Personalizacja to dziś słowo klucz. Chcemy mieć rzeczy wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Coraz więcej firm obecnie to oferuje, nawet sieciówki. Każdy chce iść z duchem czasu. Ostatnio zobaczyłam na stronie Zary, że nawet buty można mieć spersonalizowane. Wiadomo że nikt nie chce zostać w tyle, a coraz większy kult indywidualizmu powoduje, że chcemy być inni.
Zwłaszcza pokolenie Z wychowane w całości w epoce elektronicznej chce się wyróżniać. Mają inne potrzeby i inną mentalność. Zamiast ekskluzywności wolą inkluzywność. Troszczą się o planetę i mają świadomość ekologiczną. Mają świadomość, że każdy jest inny i to akceptują. Ubranie ma wyrażać ich postawy, ale przyjmują pełną dowolność. Wiedzą co w modzie piszczy, ale bawią się modą na swój sposób i nie podążają ślepo za modą. Ona jest dla nich źródłem przyjemności i odskocznią. Nie napinają się w związku z nią.
Mają inne podejście do pracy, nie przywiązują się do jednej, jeśli widzą gdzieś nowe możliwości i lepsze perspektywy to idą za tym. Nie są przywiązani do marek wybranych, tylko kupują w różnych miejscach. Stąd wiele marek sieciowych ma na nich chrapkę. Ale to ze względu na nich świadomych konsumentów marki sieciowe chcą być Eco, podejmują takie próby.
Myślę, że personalizacja będzie coraz bardziej powszechna i ludzie będą chcieli mieć wszystko co się da spersonalizowane. Nawet kiedy w kurtce jakiejś marki zobaczą kogoś na ulicy to nie będzie ta sama kurtka. Coraz więcej młodych ludzi kupuje w sklepach vintage lub lumpeksach, więc sklepy sieciowe dwoją się i troją by przekonać niezdecydowanych, ale też nasze lokalne marki by do siebie przyciągnąć stosują ten myk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz