niedziela, 27 lutego 2022

Fashion business must go on?

 


Kiedy toczy się wojna to nie ma sentymentów. Tygodnie mody toczą się jak zwykle. Modę mógł zatrzymać wirus, a nie jakaś tam wojna tocząca się w „ dalekim” kraju. I to jest straszne, bo rozumiem, że Włochy nie są bezpośrednim sąsiadem Ukrainy, ale powinny były zawiesić choć na jeden dzień pokazy. Niestety nic takiego się nie stało, bo moda to biznes. Interes musi się kręcić, a cyferki zgadzać. I to jest smutne, bo niedaleko umierają niewinni ludzie. 

Oczywiście na zdjęciu mody ulicznej pojawia się transparent solidarności z Ukrainą. Bardziej modowe influencerki, czy ludzie stojący przed pokazem Versace, solidaryzują się z Ukrainą niż wielkie koncerny.

 Odpowiedź świata luksusowej mody jest prawie żadna. Kering opublikował w dzień agresji białą tablicę na Instagramie i to tyle. Nikt z właścicieli marek, a zwłaszcza koncernów nie chce się opowiedzieć po stronie Ukrainy. Dosłownie nikt. A chodzi o pieniądze. Bo Rosjanie kupują dużo towarów luksusowych i większość bogaczy mieszka poza granicami kraju. Nie można przecież zadrzeć z taką majętną klientelą. 

Wydawało by się, że moda powinna jakoś odpowiadać na to co się dzieje, ale tak nie jest. Układy, układziki no i pieniążki. Życie ludzi jest nieważne. Takie to przykre. Rozumiem, że nie można o tak zawiesić pokazów do których przygotowania projektanci przygotowali się miesiącami, ale mogliby się jakoś do tego co się dzieje. Niestety tu następuję cisza. Ech. Koncerny dóbr luksusowych są francuskie, więc nic tu nie dziwi. 

Świat mody jest brutalny i pełen chaosu. Mamy szybką modę, która jest nieetyczna. Zakłamanie i odrealnienie tej branży nie istnieje od dziś i nie od dziś wiadomo o jej grzechach. Kocham modę, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę ile ma ona na sumieniu.

niedziela, 20 lutego 2022

90'S exicting like drugs?

 


To była fala czegoś niespotykanego. Powiew nowości, taki świeży i pełen możliwości. Książka Anny Gacek nie na darmo ma tytuł „ Ekstaza” i dotyczy lat 90. To były po prostu ekscytujące lata. Nowa muzyka grunge weszła do obiegu. Nowy typ modelki pojawił się na sesjach zdjęciowych- Kate Moss, kochana, a bardziej nienawidzona. Nowa redaktor Vogue amerykańskiego Anna Wintour. Czy Liz Tilberis konkurująca w Harper's Bazaar z amerykańskim Vogiem.

 Mamy tu świat popkultury, modę, fotografię. Para na świeczniku, czyli  Courtney Love i Kurt Cobain czy równie ekscentryczna para schodząca się i rozstająca – Kate Moss i Mario Sorrenti, początkujący fotograf. 

Wcześniej nie wiedziałam, że Eddie Vedder, zanim został wokalistą Pearl Jam, był pracownikiem stacji benzynowej, w wolnych chwilach surfował. 

Lata 90. to szczyt MTV, która dyktowała artystom jak mają wyglądać ich teledyski. To był początek epoki obrazkowej. Pamiętam, że mnie fascynowała ta stacja w tamtych latach.

 Słynna sesja Petera Lindbergha z supermodelkami w naturalnym anturażu przeleżała w szufladzie. Dopiero nowa redaktor naczelna Vogue’a Anna Wintour ją opublikowała. 

Marc Jacobs stworzył kolekcję inspirowaną grungem. Już wtedy street style, moda uliczna insprowała modę. Ale kolekcja okazała się niewypałem. Te ubrania były drogie, a to co nosili artyści i ich fani było tanie i celowo zniszczone. Po prostu ta kolekcja była nędzną namiastka tego stylu.

 W tej historii pojawia się wiele znanych postaci. Szczerze z sentymentem wspominam te lata. Ale wprowadzenie ery super chudych modelek niekoniecznie. A winna była Kate Moss. Dziewczyna za niska z krzywymi nogami i przeraźliwie chuda była przeciwieństwem super modelek. 

Calvin Klein do promowania swojej kolekcji miał pierwotnie wziąć Vanessę Paradis, ale miała ona kontrakt z Chanel na wyłączność, wybrał Kate Moss. 

Narkotyki  to nieodłączna część grunge’u. 

Podchodziłam do tej książki z pewnym sceptycyzmem. Owszem była ona pokazywana na instagramie, wiec myślałam chcę się przekonać czy faktycznie jest dobra. Polecam wam tę opowieść, bo jest świetnie napisana, z dużą ilością ciekawostek i lekkością mimo wielu trudnych tematów.

The end PLNY LALA - Chmielna

 


Mija pewna era. Sklep PLNY LALA na Chmielnej jakiś czas temu przestał istnieć. Szkoda i łezka się w oku kręci, bo to był pierwszy sklep tej marki w Warszawie, no i w całym kraju. Tam jeździłam po pierwsze ubrania tej marki. Kupowałam je za uciułane pieniądze. 

Na szczęście sklep na Mokotowskiej cały czas działa. Widać było podczas pandemii, że ten sklep na Chmielnej odwiedza coraz mniej osób. No niestety w obecnej sytuacji z rosnącymi cenami wszystkiego trudno było utrzymać ten sklep. Wielka szkoda, ale czekam na 2 współprace marki- jedna z Looney Tunes , wyczekiwana przeze mnie. 

Życie się zmienia i nic nie stoi w miejscu, ale będę stary sklep dobrze wspominać. Idzie nowe, czy lepsze nie wiem, ale na pewno inne.

niedziela, 6 lutego 2022

Dopamine dressing our self care?

 


Brakuje mi kolorów i ciągle chodzę w tym samym. Ile nas podczas pandemii tak się czuło? Pewnie wiele? Świat się zrobił mało kolorowy i mało wychodziliśmy przez obostrzenia i kolejne lockdowny.

 Ludzkość od dawna w trudnych czasach pragnie nadziei. Nadziei na lepszą przyszłość pośród mroku, który nas otacza. I moda postanowiła ją dać niejako „na tacy”. Na wiosnę i lato kolekcje wielu projektantów są kolorowe. Powiecie nic nowego. Letnie ubrania zawsze były bardziej kolorowe niż zimowe. 

Pomarańcz, róż, zieleń i jej różne odcienie zawojują być może wkrótce nasze szare ulice. Czy ten trend się w Polsce przyjmie? Czy będziemy się odwagę- my kobiety - mieszać ze sobą różne kolory? Czas pokaże. To my nadajemy moc kolorom i dajemy im znaczenie. One tylko niosą naszą wiadomość. Są forma przekazu. Już od starożytnego Egiptu kolorom nadawano znaczenie. Czyli nie jest tak, że kolor nie ma znaczenia. Przecież wpływa na to jak odbierają nas inni i jak my siebie postrzegamy. 

Nie od dziś by dodać sobie energii kobiety wybierają czerwień. Jakiś element ubioru w tym kolorze daje im to czego potrzebowały. Wiemy już, że nie ma powrotu do tego co było przed, ale chcemy radości, zabawy, beztroski. I to ma dać nam moda, a raczej wspomóc nasze samopoczucie. 

Moda nie jest oderwana od rzeczywistości, w której żyjemy, ona dostosowuje się do niej i ewoluuje wraz nią. Skąd nazwa dopamine dressing na ten trend? Nie wzięła się znikąd, ale jest związana z naszym organizmem. Ściślej z dopaminą, która wpływa na nasze nastroje. Jest to neuroprzekaźnik, który wpływa na wiele procesów w naszym organizmie w tym na odczuwanie emocji. Jak wiemy emocje mają wpływ na nasz stan fizyczny i psychiczny,  przychodzą i odchodzą. 

Moda na kolory wydaje się być naszym self care w trosce o nasze zdrowie i świetną zabawą, która mobilizuje w nas kreatywność. Sprawia ona także, że banan nie schodzi nam z twarzy.

czwartek, 3 lutego 2022

Reserved - the end in Wars& Sawa

 


Nie wierzyłam temu, co widzę. Szłam sobie w środę po Marszałkowskiej przy Domach Towarowych Wars & Sawa i moim oczom ukazał się taki oto widok. Zamknięty sklep Reserved i Mohito i w środku kartony pewnie z ostatnimi ubraniami z tych sklepów. Nie powiem – zdziwiłam się. Przecież niedawno jeszcze te sklepy były otwarte. Nawet na Google widnieją jako otwarte.

 Jak nie wiadomo o co poszło, to chodzi o pieniądze. A konkretnie remont, którego nie chciało zrobić LPP i wolało się wynieść. Tak myślę, że to nie przypadek, że pozbyto się tych sklepów. Mohito tam było naprawdę kiepskie. Do Reserved chodziło sporo ludzi, ale przed pandemią. W jej czasie nie było ich już tak dużo. To miejsce w czasie pandemii było długo zamknięte. Firma chciała płacić mniejszy czynsz no i otworzyła sklep znacznie później niż np. Reserved w Złotych Tarasach. Wszystko oczywiście odbiło się na pracownikach, którzy z powodu nadmiernego ciśnienia i godzin, które mieliby odrabiać zrezygnowali. Nie wiem ile jest w tym prawdy, ale wiem to z w miarę pewnego źródła. Czyli firma nie dbała o pracowników, tylko chciała jak najlepiej zarabiać - tak można z tego przypuszczać.

 Ciekawa jestem, jaki sklep czy sklepy się tam otworzą.

 Jednak mimo wszystko długo były te sklepy na tej powierzchni, a pandemia zweryfikowała wiele biznesów. Wiadomo, że na Gowork jest dużo negatywnych opinii na temat różnych sieciówek, a czasami są tak dziwne informacje, że włos się jeży.

 Nie odradzam wam pracy w LPP, bo może to nie do końca prawda z tym wszystkim, ale dużo zależy od zespołu i kierownictwa i nie można wrzucać wszystkich sklepów sieci LPP do jednego worka.

 Znowu widzę, że biznesy się zamykają. Na pewno chaos związany z Polskim Ładem nie pomaga nikomu i odbija się finansowo nawet na tak dużej sieci. Popatrzmy też na to, że LPP ma dużo sklepów na Ukrainie a wiemy co się tam dzieje. Nie chcę nikogo tłumaczyć, ale nie patrzmy na to, że to jest tylko czarne lub białe.

New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...