sobota, 12 stycznia 2019

Stylish shopping?


W  tamtym roku postanowiłam wypisywać wszystkie swoje wydatki w tabeli w Excelu. I jakie są moje wnioski? Najmniej o dziwo wydałam na buty. Tak dobrze czytacie. Buty kupowałam na różnych obniżkach i wyprzedażach. Coraz rzadziej chodzę na wyprzedaże. Nie potrzebuje dżinsów, które najczęściej poza butami kupuję na wyprzedażach. Pod koniec roku się rozchorowałam i nie miałam zbytnio ochoty latać po wyprzedażach. O dziwo nie pojechałam nawet do & Other stories. Ale skusiła mnie jak zwykle albo prawie zwykle marka PLNY Lala taka guilty pleasure. Rzeczy, które podobały mi się jak były po zwykłej cenie. Coraz więcej moich rzeczy pochodzi z Bazaru Miejskiego uwielbiam to miejsce wiem, że już o tym pisałam, ale powtarzam raz jeszcze. Nigdy nie wiem na co tam trafię, lubię taką adrenalinę i wędrówkę  między wieszakami.

 Ciągle poruszam się po strefie bezpiecznej, jeśli chodzi o zakupy ubraniowe. Mało kupuje szaleństw. Co mam na myśli pisząc bezpiecznej? Uwielbiam bluzy więc kupiłam kolejną mimo że mam ich parę. 3 longsleevy mimo że mam starsze, ale te z PLNY Lala tak mnie urzekły, że musiałam je mieć sami rozumiecie. 

Dla mnie szaleństwo to noszenie rzeczy naprawdę przegiętych modowo. Trzeba mieć odwagę by je nosić by nie przedobrzyć. O dziwo parę takich rzeczy w tamtym roku jakoś znalazło się w mojej szafie. ale nie było ich zbyt wiele. Największe szaleństwo na które się zdecydowałam to spodnie z eko skóry, kuloty. Nigdy ich nie nosiłam, bo uważałam, ze wyglądam w nich jak baleron. Poza tym mnie skracają, bo maja wysoki stan, ale mam to gdzieś.

W ciągu ponad roku schudłam aż 8 kilo. Więc zmiana zaczęła się od wyglądu zewnętrznego. Powoli wychodzę ze swojej strefy komfortu jeśli chodzi o ubrania. Bardzo dużo kupiłam dodatków. Tu kupisz pierdółkę tam coś innego i się zbierze, powinnam zbastować. Tak się zastanawiam czy w nowym roku nie kupować bardziej designerskich  rzeczy, ale rzadziej lub więcej polskiej mody. Crush to miejsce, które mnie kusi, mam ochotę kupić  tam coś od projektantów.

 Najlepszym zakupem 2018 roku była dla mnie czerwona duża torba PLNY Lala. Wreszcie wszystko mieści mi się w jednej torbie.  gdy idę na zakupy, marzyłam o takiej torbie od dawna kiedy nic mi się nie mieściło i wreszcie ja mam. Niestety nie mogę do końca przyjąć strategii proponowanej przez blog Ubierz się klasycznie, że wszystko mam .Moja  wielka zmiana wagi spowodowała ze nie mam, ale to absolutnie żadnych dopasowanych spodenek.

Ciężko jest nic nie kupować. Może kiedyś podejmę takie wyzwanie. Wiem, że nic nie muszę, ale o tym w kolejnym poście piszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

New beginning?

  Jak to się stało? Czas biegnie nieubłaganie. Pomyśleć, że tyle mnie tu nie było. Ostatni wpis jest z października 2022 roku. Próbowałam, c...