Wakacje niestety
już odchodzą choć jeszcze cieszymy się letnią aurą. Wkrótce wyciągniemy
cieplejsze elementy garderoby. Ale ja mam dla was także dużo pozytywnej energii
czyli nadchodzą inspiracje wakacji. To będzie takie moje małe subiektywne podsumowanie. Co zwróciło moją uwagę? Film o
Whitney chciałam obejrzeć po zobaczeniu jego zapowiedzi w kinie, gdy czekałam
na inny pokaz filmowy. Ten dokument wbija w fotel i wywołuje silne emocje. Ja
pod koniec seansu płakałam jak bóbr. W filmie ukazano różne nagrania archiwalne
wcześniej nigdzie nieprezentowane. Pokazano tu też sytuację polityczną za
czasów początku kariery Whitney. Droga w górę może szybko zmienić się w upadek.
Pochodząca z piosenkarskiej rodziny jako młoda dziewczyna była tresowana przez
matkę by jeszcze lepiej śpiewać. Presja, ucieczka z domu, narkotyki, gra
pozorów. Ten film nie usprawiedliwia piosenkarki, ale próbuję ją zrozumieć.
Warto go obejrzeć, bo dowiecie się takich rzeczy o Whitney, których nie
wiedzieliście.
Kolejną moją
inspiracją była bezpłatna wystawa prac Fangora w Cosmopolitanie na ul. Twardej
w samym centrum Warszawy. Świetna lokalizacja i 42 piętro, na którym były
wystawione te prace dodawało aury niezwykłości temu wydarzeniu. Nie dość że był
stamtąd świetny widok na całą Warszawę to jeszcze przeszklona cała powierzchnia
dodawała blasku obrazom. Światło tak operowało, że prace malarza były doskonale
widoczne. Obrazy mnie pochłaniały. Czułam się jakbym była w ich środku.
Wielowymiarowe, przestrzenne prace jakby skrojone do formatu 3 D. Niesłychanie
współczesne. Po wystawie oprowadzała nas kustosz. Opowiadała, że malarstwo
abstrakcyjne nie ma na celu opowiadania jakiś historii, jest sztuką samą w
sobie. By dostać się na tą wystawę trzeba było odstać swoje w kolejce, ale było
warto.
Będzie trochę i
o modzie. Nie mogłam przegapić takiej okazji jak obejrzenie wystawy sukien
należących do historyka sztuki i pasjonata mody Adama Leja. Nie tylko była to
wystawa sukien Diora, ale też innych projektantów, których w swojej kolekcji
zgromadził historyk, kolekcji haute couture. Jeśli chodzi o Diora pokazano tu
klasyczne projekty samego mistrza. Mnie interesowały szczególnie projekty Johna
Galliano, te monumentalne teatralne projekty zrobiły na mnie wielkie wrażenie.
Z innych projektantów szczególnie podobały mi się suknie Pierre Balmain.
Zaciekawiła mnie Lola Prusac. Super, że obok takich projektantów jak Karl
Lagerfeld czy Pierre Cardain pokazano tez projekty mniej obecnie pamiętanych
projektantów. Poza strojami pokazano też nakrycia głowy czy biżuterie. Polecam
wam Muzeum Włókiennictwa w Łodzi organizatora wystawy, a za jakiś czas szykuje
się tam kolejna modowa wystawa ale o tym cicho sza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz