Garance Dore
napisała osobistą książkę. Tematyka tego jedynego w swoim rodzaju poradnika
jest bardzo szeroka. Mamy tu opowieść o związkach, o stylu i modzie i ogólnie o
wyborach życiowych. Może wydawać się,że opowiadanie o związkach i swoich
dawnych partnerach to szczyt obnażenia. Jednak Dore czyni to z klasą, nie
obrażając żadnego z byłych partnerów. Autorka daje nam lekcje jakich błędów nie
popełniać, gdy będziemy w związku. Wielką zaletą poradnika Garance jest
zawartość. Autorka ma wyczucie stylu nie tylko modowego,ale tez stylu pisania.
To jest moje odczucie, które towarzyszy mi od początku czytania tego poradnika.
Poza tym ta historia jest pięknie ilustrowana i już od samego wyglądu nie możemy
oderwać od niej wzroku. Nie ma tu przypadku czy chaosu.
Dore analizuje w
tej książce swoje życie i odpowiada nam jak doszła tam gdzie dziś jest. Zawarte
tu są jej bardzo ciekawe spostrzeżenia. Garance niczym coach motywuje nas do
działania. Na początku książki zawarta jest analiza stylu blogerki od młodości do
dorosłości. Na jej styl miała wpływ babcia. Garance nie wstydzi się przyznać,że
nie zawsze była stylowa. Była ofiarą trendów. Do stylu trzeba dojrzeć by
uniknąć chaosu w szafie. Blogerka i ilustratorka podaje nam na tacy spostrzeżenia na temat
stylu. Ubiór to komunikat, musisz wiedzieć, co chcesz przez niego przekazać. Trzeba
o tym pamiętać. Poza tym styl musi do nas pasować,a nie my do stylu. Niestety ubrania z wybiegów często sprawdzają się tylko na bardzo szczupłych sylwetkach. Ubiorem należy podkreślać plusy, a zakrywać minusy.
Niestety trochę za mało tu jest porad o stylu, a więcej o
miłości i ogólnie życiu. Odnoszę wrażenie jakby sama autorka nie zmieściła
wszystkiego w tej książce. Może zrobiła to celowo? Na pewno jest to bardzo prywatna historia. Szczerze mówiąc
nie mogłam zasiąść do napisania tej recenzji. Trudno mi było wypisać wszystkie
wnioski z lektury tego poradnika. To jest taki życiowy pamiętnik Garance i może
budzić skrajne emocje. Począwszy od zachwytu,skończywszy na wzburzeniu.
Jedyną sieciówkę, jaką blogerka poleca na kartach tej historii jest Zara, czy robi to słusznie czy nie? Są
gusta i guściki. Możecie się z nią zgadzać bądź nie.
Mimo wszystko polecam tę książkę, by się przekonać czy
faktycznie to jest jedyna książka o stylu, której potrzebujesz? Poza tym dowiesz się, czy czterdziestka to taki straszny wiek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz