Urok
nowości łączy się z kultem młodości.
Nigdy tego razem nie łączyłam ,ale ma to sens. Smutny sens. Age’yzm dyskryminacja ze względu na wiek temu
zjawisku towarzyszy. Żyjemy w erze nadmiaru wszystkich dóbr materialnych.
Jesteśmy zalewani bezsensownymi reklamami, by jeszcze głębiej napędzać
konsumpcjonizm. Zachód nasycił się sieciówkami, nam do tego daleko, bo u nas
marki sieciowe zawitały znacznie później i to nie wszystkie. Sporo jest
sieciówek jeszcze takich, których nie ma w naszym kraju.
Narzuca się nam, że bez danej rzeczy będziemy
bezwartościowe, daleko od trendów, gdy w modzie świeci triumfy styl vintage.
Dobija mnie reklama pewnego sklepu robiąca z kobiet idiotki, które zaczekają na dostawę ciuchów do domu
nawet gdyby miały się spóźnić do pracy. Może to był żarcik takie puszczenie
oka, ale do mnie ten przekaz nie przemawia. Takie reklamy stereo typizują
kobiety, uwłaczają ich godności. Dlaczego nie ma podobnych, infantylnych reklam
o facetach? Nowe ma nieodparty urok.
Widzimy nowe rzeczy u influencerek i chcemy je
mieć, by nie czuć się gorzej. Chcemy być częścią jakiegoś systemu lub grupy,
albo może aspirujemy do jakiegoś środowiska.
Zauważmy, że
age'yzm bardziej dotyka kobiet. Na rynku pracy, ale też w sytuacjach codziennych.
Mężczyzna ze zmarszczkami jest uważany jako doświadczony, a kobieta w podobnym
wieku za starą, niegodną zainteresowania, przekwitłą. To jest straszne. I to
się dzieje na wielu polach. Kobiety poddają się temu kultowi młodości, bo ciąży
na nich duża presja i nie chcą wyjść z obiegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz