Czy moda i prawa
kobiet są kompatybilne? Na panelu o tej tematyce spotkały się prelegentki ,
które miały różne doświadczenia na ten temat. Poza prawami kobiet była to
dyskusja o prawie do inności i posiadania własnej tożsamości nie wtłoczonej w
żaden system. Anja Rubik opowiadała o młodych ludziach, które były
fotografowane do jej książki Sexedpl. Nikt ich nie ubierał do zdjęć. Anja
widzi, że ci młodzi ludzie bawią się strojem. Kiedyś czegoś takiego nie było i
stroju jako manifestu poglądów. Sama wychowywała się w RPA. W szkole nosiła
mundurek, który w żaden sposób jej nie ograniczał. Poza szkołą miała dużą
dowolność w tym co zakładała. Maria prawniczka przypomina, że młodzi ludzie są
szykanowani z powodu inności. Widać to zwłaszcza w mniejszych miastach. Jeden
chłopak nie wytrzymał prześladowań i popełnił samobójstwo. Poza tym wspomina,
że jej koleżanka ma dziecko o ciemniejszym kolorze skóry i jest ono z tego
powodu prześladowane w szkole. Tolerancja w Polsce jest pozorna i nie ma
pozwolenia na inność. Są okoliczności w których wymagany jest określony strój.
Choćby komunia czy pójście do opery. Stanowi to wyraz szacunku dla miejsca i
okazji. Ania Kuczyńska na komunii miała krótkie włosy i chodaki, więc ubrana
była nietypowo. Gdy była w operze jakiś czas temu to jeden pan był w dresie,
czyli ubrał się niezgodnie z panującym tam dresscodem. Strój korporacyjny także
jest ograniczeniem, ale prawniczka mówi, że stanowi on wyraz szacunku w
stosunku do pełnionej funkcji.
Magdalena Cielecka w jej przypadku przy budowaniu
postaci ważną rolę odgrywają buty. Poza tym w strojach, jakie nosi w filmach
musi się dobrze czuć. Doradza wtedy także jaki strój jej odpowiada. Poza planem
wymienia się z koleżankami ubraniami. Anja mówi o power dressingu, kobiety chcą
być silne i to pokazywać.
Ania Kuczyńska
wspomina spotkanie z przyjaciółkami, które stwierdziły, że ubiera się za mało
kobieco. Nie pokazuje ładnych nóg i dekoltów. Ale w ubraniu chodzi o to by czuć
się dobrze. Kobiecość wypływa z naszego wnętrza, a nie ze stroju jaki nosimy. Cielecka
mówi o pobycie w Paryżu i Nowym Yorku, gdzie freaki modowi są traktowani jako
coś powszedniego, a w Polsce niestety wytykani są palcami. Czy kobiety siebie
wspierają? Zuza Kuczyńska odpowiada na to pytanie z publiczności, że między
samymi kobietami nie ma solidarności. Jej pracę hejtują kobiety. Jak przypomina Ania w równouprawnieniu nie
chodzi o to, że mamy być takie same jak mężczyźni. Jej zdaniem w sieciówkach są
promowane te same trendy. Zdaniem Anji sieciówki mają różnorodną ofertę.
Kobiety w latach 50. Nosiły podobne stroje i fryzury. Kiedyś projektanci
tworzyli podobne rzeczy, dziś jest duża różnorodność. W Korei Północnej reżim
pozwala tylko na 5 fryzur. Nie ma tam pozwolenia na ekspresję czy inność.
Na pokazie
haute couture Valentino stroje prezentowały same czarnoskóre modeli. Ten dom
mody był oskarżany wcześniej o rasizm, bo w jego pokazach nie było
czarnoskórych modelek. Rubik mówi o tym, że kiedyś Naomi Campbell blokowała
inne modelki. Ona miała być jedyną czarnoskórą modelka na pokazie. Przypomina,
że w Polsce feministka jest postrzegana stereotypowo, jej zdaniem trzeba
edukować innych w tym zakresie. Kuczyńska wspomina o zacieraniu się różnic w
ubieraniu jeśli chodzi o kobiety i
mężczyzn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz