środa, 7 kwietnia 2021

New old clothes?

 


To niepokojące zjawisko i pojawiające się coraz częściej. Klienci są nabijani w butelkę. O co chodzi? Chodzi o wrzucanie do nowości sklepów online odzieżowych rzeczy, które były w ostatnim sezonie. Tak było na przykład z mokasynami z łańcuchem, które kupiłam w tamtym roku w Stradivariusie. Akurat to mała strata, bo te buty nigdy nie były przecenione. 

Ale ostatnio wchodząc na stronę & Other stories zobaczyłam taki kwiatek że hej. Sukienkę, którą kupiłam rok temu latem i była przeceniona. Obecnie jest ona w nowej kolekcji. Na Instagramie na ten problem zwróciła uwagę Delfina shopping i wskazała sukienkę, która rok wcześniej była przeceniona, a później pojawiła się w nowościach. Myślę, że nikt nie lubi czuć się oszukany. A to jest oszukiwanie. Czy marki robiły takie zabiegi wcześniej? Może tak, ale chyba znacznie rzadziej niż teraz.

 Pojawianie się rzeczy, które się nie sprzedały w kolejnym roku jest sprytnym zabiegiem. Marki próbują jakoś funkcjonować, dlatego stosują taki haczyk, a nuż ktoś się na to złapie. Dlatego coraz mniej kupuje w sieciówkach, nie lubię być nabijana w butelkę. Żeby się ochronić przed takimi zabiegami trzeba przeglądać co jakiś czas stronę internetową sklepu i wtedy można mniej więcej wiedzieć co jest w asortymencie danej marki. 

Pandemia dla branży mody i nie tylko to zimny prysznic. Trudno się z niego otrząsnąć. Marki takimi zabiegami zamiast skłaniać nas do zakupów raczej odstraszają. Wiadomo, że przez kolejne zamknięcia galerii handlowych sklepy nie zarabiają stacjonarnie, a muszą płacić czynsz.Ale dlaczego takie zabiegi stosują w sklepach internetowych? Nie wiem. Jakby traktowali klientów jak głupców. Oni przecież to kupią, bo są nieświadomi. Otóż nie. Taka polityka niczemu nie służy, a jeszcze skutecznie odstrasza od kupowania w sieciówkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...