O Armanim pisano
już wiele. Okrągła rocznica działalności jego domu mody - szczęśliwa 25 to
doskonały powód, by przybliżyć jego sylwetkę. Co spowodowało, że zaczął
projektować ? Jaka była jego droga do sukcesu na międzynarodową skalę ? W swym
cyklu artykułów poświęconych historii domu mody Armani - postaram się
odpowiedzieć nie tylko na te pytania.
Giorgio urodził
się na północy Włoch w miejscowości Piacenza. Ma dwoje rodzeństwa starszego
brata Sergio i młodszą siostrę Rosanna. Armani nie od początku wiązał swoją
przyszłość z modą. Początkowo chciał być lekarzem i ratować życie ludzi jak
hollywoodzki bohater. Natchnęło go to tego czynu okrucieństwo II wojny
światowej. Po trzech latach medycyny na Uniwersytecie w Mediolanie rzucił
studia i wstąpił do armii. Szybko uzyskał awans i został przydzielony do
szpitala w Weronie. Zajmował się najgorszymi
przypadkami i ten fakt tym bardziej sprawił, że porzucił przyszłą karierę lekarską. Postanowił iść inna ścieżką,
ścieżką mody. Najpierw pracował jako dekorator w mediolańskim sklepie.
Później został sprzedawcą w centrum odzieży męskiej. Posiadł tam tak mu później
niezbędną przy tworzeniu własnego biznesu wiedzę na temat marketingu modowego.
Jak sam twierdzi jest bacznym obserwatorem i bardziej lubi słuchać, jak mówią
inni niż samemu ukazywać swoje wnętrze. W
połowie lat 60 Armani rozpoczął pracę jako projektant u Nino Cerruti - projektanta
odzieży męskiej. Jego pracowitość nie znała granic, bo poza tą pracą projektował
dla co najmniej 10 producentów odzieży jako freelancer..Pracowało mu się tam wyjątkowo
dobrze skoro spędził tam następną dekadę. Najważniejszym momentem w życiu Armaniego było poznanie w
1966 roku Sergio Galeotti. Parę lat później jego przyjaciel tenże Sergio spytał
go czy stworzyliby wspólnie dom mody, w którym Armani byłby projektantem.
Zarówno pomysłodawcy jak i Armaniemu nie brakowało odwagi by postawić wszystko
na jedną kartę i stworzyć jedyny w swoim rodzaju dom mody. Z około 10 tysiącami
dolarów stworzyli biznes nazwany Giorgio Armani Spa w 1975 roku i pieniądze
przeznaczone na ten cel w części pochodziły ze sprzedaży ich wspólnego auta - Volkswagena.
Reszta jest historią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz