Dość długo
zastanawiałam się w jaki sposób napisać o tych targach, by nie otrzeć się o
banał?
Mam nadzieję, że choć trochę mi się to uda. W tym roku odbyła się już 14
edycja Mustache Yard Sale. Targi są już nastolatkami, a czas tak szybko pędzi,
że zanim się obejrzymy to będą pełnoletnie. W tym roku pojawiła się nowość
uwaga: targi są organizowane w Poznaniu i w Katowicach. Także ci co tam
mieszkają mogą poczuć modę. Ciekawe czy targi objazdowe Mustache to będzie stała
tradycja? Zobaczymy, ale z tego co obserwuje w Internecie na fanpage”u Mustache
to edycja katowicka została przyjęta dobrze, a w październiku czeka nas jeszcze
Poznań, a oczywiście w grudniu znów Warszawa. Trzeba przyznać, że ten festiwal
jest świetnie zorganizowany i zaprasza się naprawdę dobrych projektantów.
Fajnie, że pokazuje się nie tylko najbardziej znanych młodych projektantów, ale
i bardziej niszowych i raczkujących projektantów. Żałuję tylko, że idea paneli
dyskusyjnych z ludźmi zajmującymi się modą się nie przyjęła i tak małe było
zainteresowanie przybywających na targi ludzi. A naprawdę można było się tam
wiele dowiedzieć. Byłam niestety tylko na jednym takim spotkaniu,ale było
świetne i to nie tylko za sprawą Joanny Klimas, czy Piotra Zachary, który był
moderatorem tej dyskusji. W tym roku w dotarciu na targi trochę przeszkadzały
foodtrucki ustawione obok Pałacu. Ale zamiast narzekać powinnam podać wam
pozytywy. Tych było wiele. Najważniejsze że ten projekt łączy sztukę, modę dla
małych i dużych, dobre zdrowe jedzenie. Wszystko to oczywiście odbywa się od samego
początku w tym samym miejscu. Miejsce jest na plus, bo w samym centrum i nawet
ludzie spoza Warszawy nie znający zbyt dobrze stolicy na pewno to miejsce
kojarzą. Kto by przypuszczał, że Mustache tak się rozwiną a wszystko to się
rozpoczęło za sprawa zapaleńców i miłośników mody. Koniecznie chciałam zobaczyć
kultowe bluzy Aloha from Deer - są świetne wykonane z wysokiej jakości materiałów
i oryginalne. Zresztą to co różni te produkty od sieciówek to o wiele lepsza
jakość i z racji tego muszą być trochę droższe. Shameless kolejna kultowa marka
za sprawą kontrowersyjnych koszulek z bawełny wreszcie pojawiła się na tych
targach. Nie mogło mi też umknąć stoisko z rzeczami Local Heroes bardziej dla
nastolatek niż dorosłych kobiet, ale niewątpliwie bardzo kolorowe miejsce na
targach. No i jeszcze Lana jej nie mogło zabraknąć na targach i jej kultowych
koszulek wreszcie miałam okazje porozmawiać trochę z projektantką. No i klasa
sama w sobie Jarosław Eweret. Mogłabym tak pisać i pisać. Ech szkoda, że takich
wydarzeń na taką skalę nie ma w mniejszych miastach. Goldenlips ta marka mnie
urzekła, a to za sprawą toreb i koszulek z cytatami literackimi to jest coś
wspaniałego nie tylko dla miłośników literatury. Kolorowa Cichobuda, śmieszne
żelki do noszenia Haribo Bijoux, świetna biżuteria od marek Madeleine Jewelry,Mikashka, Jelly, Polazag, piękne spódnice w kwiatowe
wzory od Cocho,owady na sukienkach Glam. Przepraszam że nie wszystkich tu
wymieniłam więcej marek możecie znaleźć na zdjęciach. Zachęcam was do brania
udziału w targach bo to wspaniała okazja by dotknąć tych rzeczy i zmierzyć,
większość tych marek ma sklepy wyłącznie internetowe. Poza tym na targach było
dużo fajnych zniżek zapraszam odpowiedź macie na jednym ze zdjęć. Projektanci
pochodzą z całej Polski( także z Olsztyna) i prezentują na targach nowości tzw. świeżynki to jest coś co lubię. Poza tym duża różnorodność ciągła
praca nad doskonaleniem targów to są wyróżniki dzięki którym te targi nie
znikną, a jeszcze nabiorą skrzydeł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz