Moda na pisanie książek przez znane blogerki modowe
w Polsce nadal trwa. Zresztą podobno poradniki może pisać każdy?
Niedawno
pytałam jedną z czołowych blogerek modowych(imienia nie podam) czy zamierza
wydać książkę. Odpowiedziała mi, że póki
tak dużo jest wydawanych tego typu książek to ona nie widzi sensu brać udział w
tej modzie. Może ma rację . Choć laikom może się teraz wydawać,że każda
blogerka modowa chce wydać książkę. W tym wysypie mieliśmy niezłą Radzką,
świetną Slow Fashion i kiepską Charlie Mystery. Gdzie
plasuje się na tym tle książka Kasi Tusk "Elementarz Stylu" ? Może nie jest tak
zła jak dziełko Mystery, ale nie jest też zbytnio odkrywcza.
Zdania są tu wycyzelowane, nie ma tu przypadku ani chaosu stylu. Bardzo dobry jest też pomysł na okładkę, która jest oszczędna bez zdjęcia Kasi i zdobi ją tylko skromny rysunek. W środku zamieszczono poza tym piękne zdjęcia. Jak bym miała plasować jej książkę to wpisuję się ona w krąg historii o minimalizmie. Już sama okładka o tym świadczy, a treść zdaje się to potwierdzać. Kasia już na początku swej opowieści o modzie i stylu pisze o prostocie i umiarze. Te prawdy są dość banalne, ale w gąszczu nowości w sklepach wiele osób o tym zapomina.
Kasia pokazuje w tej książce jak ubierać się na różne okazje, np. jak przygotować walizkę do wyjazdów weekendowych. Radzi też jakie rzeczy powinniśmy mieć w swojej szafie na wszystkie sezony. Nie ma tam dużo kolorów, lecz jest właśnie minimalizm, prostota. Kasia sama stwierdza ,że kiedyś też popełniała błędy modowe, opisuje swoje wpadki by ukazać, że sama tez nie jest idealna. Nie zawsze ubrania zdaniem jej modne ubranie nam służy. Nie należy się też przebierać za kogoś kim nie jesteśmy prawda i tak wyjdzie na jaw.
Najbardziej byłam ciekawa rozdziału o stylowych miastach. I tu niestety niewiele się dowiemy. Kasia nie analizuje dokładnie stylu tych miast, robi to dość ogólnie i szczerze mówiąc niewiele z tego nowego można się dowiedzieć, ale mamy tu anegdoty z jej życia.
Trochę sprzeczne komunikaty, jednak przekazuje w swoim Elementarzu. Najpierw pisze nikogo nie naśladuj, a pod koniec książki twierdzi, że powinno się wzorować na dobrze ubranych znanych kobietach.
"Elementarz stylu" nie na darmo się tak nazywa. Kasia ukazuje w nim swoje podejście do stylu, który jej zdaniem jest ważniejszy od samej mody i niezależny od niej. Mamy tu też kolejny banał : styl nie zależy od pieniędzy. Myślę, że większość ludzi o tym wie, a może się mylę?
Kasia zachęca też pod koniec Elementarza do czytania książek w ogóle.
Uważam,że jest to książka bardziej dla osób, które mają problem ze znalezieniem stylu. Fashionistki raczej mogą się nią szybko znudzić, choć może jest inaczej? Jak uważacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz