Jak to jest z tą
modą? Nosimy by się wyróżnić czy przypodobać? Jesteśmy przebodźcowani. Dociera
do nas , naszych mózgów, mnóstwo
informacji każdego dnia. To my jesteśmy przekaźnikiem czy mamy wpływ na to co
do nas dociera? I tak i nie. Bo nie mamy wpływu do końca na to co nam się
pokazuje. Mimo to jakie treści po części wybieramy i jakimi zajmujemy naszą
uwagę mamy wpływ.
Co wpływa na to co nosimy? Nie tylko nasz gust, a często to
co widzimy u innych. Trendy, które pojawiają się u wielu influencerek na Instagramie
chcemy przyswoić by być na czasie z modą. Ona to założyła, tamta też, to może to
jest fajne. I tak zalewa nas fala klonów. Kupujemy rzeczy w sieciówkach te same
na naszym rodzimym podwórku. W tamtym roku to były to niebieskie klapki. Były
wszędzie. Zalały Instagram. No i każda kobieta chciała je mieć.
Właśnie to
bodziec tworzy reakcje. Chodzimy do sklepu po określone z góry rzeczy, bo są
modne dziś. Zobaczcie jak jedne sieciówki powielają inne. Chodzi o to by oferowały
nam najnowsze trendy. Chociaż w modzie pokazowej widzę odchodzenie od
chwilowych trendów. Obecne tendencje na ten sezon przechodzą na jesień
zimę.
Owszem można się inspirować danymi trendami, ale trzeba zachować
rozsądek. I znaleźć w tym swój złoty środek. Mówi się, że kapitalizm upada i
stworzymy nowy system. Czy ludzie przestaną kupować? Raczej nie, ale z powodu
trudnej sytuacji ekonomicznej mogą kupować mniej i bardziej rozsądnie. Czy
będziemy stawiać na bardziej lokalne marki? Trudno powiedzieć, bo nadal ważna
jest dla nas cena. A nawet ważniejsza od jakości. Jestem ciekawa w jaką stronę
to wszystko pójdzie. Wiadomo, że już nie
ma powrotu do starego. Idzie nowe, ale czy lepsze? Trudno wartościować, na pewno inne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz