Byłam bardzo
ciekawa tej książki. Historia kobiety, która prowadziła jedną z największych
agencji modelek jest niesłychanie fascynująca. Ta kobieta bez koneksji,
własnymi rękom a zbudowała imperium modelek. A wszystko zaczęło się od
modelingu samej Eileen Ford.
Niestety Eileen
nie odniosła większych sukcesów jako modelka. Ale postanowiła założyć agencję
modelek. Szybko odniosła sukces. Ona była osobą zarządzającą agencją modelek
mocną ręką. Jej mąż z kolei łagodził spory.
Byłe modelki dobrze wspominają swoją
pracodawczynię. Dbała o nie, była można tak powiedzieć ich zastępczą matką,.
Dbała o ich kontrakty, pilnowała ich stawek, by się nie przepracowywały. Bez
męża, który łagodził jej humory i także odpowiadał za wyszukiwanie najlepszych
kontraktów modelkom - ta firma by nie istniała.
Przez romans męża małżeństwo mogło się
rozpaść. Na szczęście do końca stanowili zgrany team.
Eileen jeździła do Europy
np. do Skandynawii i podpisywała kontrakty z przyszłymi modelkami jej agencji. Co ciekawe parę
modelek, które zrobiły później wielką karierę przeszło koło nosa Eileen, choćby Veruschka. Jednak to z jej firmy pochodziły Naomi Campbell czy Jane Fonda.
Kiedy na scenie
pojawił się John Casablancas, Eileen nie chciała pozwolić mu na działanie.
Obawiała się silnej konkurencji. Poza tym John spał z modelkami ze swojej
agencji czego nie popierała Eileen. To John wymyślił kompozyty gdzie zbierano
najlepsze zdjęcia reklamowe modelek. Powoli zabierał kawałek tortu ,który
należał do Eileen. Z czasem musiała ustąpić mu pola. Ale sama Eileen także
podbierała wcześniej modelki innym agencjom modelek. Wojna modelek jaką toczyła
z Johnem nie działa się bez przyczyny. On stosował te same metody, których
wcześniej używała Eileen.
W czasach
agencji Ford nie było mowy o anoreksji czy rozmiarze zero i wydaje się , że
świat mody nie miał wtedy takich problemów. Na pewno było spokojniej. Wydaje
mnie się, że dziś świat mody jest bardzo szybki i można powiedzieć że zbyt szybki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz