Czy niedługo ludzie nie będą potrzebni? Czy zastąpią nas maszyny i roboty?
Coraz większa ilość sklepów ma kasy samoobsługowe. W Rossmanie wcześniej nie było takich kas tylko dwie kasy obsługowe. W Hebe na razie na szczęście nie ma takich kas samoobsługowych.
Pytanie nasuwa się jedno. Po co mam iść do sklepu skoro mam się sam obsłużyć? No właśnie. O ile zakupy spożywcze jeszcze ludzie będą wykonywali stacjonarnie to z zakupami kosmetycznymi możemy przejść do Internetu.
Niedawno w jednym spożywczaku jeden klient pytał : dlaczego nie ma macie kas samoobsługowych? Może dla niektórych to ułatwienie, bo nie muszą stać w kolejce, ale za to stoją w kolejce do kasy samoobsługowej, bo większość osób nie umie z nich korzystać. I to jest paradoks.
Sklepy te typu drogerie czy spożywcze są cały czas otwarte w czasie pandemii a mimo to oszczędzają na pracownikach. Po co ma być druga kasjerka, obsłużcie się sami. To po co są sklepy stacjonarne? No właśnie. Ciekawe, że w sklepach, które są zamknięte typu odzieżowe i obuwnicze nikt nie myśli o stworzeniu kas samoobsługowych.
Dlaczego o tym piszę? By pokazać, że nie każdy chcę kasować sobie sam produkty i idziemy do sklepu by być obsłużeni, a nie sami się obsługiwać. Czasami okazuje się, że niektóre sklepy likwidują z czasem kasy samoobsługowe, bo klienci wolą zwykłe. Widzę, że świat zmierza w złą stronę, nadmiernego ograniczenia kosztów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz