sobota, 30 maja 2015

To jest to, Mustache Yard Sale vol. 14, Warszawa, PKIN


































Dość długo zastanawiałam się w jaki sposób napisać o tych targach, by nie otrzeć się o banał?
Mam nadzieję, że choć trochę mi się to uda. W tym roku odbyła się już 14 edycja Mustache Yard Sale. Targi są już nastolatkami, a czas tak szybko pędzi, że zanim się obejrzymy to będą pełnoletnie. W tym roku pojawiła się nowość uwaga: targi są organizowane w Poznaniu i w Katowicach. Także ci co tam mieszkają mogą poczuć modę. Ciekawe czy targi objazdowe Mustache to będzie stała tradycja? Zobaczymy, ale z tego co obserwuje w Internecie na fanpage”u Mustache to edycja katowicka została przyjęta dobrze, a w październiku czeka nas jeszcze Poznań, a oczywiście w grudniu znów Warszawa. Trzeba przyznać, że ten festiwal jest świetnie zorganizowany i zaprasza się naprawdę dobrych projektantów. Fajnie, że pokazuje się nie tylko najbardziej znanych młodych projektantów, ale i bardziej niszowych i raczkujących projektantów. Żałuję tylko, że idea paneli dyskusyjnych z ludźmi zajmującymi się modą się nie przyjęła i tak małe było zainteresowanie przybywających na targi ludzi. A naprawdę można było się tam wiele dowiedzieć.  Byłam niestety tylko na jednym takim spotkaniu,ale było świetne i to nie tylko za sprawą Joanny Klimas, czy Piotra Zachary, który był moderatorem tej dyskusji. W tym roku w dotarciu na targi trochę przeszkadzały foodtrucki ustawione obok Pałacu. Ale zamiast narzekać powinnam podać wam pozytywy. Tych było wiele. Najważniejsze że ten projekt łączy sztukę, modę dla małych i dużych, dobre zdrowe jedzenie. Wszystko to oczywiście odbywa się od samego początku w tym samym miejscu. Miejsce jest na plus, bo w samym centrum i nawet ludzie spoza Warszawy nie znający zbyt dobrze stolicy na pewno to miejsce kojarzą. Kto by przypuszczał, że Mustache tak się rozwiną a wszystko to się rozpoczęło za sprawa zapaleńców i miłośników mody. Koniecznie chciałam zobaczyć kultowe bluzy Aloha from Deer - są świetne wykonane z wysokiej jakości materiałów i oryginalne. Zresztą to co różni te produkty od sieciówek to o wiele lepsza jakość i z racji tego muszą być trochę droższe. Shameless kolejna kultowa marka za sprawą kontrowersyjnych koszulek z bawełny wreszcie pojawiła się na tych targach. Nie mogło mi też umknąć stoisko z rzeczami Local Heroes bardziej dla nastolatek niż dorosłych kobiet, ale niewątpliwie bardzo kolorowe miejsce na targach. No i jeszcze Lana jej nie mogło zabraknąć na targach i jej kultowych koszulek wreszcie miałam okazje porozmawiać trochę z projektantką. No i klasa sama w sobie Jarosław Eweret. Mogłabym tak pisać i pisać. Ech szkoda, że takich wydarzeń na taką skalę nie ma w mniejszych miastach. Goldenlips ta marka mnie urzekła, a to za sprawą toreb i koszulek z cytatami literackimi to jest coś wspaniałego nie tylko dla miłośników literatury. Kolorowa Cichobuda, śmieszne żelki do noszenia Haribo Bijoux, świetna biżuteria od marek Madeleine Jewelry,Mikashka, Jelly, Polazag, piękne spódnice w kwiatowe wzory od Cocho,owady na sukienkach Glam. Przepraszam że nie  wszystkich tu wymieniłam więcej marek możecie znaleźć na zdjęciach. Zachęcam was do brania udziału w targach bo to wspaniała okazja by dotknąć tych rzeczy i zmierzyć, większość tych marek ma sklepy wyłącznie internetowe. Poza tym na targach było dużo fajnych zniżek zapraszam odpowiedź macie na jednym ze zdjęć. Projektanci pochodzą z całej Polski( także z Olsztyna) i prezentują na targach nowości tzw. świeżynki to jest coś co lubię. Poza tym duża różnorodność ciągła praca nad doskonaleniem targów to są wyróżniki dzięki którym te targi nie znikną, a jeszcze nabiorą skrzydeł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Vinted high prices?

  Vinted nabija w butelkę? Tak dobrze przeczytaliście. Owszem tam można znaleźć produkty w dobrej cenie, ale są tam też rzeczy w znacznie za...