipca 2020

Fashion slavery. Big brands wash their hands on it

Moda a niewolnictwo w XXI wieku? Niestety przy masowej produkcji trudno tego uniknąć. Ale nawet taka marka szczycąca się transparentnością temu uległa. Jak mamy ufać markom? Jak  mamy być pewni,  że kupujemy ubrania w których produkcji nie stosowano niewolniczej pracy ludzi. Niestety nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie. Jedno jest pewne hegemonia Chin w produkcji na wszystkich polach także produkcji  odzieży temu nie sprzyja. 

Okazuje się, że 80% bawełny będącej w procesie produkcji ubrań pochodzi z niewolniczej pracy. Dopóki marki nie będą znały całego łańcucha dostaw i nie będą transparentne to będą brały udział w tym procederze.

 LPP polska spółka skupiająca między innymi markę Reserved poinformowała, że zajmie się sprawą wytwarzaniem bawełny i jej pozyskaniem dla firmy. Niestety marki bardzo późno podejmują jakieś działania. O całym procederze było wiadomo już w tamtym roku. 

Cała ta atmosfera powoduje, że coraz bardziej chcę i kupuję rzeczy z drugiej ręki. Czy moda zawsze musi być brudna? Czy kiedyś zaprzestanie się wykorzystywania ludzi przy zbiorze surowców do jej produkcji za śmieszne pieniądze?


niedziela, 19 lipca 2020

Fashion habits in ...



Zmierzamy do katastrofy, która może wydarzyć się szybciej niż myślimy. Wszystko to dzieje się z powodu ludzkiej chciwości i braku poszanowania środowiska. Czy wiedziałyście, że najbogatsi mieszkańcy naszej planety, czyli  1 procent  obywateli odpowiada za aż 70 procent niepłaconych podatków. To  jest dla mnie niebywałe.  Ci ludzie już sami nie wiedzą, co mają robić z pieniędzmi i jeszcze im mało?!

Ludzie myślą, co ja mogę zrobić, jeśli oni nie robią nic? Po co mam coś robić? Jeśli tak większość będzie myśleć to nic nie zrobimy. Najważniejsze by nie kupować tylu niepotrzebnych rzeczy. I to niezależnie czy są to ubrania, czy sprzęty domowe. Gadżety to kolejna rzecz, która wpędza nas w pułapkę. Chcemy mieć nowszy model choćby komórki, lepszego laptopa itd. To błędne koło. Sprzęty, ubrania to wszystko jest coraz gorzej wykonane i długo nie przetrwa,  byśmy kupowały więcej.

Koronawirus sprawił, że kupujemy więcej przez Internet nawet o 30 procent. Kurierzy mają ręce pełne roboty. Sklepy stacjonarne mają gorzej. Myślę, że z czasem większość zakupów w Polsce będzie dokonywanych przez Internet. Sieciówki będą tylko w najlepszych lokalizacjach. Spełnią rolę showroomów.Przed COVID’EM nie byliśmy chętni by kupować przez Internet. Niejako pandemia wymusiła na konsumentach inne zachowania zakupowe. Czy to się utrzyma? Zobaczymy.


sobota, 18 lipca 2020

Positive body?



Czy można pozytywnie postrzegać własne ciało? Czy nie za bardzo zapędziliśmy się w propagowaniu ideału, który znacząco odbiega od rzeczywistości? Sztuczny wygląd zastąpił naturalność? Zwłaszcza można to dostrzec w mediach społecznościowych.  Ale na szczęście widać, że trochę ten trend ulega niejako odwróceniu. Na Instagramie są takie konta, które pokazują jak można pięknie wykadrować zdjęcie i je zretuszować, a z drugiej strony jak wyjść źle z podwójnym podbródkiem. Albo pokazują ciało z jego niedoskonałościami. Elisa Minetti właścicielka marki PLNY Lala pokazuje na swoim Instagramie jak można kochać swoje ciało. Radzka w rozmowie dla Women’s Health i sesji pokazuje ciało pozytywność.

Polki są bardzo samokrytyczne. Biczujemy się bardzo często, nawet te najmniejsze błędy potrafimy sobie długo przypominać. Już w wieku przedszkolnym możemy uczyć się miłości do swojego ciała. Niestety nikt wtedy tego nie uczy. Przecież żadna z nas nie jest doskonała. Te drobne skazy to cześć nas.

 Podoba mi się, że moda powoli zmierza do ciałopozytywności. Modelki plus size coraz częściej pojawiają się w kampaniach marek i na wybiegach. Matki mające zbyt wielkie żądania wobec swoich dzieci niestety sprawiają, że córki przestają kochać siebie.


Żyjemy ciągle w kulturze porównywania. Każda z nas jest inna i często nie wygląda tak idealnie jak na Insta. Moda jest dla nas, ale często jeszcze widzimy w niej za dużo idealności nierealnej do osiągnięcia realnym życiu. Droga do pokochania swojego ciała jest często długa i wyboista. Można być szczupłą i nie kochać swojego wyglądu.


Mnie się wydaje, że zaakceptowanie swojego wyglądu zewnętrznego przychodzi często z wiekiem. Mamy wywalone wtedy, że komuś nie podobają się choćby nasze odstające uszy mimo że jako nastolatki namiętnie je zasłaniałyśmy by nikt ich nie widział. Akceptujemy wszelkie blizny, cellulit, rozstępy.


sobota, 11 lipca 2020

Fashion is political?



Nie wyobrażam sobie świata bez mody. Wiadomo, że i tak musimy coś nosić. Mimo to ludzie wieszczą koniec mody. Może to koniec mody w dotychczas występującym wymiarze? Moda tak jak życie nas wszystkich ulegnie przeobrażeniom, ale mam nadzieję, że nie zniknie.

 Mówi się, że moda przestanie być łączona ze sztuką. Bo nie ma z nią nic wspólnego i prowadzi tylko do skażenia środowiska. Nie zgadzam się z tym pierwszym. Moda jest formą ekspresji, czerpie z malarstwa i wielu innych form sztuki. Nie jest samodzielna. Nie jest niezależna od kultury, polityki i obyczajowości. Po prostu jest formą sztuki użytkowej, ubraniowym designie wpisanym w czasy, w których występuje.

Owszem moda jest trucicielem planety. I może doszła do martwego punktu, kiedy musi zdecydować, w którą chce iść stronę. Fast fashion w obecnym wymiarze może się wyczerpać. 

Pokazy mody na sezon jesień/ zima będą tylko online. Część projektantów ogranicza ilość tworzonych kolekcji. Grupa marek luksusowych Kering zatrudniła dawną Hermionę z Harry’ego Pottera, czyli Emmę Watson by zajęła stanowisko osoby odpowiedzialnej u nich za zrównoważony rozwój . 

Świat się zmienił i zmienia się moda. Czy faktycznie bardziej przemyślamy swoje decyzje zakupowe, a może nadal kupujemy w rozpędzie? Moda to nie tylko trendy i kolejne must have’y. 

Moda to coś więcej pod ubraniami. To co nosimy ma znaczenie, więc moda nie jest wcale jakąś tam błahostką. Wiele kobiet boi się w Polsce odważnie ubierać. Wtapiają się w bezpieczny tłum by uniknąć przykrych komentarzy. Ludziom spotykanym na ulicy powinno wisieć i powiewać to co nosimy, bo to nasza sprawa. Nie lubię głupich komentarzy czy podśmiechiwania. Ubieram się dla siebie, ale niestety Polska jest nadal zaściankowa. A moda przecież powinna być dla nas, a nie my dla mody.


niedziela, 5 lipca 2020

Fashion use many drops


Jaki jest sposób niezależnych marek autorskich na kryzys? Nikt nie chce utopić dużo mamony na towar, który się nie sprzeda. Jakie jest więc rozwiązanie. Wypuszczanie dropów, czyli towaru w ilości limitowanej. Później jeśli ubrania dobrze się sprzedają, wybrane modele są doszywane.

Sytuacja obecnie na całym świecie jest daleka od normalności. Mimo wszystko ludzie nie kupują tak dużo. Monika Kamińska właścicielka  własnej  marki twierdzi, że sytuacja w kupowaniu branży odzieżowej wróci do starego stanu sprzed pandemii najwcześniej w marcu przyszłego roku. Najgorzej mają marki, których materiały utknęły zagranicą. 

Szwalnie w Polsce mają pełne ręce roboty. Trzeba realizować wiele zleceń. Nie chcemy i nie powinniśmy doprowadzić do tego, aby szwaczki pracowały po 12 godzin codziennie. Marki próbują uświadamiać klientów, że produkcja ubrań nie jest taka prosta i  składa się na nią wiele czynników. 

Podoba mi się, że marki coraz częściej pokazują jak są tworzone ich ubrania. To nie jest zła wola projektantów marek, że towar pojawia się w sklepie później. Ludzie zdają się nadal nie rozumieć tego procesu stąd konieczne jest ich informowanie o tym. Doszywanie projektów też wymaga czasu. Bądźmy cierpliwi.


czwartek, 2 lipca 2020

Are we fashion slaves?



Co robią sieciówki by pozbyć się starych ciuchów? Wystawiają je na wyprzedaży. Z powodu koronawirusa wiele marek nie mogło sprzedać ciuchów stacjonarnie. Jak wam wiadomo koronawirus wybuchnął w Polsce w okresie przejściowym, międzysezonowym. Sklepy zamknięto i teraz chcą się pozbyć zalegającego towaru. Nie jest to żadne zaskoczenie.


 Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że kiedy jest luty do sklepów trafia już towar letni. Nie za szybko? Moda sama utknęła w ślepym zaułku. Chcemy szybko, tanio. Nie zastanawiamy jakim kosztem się to odbywa. A płacimy za to wszyscy zmianami klimatycznymi. Jeszcze w lutym, marcu pełno jest w sklepach sieciówkowych towarów zimowych. Mimo tego jak sklepy mają dużo towaru to nie widzę jakichś zatrważających masowych obniżek. Oczywiście można znaleźć w markach Fast fashion towary mocno przecenione, ale pełno jest tak sobie przecenionych. Nie ma jakiegoś nadmiernego szału. 

Sieciówki mocno dotknęła pandemia. Stan sprzed już nie wróci. Już wiadomo, że w maju było o 56 % mniej klientów w galeriach niż wcześniej. Najemcy w Galerii Północnej w Warszawie zorganizowali niedawno protest. Chodzi oczywiście o pieniądze. Dlaczego najemcy mają płacić taki sam czynsz jak przed pandemią? Dochody sklepów przecież znacznie się uszczupliły. 

LPP jest jedną z nielicznych grup, która nie otworzyła dużej ilości sklepów. Właściciel negocjował korzystne dla firmy czynsze. Nikt nie chce dopłacać do interesu. Może dlatego nie ma takich  hiper wyprzedaży. 

Firmy boją się co będzie jutro? Bo najłatwiej byłoby i najszybciej pozbyć się ciuchów za niskie pieniądze. Ale to są koszty. Sieciówki boją się robić takie wyprzedaże. Czy to jest dobra polityka? Z jednej strony to rozumiem, a z drugiej znowu wystawią niesprzedany towar za rok? Gdzie tu logika?

 


New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...