Nikt nie rodzi
się bałaganiarzem. To złe nawyki zakorzenione w naszej podświadomości
sprawiają, że nim się stajemy. Może się wydawać, że bałaganiarstwo to zwykłe
wygodnictwo. To jest sporna kwestia. Mówi się, że kto ma bałagan w domu ten ma bałagan w życiu. Uporządkowanie domowej
przestrzeni może doprowadzić do pozytywnych i przyjemnych zmian w naszym życiu. To niemożliwe? Aż tyle
zawdzięczamy sprzątaniu? Okazuje się, że tak jest.
Uporządkowanie swojej
przestrzeni życiowej powoduje, że mamy więcej czasu dla siebie. Nie musimy non
stop czegoś szukać, bo nie pamiętamy gdzie co położyliśmy. Chaos w życiu nie
pomaga tylko szkodzi i denerwuje oraz prowadzi do gromadzenia się
niepotrzebnego stresu. Wydaje się, że nie ma nic prostszego tylko tyle by
uporządkować przestrzeń wokół siebie. Żeby to zrobić trzeba zdać sobie sprawę
ze skali swojego bałaganiarstwa. Oczywiście nie jest łatwo pozbywać się
niektórych rzeczy, ale przecież nie chcemy zrobić ze swojego domu graciarni.
Autorka "Sztuki porządkowania" napisała wcześniej książki o minimalizmie. Jej
książka różni się od podobnej pozycji Marie Kondo. Ale są i podobieństwa jak
pożegnanie się z rzeczami, czyli przemówienie do nich przed pozbyciem się ich.
Loreau pokazuje nam proces sprzątania od strony technicznej. Na czym to polega?
Ukazuje nam różne sztuczki aby sprzątanie miało sens. Pudełka po butach,
haczyki itp. mogą nam pomóc w odpowiednim sprzątaniu. Autorka przypomina nam,
że najważniejsze jest odkładanie wszystkiego na miejsce. Liczy się ilość
ruchów, które musimy wykonać. Rzeczy, których najczęściej używamy nie powinny
być głęboko schowane. Zbytnie schylanie powoduje choroby kręgosłupa powinniśmy
o tym pamiętać.
Ogólnie ta książka porządkuje nam sprzątanie w głowie, a co z
tym zrobimy w praktyce zależy już od nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz