Wolałaby, żeby to
święto nie nadeszło. Jutro Walentynki. Singielka najchętniej w taki dzień
schowałaby się do szafy. Albo może ukryła się w pościeli i zapadła w głęboki
sen i obudziła się po tym wszystkim. Nie ma co wychodzić w to święto. Wszędzie
pełno zakochanych. Okropne.
Może zatopić
smutki w słodkościach? Zjeść wielki kubeł lodów lub całą mleczną czekoladę. A
może jednak lepiej zadzwonić do przyjaciółki i żalić się jej na swój los ?
Płakać, lamentować w stylu ja nigdy nie znajdę męża, chłopaka(odpowiednie
skreślić).Hm.
Wejść na stronę
dla równie zdesperowanych czyli odwiedzić portale randkowe ? Albo napisać do
zdesperowanego 23 – latka, który usilnie szuka żony. Przecież on ma jeszcze
czas! Ty masz gorzej,
o tak. Ale on zamiast zagadać woli się ogłaszać, że nie chce być już samotny.
To czemu nie wszedł na portal randkowy. Zaczynasz czegoś tu nie rozumieć, o co
tyle szumu? Po co on to robi i to publicznie?
Singielka nie wspomina dobrze żadnych
Walentynek. Ma do nich uraz. Ani razu nie dostała Walentynki. A teraz siedzi w
swojej samotni i czeka na koniec tej szopki, tego komercyjnego dziwadła. Czasem
się zastanawia, że wszyscy są z kimś, a ona sama. Świat się na nią uwziął.
Postanawia zamknąć się w domu, nigdzie nie wychodzić. Unikać wszelkich
programów, stron WWW na temat zakazany. Przecież singielka ma misję i to ściśle
tajną.
Kiedy misja
zostaje wykonana singielka budzi się w poniedziałek i idzie do pracy. W głowie
myśli jak to fajnie, że w tym roku Walentynki były w niedzielę.Pomyśli,że to fajnie, bo nie musiała tego widzieć. A jeśli jakaś koleżanka spyta ją jak spędziła tamten dzień – ona
odpowie wymijająco. Zrobi to z klasą, pewnością siebie i nonszalancko. Przecież wszyscy
nie muszą wiedzieć, że jest sama. Nie jest na tyle zdesperowana, żeby ogłaszać
to wszem i wobec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz