piątek, 29 kwietnia 2016

Do work that you love, S. Kinsella, Zakupoholiczka za granicą





Można spełnić marzenia? Można. Tylko trzeba być zdeterminowanym i nie bać się działać. Becky to główna bohaterka serii książek Sophie Kinsella. Jedna z tych powieści została zekranizowana, to „ Wyznania zakupoholiczki”. Ja zaczęłam swoją przygodę z tą serią od historii „ Zakupoholiczka za granicą”.

 Becky spłaciła wszystkie długi z trudem, ale się udało. Znalazła pracę w Porannej Kawie programie TV i wyszła na prostą. Udziela porad finansowych. Spytacie jak to, ona ? Czasem los płata nam figle jak w tym przypadku. Kto się nie zna lepiej na finansach niż Becky. Niestety mania kupowania jej nie minęła. Wszystkie kupione ukradkiem rzeczy chowa w szafie przed współlokatorką. 

Przed planowanym wyjazdem  wraz z ukochanym za miasto postanowiła, że nic nie kupi na wyjazd za miasto. Ale gdy zobaczyła pewne buty musiała je mieć. Gdy ekspedientka pokazała jej te buty w pomarańczowym kolorze Becky postanowiła kupić je uznając to za dobrą inwestycję. 

Czasem trudno się oprzeć zakupom, wiem to po sobie. Im dłużej i częściej chodzimy po sklepach tym gorzej dla naszego portfela. Wydaje się, że zakupy są tym dla Rebeccki co oddychanie. Ale jej zakupy w Londynie to pestka w stosunku do manii zakupów,  które poczyni,  gdy wyjedzie do Nowego Yorku. Przecież tam jest tyle okazji. Dom handlowy Barneys ja zachwyca. Gdy dowiaduje się o potajemnej wyprzedaży za grosze kolekcji wielkich projektantów postanawia tam być.

 Rebecca w pełni odnajduje się w nowym mieście i kraju. Uwielbia wszelkie gratis do zakupów i okazje, a tu ma ich mnóstwo. Jednak pewnego dnia traci grunt pod nogami. Traci reputację i dobre imię. Czy po tym Becky się podniesie?   

To jest bardzo pouczająca historia. Rebecca długo nie wiedziała co chce robić. Niby praca w programie jej się podobała, ale zawsze kochała modę. Wiedziała, w jaki sposób zestawiać ubrania. Ta opowieść pokazuje nam, że w życiu czasem warto ryzykować. Bo najważniejsze jest robić w życiu to co się kocha.

piątek, 22 kwietnia 2016

Neon orange Vans,sport style on Olsztyn street





Pozornie prosta stylizacja. Mamy tu nutę grunge w postaci koszuli w kratę. Ciekawym pomysłem jest tu włożenie koszuli w spodnie to daje świetny efekt. Dodatki są pozornie stonowane. Mamy tu małą czarną torbę w stylu młodzieńczego tornistra. Dlaczego piszę pozornie? Bo buty są zupełnie inne. Mimo że wydaje nam się bez patrzenia na buty, że to prosta stylizacja to sportowe buty (chyba Vansy).One zmieniają kierunek naszego patrzenia o 180 stopni. Neonowy pomarańcz to jest to. Rozświetli nawet najbardziej ponurą stylizację. Zresztą pomarańcz jest bardzo modny w tym sezonie, choćby u Stelli McCartney czy sieciówkowych marek dlatego wybrałam tę stylizację mimo że zrobiłam zdjęcie tej dziewczynie już jakiś czas temu. Widzicie,że pozornie nieznaczące dodatki mają znaczenie. Alexa Chung czy Gigi Hadid pozornie na ulicę ubierają się prosto, ale zawsze tam jest jakiś smaczek. Pamiętajcie dodatki również są ważne. Jeśli boicie się nosić kolorowe ubrania dlatego, bo nie wiecie jak łączyć kolory to nawet monochromatyczny zestaw podkreślony takim dodatkiem niekoniecznie butami sprawi, że wasza stylizacja będzie ciekawa.

It seems to be easy outfit. We have here grunge 90’s  style as checkered shirt. Interesting idea is putting shirt into jeans it gives great effect. Accessories are seemingly subdued. There is small black bag in young satchel's style. Why do I write seemingly ? Because shoes are different. Although without looking at shoes, that it is simple outfit, but sport shoes (I think Vans). They change our point of view about 180 degrees. Neon orange this is it. It can brighten up even the most black outfit. Orange is very fashionable especially in sport style we can see it in Stella McCartney or popular brands, that’s why I chose this outfit despite the fact that I took this photo some time ago.  You can see that accessories creates your style. Alexa Chung or Gigi Hadid in their street outfits wear simple clothes, but with something different from others. Remember accessories are important. If you don’t wear colorful clothes, because you don’t know how to match colors even monochromatic outfit which contains such accessories as shoes or different makes your outift different from others.
 
 



 

czwartek, 21 kwietnia 2016

Way to perdition,N.Jo Sales, Bling Ring

Okładka książki Bling Ring

Pożądamy rzeczy, których nie mamy lub są poza naszym zasięgiem materialnym. Żyjemy w świecie materialistycznym, gdzie wszystko opiera się na posiadaniu. Jesteś tym, co posiadasz. Poza tym  współczesna kultura jest konsumpcyjna. Kupuj jak najwięcej, bo tak trzeba. 

Historia Bling Ring miała miejsce w Ameryce. Czy mogłaby się zdarzyć w innym kraju, chyba raczej nie. Młodzi ludzie mieszkańcy LA wpadli na genialny plan. Zaczęli okradać bogate gwiazdki i celebrytów. Robili to w taki sposób by te osoby nie dowiedziały się o kradzieży. Ludzie, którzy mają dużo przedmiotów mają problem z połapaniem się czy coś im skradziono. Banda Bling Ring najpierw robiła research, śledzili kolorowe magazyny na których gwiazdki prezentowały się w różnych wymyślnych kreacjach. Zapragnęła mieć właśnie te rzeczy nie inne.

 Początkowo to nie była banda tylko dwie osoby Nick i Rachel. Później zawiązała się banda. W Google można było łatwo zlokalizować domy celebrytów. Paris Hilton chowała klucz pod wycieraczką, nie było trudno ją okraść. Nawet nie włączyła alarmu. Wszystkie albo większość z tych gwiazdek same prosiły się poniekąd o kradzież. Wyłączony alarm to standard, bo przecież kto może ich okraść na strzeżonym osiedlu. Włamania młodzieży były pierwszym tego typu działaniem wymierzonym w celebrytów. Nikt wcześniej nie okradał gwiazd. 

Narcystyczna kultura amerykańska doprowadza do tego,że dzieci od małego pragną sławy. Skąd to się bierze? Programów nadawanych dla dzieci,bajek. Gdy wszystkie koleżanki z klasy mają torebki Louis Vuitton ty też ich pragniesz. Do luksusu jest łatwo się przyzwyczaić. 

Przejście od mruka do herszta bandy jest zastanawiające. Nick kradł, bo był lubiany, a jak sam twierdził z powodu uzależnienia od narkotyków. Dlaczego Nick wsypał pozostałych? Podobno nie mógł żyć w kłamstwie. Wskazani przez niego koledzy sprytnie wyłgali się za pomocą kłamstewek od odpowiedzialności. Domy gwiazd służyły im za darmowe sklepy. Później dumnie nosili kradzione rzeczy  na różnych imprezach. Większość rzeczy nie została znaleziona.

 Z początku zabawa zamieniła się w jazdę bez trzymanki i bez zahamowań. Prędzej czy później musieli wpaść. Robili się coraz bardziej zachłanni i zuchwali, popełniali głupie błędy. Ten reportaż jest doskonałym źródłem wiedzy o tej bandzie.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Flagship stores the most wanted stores?







Czym jest flagowy sklep? Dlaczego się tak nazywa? Postanowiłam odpowiedzieć wam na to pytanie. 
Flagowy sklep danej marki powstaje w najlepszym miejscu, jest największym sklepem,w którym znajdują się najlepsze towary spełniające wymagania najbardziej wymagających klientów. Jego wnętrze jest inne niż pozostałych sklepów danej marki. Czym się różni? Zawiera produkty premium, których nie ma w innych sklepach danej marki. 
Sklepy flagowe pełnią bardzo ważną funkcję można powiedzieć że są rdzeniem i najważniejszym sklepem marki. Są większe niż standardowe sklepy  i pełnią rolę wizytówki marki. 
Mam nadzieję, że w tym krótkim tekście wyjaśniłam wam czym jest flagowy sklep. Byłam w flagowym sklepie Jemioła – polskiego projektanta. Faktycznie rzeczy są tam wyselekcjonowane, by proponować potencjalnemu klientowi najlepszą jakość. Znane marki high fashion, jak Ralph Lauren, Louis Vuitton, Coach, Dior i Prada mają flagowe sklepy.Co jest najważniejsze sklepy flagowe powstają na całej kuli ziemskiej choćby w Honkongu. 


Nie byłam we flagowym sklepie Zary w Krakowie, więc nie wiem czy ten sklep jest faktycznie większy od pozostałych sklepów marki.Ale kamienica na zdjęciach robi wrażenie. Nie byłam też w Reserved w Zakopanem na Krupówkach(ale z tego co wyczytałam faktycznie jest największym sklepem tej marki w Polsce). Ze zdjęć jakie uda mnie się zrobić widziałam,że w środku są piękne żyrandole i piękne wnętrze.Może kiedyś też tam zajrzę.
W tę sobotę ma miejsce otwarcie flagowego sklepu H&M. Mam zamiar za parę tygodni go odwiedzić i na pewno, jak nie na blogu to na Facebooku zdam wam relację. Mam nadzieję,że Zlote Tarasy dadzą radę.
Sklepy flagowe to nierzadko istne perełki architektoniczne dopieszczone nie tylko na zewnątrz, ale i w środku.

środa, 13 kwietnia 2016

Don't do everything as a model, your health is in your hands.




Dziewczyny nie dajcie się zwariować! Takie słowa nasuwają mnie się po obejrzeniu tego filmiku. Zuzanna Buchwald opowiada w nim o cieniach w jej karierze modelki. Blasków było zdecydowanie mniej. 

Była modelka ostrzega młode dziewczyny, by nie uległy tej samej presji, co ona sama. Zmuszono ją do tego by schudła, non stop mówiąc, że jest za gruba.Presja niektórych agencji jest ogromna i myślę, że nie jest to odosobniony przypadek. Tylko jest tak wiele bojących się  o tym mówić

Dopóki projektanci będą tolerować modelki, które są skrajnie wychudzone to ten proceder będzie miał miejsce. I nie zmieni tego określenie BMI jakie powinny mieć dziewczęta. I tak będzie jakiś sposób by to obejść. 

Zuzanna chorowała na bulimię i anoreksję. Podupadła na zdrowiu psychicznym i fizycznym. Zaczęły jej wypadać włosy garściami. Jej przekaz jest taki, że nie należy na siłę się zmieniać. Jeśli mamy szersze ramiona to widocznie taka jest nasza natura i zamiast to zmienić powinnyśmy to lubić. 

Świat mody to wielka machina, która potrafi pożreć słabsze osobniki. To biznes, w którym dziewczyny są zmuszane niejako do niejedzenia. To jest przykre. Trzeba nie dać sobie wmówić, że zrobi się karierę ponad wszystko, ponad cenę własnego zdrowia.

 Faktycznie jesteśmy przyzwyczajani przez kolorowe magazyny ( na szczęście nie wszystkie) i całą modową otoczkę, że musimy dążyć do rozmiaru 0. Tylko to może sprawić, że będziemy uważane za piękne. Rozmiar  40 już w świecie mody uważany jest za duży. Noszą go modelki plus size. Plus size? Niemożliwe, powiecie ? Niestety tak jest. Mimo że 40 to standardowy rozmiar, ale jednak za duży dla modelingu i nie plus size. 

Ale mimo to kocham modę jako formę sztuki. Ale takie wystąpienia sprawiają,że człowiek zaczyna się zastanawiać,gdzie istnieje granica między jasną i ciemną sferą mody.

czwartek, 7 kwietnia 2016

Can Olsztyn fashion inspire ?

Obserwuję modę w Olsztynie, czasem w Warszawie ( jeszcze trochę zagranicą). Mimo że Olsztyn zwykle się nazywa prowincją to nie jest z nim tak źle. Zwłaszcza młode dziewczyny i chłopacy potrafią się świetnie ubrać. Ale dostrzegam też większą świadomość u kobiet po 30 i 50 i dalej. Te kobiety ubierają się ciekawie, mają na siebie pomysł. Dzisiaj bycie po 30, 40, 50 i tak dalej nie oznacza, że mamy się źle ubierać. Mimo to mało kto ma ochotę ryzykować modowo. Brakuje odrobiny szaleństwa, zabawy modą. Ale nie ma co narzekać, jest naprawdę dobrze. Może przydałoby się trochę więcej koloru.

Czy polska ulica może inspirować ? Zarzuca się Polsce, że nie ma tu tak ciekawych stylizacji jak w Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku. Czy tak jest faktycznie? Myślę, że Polacy czy Polki idą w dobrą stronę. Mimo to na ulicach Olsztyna widzę więcej świadomych modowo kobiet niż mężczyzn.

 Pamiętam, że kiedyś wyśmiewano w Olsztynie za strój. Byłam świadkiem takich sytuacji.  Teraz niby jest większa tolerancja w tym zakresie, ale ludzie boją się nadal ubrać inaczej niż wszyscy. 

 W Warszawie jest większa swoboda i ludzie tak nie patrzą krytycznie na strój. Mimo wszystko cieszę się, że moda w Olsztynie tak ewoluowała. Kiedyś nie było modnych sieciówek w Olsztynie, trzeba było kombinować. Teraz młodzież ma podane marki sieciowe na tacy. Młodzi ludzie bardziej in tresują się modą niż moje pokolenie kiedyś.  


Kiedyś modę uważało się za błahostkę. Interesujesz się ciuchami, no co ty? Poważnie? Obecnie ludzie coraz częściej zdają sobie sprawę, że moda jest ważna. Przed wszystkim, że jest ona wielkim biznesem, ale też częścią sztuki wyrażania się. Z mody można mieć wielka frajdę. Poza tym wszyscy kupujemy ubrania. Czy interesujemy się modą, czy też nie. Wybierając takie, a nie inne ubrania komunikujemy się. Pokazujemy kim jesteśmy.

Fashion revolution : To have less clothes, but good quality, J.Glogaza, Slow fashion...




Szybka moda to świat, w którym żyjemy. Kupujemy dużo, by potem nie nosić tych rzeczy. Niepotrzebne ubrania zalegają nasze szafy lub lądują na śmietniku. Co zrobić,by mniej kupować? Bardziej świadomie i rzeczy naprawdę potrzebne i takie, które się nosi? Lektura książki "Slow Fashion" może nam w tym pomóc. 

Żyjemy w szybkim świecie podlegającym gwałtownym zmianom, dotyczy to też świata mody. Zarówno pret – a - porter jak i sieciówek. Te drugie kopiują propozycje z wybiegów bardzo szybko, poza tym parę razy w tygodniu pojawiają się nowe rzeczy. Jak tu nie oszaleć? 

Joanna radzi nam nie słychać wymówek : muszę to mieć natychmiast mimo że to mi nie pasuje, ale to jest hit. Mam zły humor i chcę to sobie wynagrodzić. Glogaza radzi byśmy nie chodziły po sklepach z nudów ani wtedy, kiedy mamy zły humor. W ogóle nie radzi kupować pod wpływem takich nastrojów, bo nie będzie to udany zakup. Powinnyśmy wiedzieć czego chcemy i to kupować. Rzeczy które nam pasują i które autentycznie się nam podobają. Czytanie metek - to powinno być naszą praktyką przy każdych zakupach. Autorka radzi, by zamiast chodzić z nudów do centrum handlowego, pójść na spacer lub do kawiarni. Unikanie pokus sprawi, że nie będziemy żałować swoich nieudanych zakupów. Joanna radzi przejrzeć dokładnie posiadane ubrania, dodatki i uświadomić sobie czego naprawdę potrzebujemy. Chodzenie w konkretnym celu z listą zakupów sprawi, że nie kupimy nic niepotrzebnego. Ale nie należy iść też na kompromisy. Jeśli widzimy, że rzecz która się nam podoba jest tylko w rozmiarze S, a w innym kolorze w naszym rozmiarze, ale się nam nie podoba, to nie kupujmy tego. 

Nasza szafa powinna się składać tylko z rzeczy, które kochamy. Wtedy będziemy miały w co się ubrać. Kupowane ubrania powinny pasować też nam do reszty rzeczy. Ale możemy też poeksperymentować. Zmierzyć coś innego i zobaczyć czy będzie nam to pasować. Ważne jest by uświadomić sobie swój styl w tym pomoże nam moodboard. To taka tablica inspiracji. Umieszczamy wszystko to co nam podoba i co chciałybyśmy nosić. Później powinnyśmy stworzyć mapę stylu. Autorka radzi wykonać ją ręcznie i powiesić w widocznym miejscu. 

Prawda jest taka, że w garderobie najważniejsza jest baza. Nie musi to być dużo ubrań, ale muszą być koniecznie dobre jakościowo. Chodzi o to, żeby była ona z nami spójna i odpowiednia do sylwetki. Baza jest dla każdej z nas sprawą indywidualną i nie ma tu ścisłych ram. Wszystko tak naprawdę w ubieraniu zależy od nas. Czy to będzie smutny obowiązek, czy nasz wizerunek będzie nam odpowiadał. 

Cała idea slow fashion opiera się na tym  by kupować mniej, ale lepiej. Po prostu chodzi o to by zakupy były przyjemnością, a nie szałem. 

Czytałam tę książkę już 2 razy i muszę przyznać, że jest to książka dla każdego. Nawet dla ludzi, którzy nie interesują się specjalnie modą. 

piątek, 1 kwietnia 2016

Winter is coming ?






Opatulcie się w futrzane kamizelki! Przychodzi zima! Taki mały żart z mojej strony na Prima Aprilis. Futrzane kamizelki są zawsze w modzie, ale pamiętajcie żeby nie nosić tych z naturalnego futra. Prawa zwierząt są ważne( nie zapominajcie o tym). Futrzany patchwork to jest to! Stylizacja jest fajna, zarówno kamizelka jak i rockowe botki świetnie grają jako całość.Dzisiejsza aura była dość nieciekawa, stąd mój pomysł, by was trochę rozweselić.  W kwietniu podobno trochę zimy trochę lata. Ale mam nadzieję ,że więcej będzie lata, a zima już odeszła na dobre. Przecież mamy lato( ups),wiosnę, więc trzymam kciuki by było ciepło.

Wear fur vest! Winter is coming! It’s my joke on this funny day. Fur vest is always fashionable, but remember to not wear it form natural fur. Animal rights are important ( don’t forget about it). Fur patchwork this is it!
 This outfit is really cool, vest and rock boots perfectly match as whole.The weather today was not good, so I have this idea to give you reason to smile. In April is some winter and some summer as it’s said. But I have hope, that will be more summer and winter has gone for good. We have summer(ups), spring, so I have my fingers crossed to be warm.


New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...