Chciałabym
wierzyć, że ta sytuacja coś zmieni. Że będziemy lepszą wersja siebie. Będziemy
siebie i innych traktowali z miłością.
Nie będzie zawiści i hejtu. Nikt nie będzie podcinał nam skrzydeł. Nasze
marzenia się spełnią. Będziemy robić wszystko by jak najczęściej widzieć się z
rodziną i przyjaciółmi. Będziemy bardziej doceniać ludzi wokół nas i częściej
mówić im miłe rzeczy choćby szczere komplementy.
Docenimy kulturę i jej
twórców. Częstsze wizyty w teatrze, muzeum, operze, kinie na koncercie będą dla
nas chlebem powszednim. Szczerze bardzo mi tego teraz brakuje poza kontaktem z
przyjaciółmi i rodziną.
Słowo pisane zwiększy dla nas swoją moc. Przyroda –
odkryjemy ją na nowo, będziemy się nią cieszyć. Jedzenie będzie nam lepiej
smakowało, docenimy jego smak.
Przestaniemy nadmiernie kupować. Czasem
pozwolimy sobie na małe szaleństwo, ale w granicach normy. Logo czy nowy model
telefonu przestaną dla nas coś znaczyć i nas definiować. Przestaniemy się
ścigać z innymi i porównywać do celebrytów z Instagrama. Będziemy chcieli
osiągać lepsze wyniki dla siebie, a nie dla innych.
Chciałabym żeby obecny
kryzys szybko minął. Chciałabym żebyśmy wyszli z niego bez szwanku. Żeby
gospodarka dobrze funkcjonowała. Żeby przedsiębiorstwa nie upadały niezależnie
od branż. Żeby nie było masowych zwolnień. Byśmy z energią wrócili do pracy i
podziękowali tym, którzy ryzykowali w tym trudnym czasie dla nas życie.
Tylko
czy wrócimy do tego co było? Czy jest to w ogóle możliwe? Myślę, że część z nas
doceni to co było przed. Skupi się na tu i teraz. Docenimy to co mamy. Będziemy
za to wdzięczni. Świat przetrwa bez na tylko czy my bez świata?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz