Chciałoby się
powiedzieć veni, vidi, vici. Ale z tym vici trochę nie bardzo. Karen Paul ( nie
mylić z Just Paul) otworzyła swój pierwszy butik. W Olsztynie - krainie
przyrodniczo pięknej,ale niezbyt bogatej. A tu taka marka.
Młoda dziewczyna,
projektantka marki ma na koncie sukces. Ubrała Marię Szablewską. To duży wyczyn
biorąc pod uwagę, że Maja nic słabego nie założy i musi to też grać z jej rockowym pazurem.
W
miejscu w którym powstał butik był kiedyś sklep plastyczny. Czyli wszystko
zostaje w rodzinie oczywiście w sensie sztuka była i jest.
Butik został
odnowiony od zewnątrz i oczywiście w samym środku. Dzień wcześniej chciałam zobaczyć jak wygląda sklep od
środka z zewnątrz,ale okna były zakryte. Sklep ma ciekawy charakter. Jest elegancki, na dole znajdują się projekty Karen i biżuteria Neuf Bijoux i inne ciekawe dodatki,a na piętrze ubrania
zaprzyjaźnionej marki.
Butik mimo małych rozmiarów robi wrażenie. Powiew mody w
Olsztynie. Rzeczy dobrze uszyte, koronkowe sukienki trochę sztywnego materiału.
( modelka współpracująca porównała je do
Valentino, coś podobnego można znaleźć w kolekcji na jesień zimę 2016/2017 u Bory Aksu),
bardziej ubrania wiosenno – letnie. Bluzki sznurowane z cienkiego materiału,
ramoneska z naszywkami,Obszerne swetry z frędzlami lub bez. Dużo w tym sklepie obecnych trendów,ale przerażają ceny. Niestety wysokie,ale myślę, że jakość tych rzeczy powinna to
rekompensować.
Mnie przeraziła i przeraża ciągle jedna rzecz. Projektanci szyją
dla osób szczupłych. W większość rzeczy u Karen Paul może się ubrać spokojnie taka
kobieta( można powiedzieć idealna),ale tak jest u większości innych projektantów ( może się mylę?)..Ale to tak na marginesie. Mnie wpadło w oko
parę rzeczy na szczęście nie wszystko jest tam dla szczupłych kobiet, ale sukienki chyba tak). Nie zdradzę wam niestety których. Zapraszam do odwiedzenia
butiku czy z ciekawości, czy z miłości
do mody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz