W tamtym roku postanowiłam wypisywać wszystkie
swoje wydatki w tabeli w Excelu. I jakie są moje wnioski? Najmniej o dziwo
wydałam na buty. Tak dobrze czytacie. Buty kupowałam na różnych obniżkach i
wyprzedażach. Coraz rzadziej chodzę na wyprzedaże. Nie potrzebuje dżinsów, które
najczęściej poza butami kupuję na wyprzedażach. Pod koniec roku się
rozchorowałam i nie miałam zbytnio ochoty latać po wyprzedażach. O dziwo nie
pojechałam nawet do & Other stories. Ale skusiła mnie jak zwykle albo
prawie zwykle marka PLNY Lala taka guilty pleasure. Rzeczy, które podobały mi
się jak były po zwykłej cenie. Coraz więcej moich rzeczy pochodzi z Bazaru Miejskiego
uwielbiam to miejsce wiem, że już o tym pisałam, ale powtarzam raz jeszcze.
Nigdy nie wiem na co tam trafię, lubię taką adrenalinę i wędrówkę między wieszakami.
Ciągle poruszam się po strefie bezpiecznej,
jeśli chodzi o zakupy ubraniowe. Mało kupuje szaleństw. Co mam na myśli pisząc
bezpiecznej? Uwielbiam bluzy więc kupiłam kolejną mimo że mam ich parę. 3
longsleevy mimo że mam starsze, ale te z PLNY Lala tak mnie urzekły, że
musiałam je mieć sami rozumiecie.
Dla mnie
szaleństwo to noszenie rzeczy naprawdę przegiętych modowo. Trzeba mieć odwagę
by je nosić by nie przedobrzyć. O dziwo parę takich rzeczy w tamtym roku jakoś
znalazło się w mojej szafie. ale nie było ich zbyt wiele. Największe szaleństwo
na które się zdecydowałam to spodnie z eko skóry, kuloty. Nigdy ich nie
nosiłam, bo uważałam, ze wyglądam w nich jak baleron. Poza tym mnie skracają,
bo maja wysoki stan, ale mam to gdzieś.
W ciągu ponad
roku schudłam aż 8 kilo. Więc zmiana zaczęła się od wyglądu zewnętrznego.
Powoli wychodzę ze swojej strefy komfortu jeśli chodzi o ubrania. Bardzo dużo
kupiłam dodatków. Tu kupisz pierdółkę tam coś innego i się zbierze, powinnam
zbastować. Tak się zastanawiam czy w nowym roku nie kupować bardziej
designerskich rzeczy, ale rzadziej lub
więcej polskiej mody. Crush to miejsce, które mnie kusi, mam ochotę kupić tam coś od projektantów.
Najlepszym zakupem 2018 roku była dla mnie
czerwona duża torba PLNY Lala. Wreszcie wszystko mieści mi się w jednej torbie.
gdy idę na zakupy, marzyłam o takiej
torbie od dawna kiedy nic mi się nie mieściło i wreszcie ja mam. Niestety nie
mogę do końca przyjąć strategii proponowanej przez blog Ubierz się klasycznie, że
wszystko mam .Moja wielka zmiana wagi
spowodowała ze nie mam, ale to absolutnie żadnych dopasowanych spodenek.
Ciężko jest nic
nie kupować. Może kiedyś podejmę takie wyzwanie. Wiem, że nic nie muszę, ale o
tym w kolejnym poście piszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz