niedziela, 19 stycznia 2020

Do we need more cosumption?


Moja koleżanka zainspirowała mnie do tego wpisu. Postanowiłam pociągnąć niedopowiedzenia z poprzedniego posta. Możni, naprawdę bogaci to zaledwie garstka społeczeństwa. Kierują wielkimi korporacjami, obracają takimi pieniędzmi, których większość z nas nie widziała na oczy. Ale nie o to chodzi. Oni mają ogromny wpływ. To nie znaczy, że my mamy nic nie robić. Nasze działania też mają jakiś wpływ.

 W poprzednim tekście piszę o tym, że bogaci głównie przyczynili się do katastrof ekologicznych. Może nie do końca tak jest. Ale mając tak wielki wpływ bogacze nie robią zbyt wiele. Kapitalizm kiedyś upadnie. Może to być wielkim szokiem dla wielu. Najbardziej powszechny jest greenwashing pozorne działanie. Jeśli nadal zyski będą najważniejsze to nic się nie zmieni. Bogacze nie chcą zmian, które zmniejszą ich zyski. To naturalne.  Kto by tak chciał? 

Czy bogaci uciekną na Marsa? Pewnie by chcieli zostawić ten syf i zwykłych ludzi samych sobie. To co się stało w Australii to dopiero początek, może być jeszcze gorzej. A woda stanie się nowym złotem. Trudno dostępnym dobrem. Rozmawiałam z różnymi osobami na ten temat. Wynika z tego fakt, że katastrofy nie unikniemy w dobie coraz większej konsumpcji. Ale to konsumpcja napędza gospodarkę i tu koło się zamyka.

 Marta Karwacka powiedziała na jednym z wykładów : jak moje dziecko nie będzie miało czym oddychać to władze zobaczą ten problem. Ale wtedy może być już za późno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...