wtorek, 29 grudnia 2015

Minimalism a way to happy life,A.Mularczyk- Meyer, Minimalizm po polsku




Minimalizm może być drogą do prostego, lepszego życia? Autorka książki „ Minimalizm po polsku” udowadnia, że tak. Droga do minimalizmu wymaga jednak wysiłku. 

W PRL-u większość rzeczy się odnawiało, bo nie było nic w sklepach. Kiedy zagościł w Polsce konsumpcjonizm to Polacy masowo zaczęli kupować wszystko. Chcieli sobie wynagrodzić lata szarzyzny i braku towaru. Mularczyk nie namawia nas do całkowitego zaprzestania kupowania. Tylko do zastanowienia się czy to wszystko jest nam potrzebne. Wyprzedaże, promocje są dla ludzi, którzy wiedzą co chcą kupić, ale nie kupują kompulsywnie. Minimalizm często prowadzi do tego by mieć mniej rzeczy. Modne jest by mieć 100 rzeczy lub mniej.Autorka nie obstaje za określoną ściśle ilością rzeczy w szafie. Oczywiście zachęca ona do jej porządków. Jeśli nie potrzebujemy danego ubrania to powinniśmy je oddać choćby potrzebującym. Mularczyk namawia do kupowania mniejszej ilości rzeczy, ale lepszego jakościowo, bo będą nam służyły na dłużej. Minimalizm wiąże się z dyscypliną. Unikajmy ulegania reklamom.

Autorce ciężko było się pozbyć książek. Przemogła się i posiada  obecnie niewielką biblioteczkę. Faktem jest, że często nam się wydaje,że im więcej mamy książek w domu tym bardziej jesteśmy uważani za oczytanych. Ale to tylko pozory. A książki zalegające u nas na półkach, których nigdy nie przeczytamy może ktoś inny przeczytać choćby w bibliotece. Pamiątki to rzeczy których równie ciężko jest nam się pozbyć. Powinniśmy oddzielić rzeczy potrzebne od tych mniej ważnych. Ciekawym pomysłem Mularczyk jest to by rzeczy których nie jesteśmy pewni czy chcemy się pozbyć, ale nam nie służą ,odłożyć do kartonu i schować. Jeśli za miesiąc nie zajrzymy do tego kartonu to powinniśmy je wyrzucić, bo widocznie nie są nam potrzebne. Autorka radzi, by kontrolować swoje zakupy w domowym budżecie.  Zapisywać każde wydatki, wtedy mamy nad nimi kontrolę.


 W obecnym świecie cierpimy na chroniczny brak czasu. Pracujemy więcej, by kupować więcej. Powinniśmy wyzwolić się z tego błędnego koła.Autorka świadomie zrezygnowała pracy na etacie. Obecnie ma więcej czasu dla rodziny niż wcześniej, bo rozsądnie nim gospodaruje.


Szczerze mówiąc jest to pierwsza książka o minimalizmie, w której mówi się o wierze. Prostota świadoma wynika z przekonań religijnych. Mamy tu ukazanego  dominikanina, który świadkowie unika zbytku. Poza nim pokazane jest małżeństwo, które ceni sobie rodzinę i wakacje w Polsce. 

Luksus - nie każdy do niego dąży, wbrew pozorom,są tacy którzy świadomie go unikają,bo cenią sobie życie proste. Proste to nie znaczy asceza. Minimalizm powinien być naszym własnym wyborem. Nie  każdy musi iść tą drogą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Vinted high prices?

  Vinted nabija w butelkę? Tak dobrze przeczytaliście. Owszem tam można znaleźć produkty w dobrej cenie, ale są tam też rzeczy w znacznie za...