Początek
niekoniecznie świadczy o wartości lektury. Są książki, które wciągają nas od
początku. I są takie, które mają dobry początek, a dalej niekoniecznie da się je
czytać. Napisano też takie, którym trzeba dać szansę, bo początek maja niezbyt
dobry, ale później się rozkręcają. Ostatnio przeczytałam dwa modowe poradniki.
„Jak wyglądać
olśniewająco” to poradnik dzięki któremu dostajemy przydatne rady udzielone nam przez specjalistów z danych
dziedzin urody, makijażu czy fryzur. Przybliżają nam swoje sekretne triki,
które możemy wykorzystać. Poznajemy tajniki fryzur odpowiednich dla danej
twarzy. Autorka ukazuje nam nie tylko drogie produkty z wyższej półki, ale i tańsze, które
również są dobre. Ogólnie poradnik jest dobrze napisany, można poznać trochę
kulis np. warsztatu makijażystów.
Drugi poradnik
mnie zawiódł. „Magia mody”, bo tak się nazywa, początek miała świetny. Autorka
pisze w nim o tym, że ubrania to nie same ciuchy jak kiedyś uważała. Myślała, że
to sprawa banalna. A później przekonała się dzięki bliskiej osobie, że ubrania
to komunikat, który jako pierwszy przekazujemy osobie i tak nas widzą. Później
niestety było gorzej. Autorka magię mody sprowadziła do astrologii. Mamy tu,
więc porady, jak dobrać ubrania i kolory do odpowiedniego znaku zodiaku. Jak
dokonywać czarów z ubraniem. Liczyłam po świetnym początku na coś innego i się
zawiodłam. Mnie te bujdy magiczne nie przekonują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz