Coco jest tu obdarta z postaci ikony i ma bardziej
ludzką stronę. Autor dość długo przymierzał się do napisania tej
książki. Wiadomo nie jest to biografia tylko powieść inspirowana życiem Coco. Chanel
ma tu uczucia i nie jest ukazana jako ostoja siły. Miłość była ważna w jej
życiu podobnie, jak praca. Ulegała porywom serca do końca życia. Mimo to chciała
być feministką i niezależną kobietą. Wolała poświęcić się karierze, a nie
wychowaniu dzieci. To był jej świadomy wybór i nietypowy, jak na tamte czasy.
Niestety aby zrobić karierę musiała polegać na mężczyźnie. Dumę musiała schować
do kieszeni. W świecie mężczyzn to była jedyna droga do kariery. Chanel nie
chciała być utrzymanką ani kochanką utrzymywaną przez ukochanego, ani tym
bardziej kokotą. Boy udzielił jej pożyczki, którą sumiennie spłaciła co do
centa. I to było jej zwycięstwo. Z chwilą śmierci Boya w tragicznym wypadku
samochodowym coś w jej sercu pękło. Opisani są tu wszyscy jej kochankowie ze
skrupulatnością. Jej przyjaźń z Misią która nie tylko wiele ją nauczyła, ale
wprowadziła do kręgów artystycznych. Przyjaźń, która miała i wzloty i upadki.
Niby wszystko to już wiemy, powiecie co wyróżnia tę książkę. To głos Chanel,
tak jakby ona poprowadziła nas przez meandry swojego życia. W tej książce
zawarta jest cenna rada pierwszego kochanka Chanel – Balsana: słuchaj przyjaciół, oni zawsze ci dobrze radzą. Mamy tu opisane lata wojenne i miotającą się w tym
czasie Coco między Paryżem, a prowincją. To jej ludzkie oblicze kobiety,która
odczuwa strach. Coco lubiła brylować na salonach, była typową lwicą,
egoistką,ale nie bez słabości. Coco musiała całe życie walczyć, przeżywała jak
każdy z nas chwile sukcesu i wielkiego dołu. Towarzyszyła jej śmierć, która uświadamiała
jej,że ma mało czasu i chce coś po sobie pozostawić. Stworzyła nieśmiertelny dom mody, ponadczasowy styl,ale to nie przyszło jej lekko. Musiała walczyć z
konkurencją najpierw ze strony Schiaparelli, później Diora. Na kilkanaście lat
ukryła się przed światem. Ci co wieszali w tym czasie krzyżyk na jej domu mody
mocno się zawiedli. Chanel wróciła po latach i to w wielkim stylu. Można
powiedzieć,że się odrodziła jak feniks z popiołów. Bardzo mnie się spodobał w
tej książce opowiadanie o tym, jak doszło do powstania słynnych perfum No 5. to
jest nieco inna historia niż ta, którą znamy z innych opowieści o Chanel.Choćby dla smaczków warto przeczytać tę książkę.Mimo że nie jest to oficjalna biografia tylko beletrystyka to została znakomicie przyrządzona. Ciekawe co sama Mademoiselle miałaby do powiedzenia na jej temat?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Vinted high prices?
Vinted nabija w butelkę? Tak dobrze przeczytaliście. Owszem tam można znaleźć produkty w dobrej cenie, ale są tam też rzeczy w znacznie za...
-
Chciałoby się powiedzieć veni, vidi, vici. Ale z tym vici trochę nie bardzo. Karen Paul ( nie mylić ...
-
Mam za sobą przeczytaną książkę Joanny Glogazy : „Slow Life”. Wrażenia z lektury znakomite. A już pojawiła się pierwsza opowieść świetn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz