Yves Saint Laurent to projektant symbol, ikona ,
geniusz mody. Był przede wszystkim wielkim krawcem. Autorka książki biograficznej
poświęconej Yves próbuje dotrzeć, do jego przyjaciół, ludzi z którymi pracował.
Niestety na swej drodze napotyka pewne przeszkody. Główną barierą jest jeden
człowiek - Pierre Berge. Są tacy, którzy za jego radą nie puszczą pary z ust i odsyłają autorkę z kwitkiem.
Najbardziej zaskoczył mnie Karl Lagerfeld, którego znamienne słowa padają na
temat Pierra. Karl znał Yves od czasu jego młodości. Był on wtedy pełnym humoru
człowiekiem. Później nastąpiła w nim znacząca przemiana, do której zdaniem Karla
doprowadził Pierre. Wiadomo,że są to tylko subiektywne odczucia Karla. Ale
pomyślmy. Pierre gra trzeciego aktora tej opowieści. Na pozór niewidoczny, to
on pociągał za sznurki. I to jemu przydało w udziale imperium modowe stworzone
przez Yves. Jest to historia o tym jak można się pogrążyć. Przejść przemianę od
nieśmiałego chłopaka do hulaki, hedonisty narkotykowego i miłosnego. Autorka
nie boi się ukazać nam tej ciemnej strony Yves, oczywiście bez moralizatorstwa.
Liczne załamania i uzależnienie od narkotyków nie były bez wpływu na kondycje
fizyczną i psychiczną projektanta. Czy można mieć siły, by tworzyć przy tak
ciężkim bagażu? To kobietom się zwierzał i to one były jego muzami i gdyby nie one nie byłoby Yves. Świat mody byłby uboższy. W tej książce podoba mi się
to,że nie jest to lukrowana opowiastka, ale krwista historia. Poza tym autorka
starała się być jak najbardziej obiektywna w swym opisie. Historia mody jest tu
równie ważna jak historia życia słynnego projektanta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Vinted high prices?
Vinted nabija w butelkę? Tak dobrze przeczytaliście. Owszem tam można znaleźć produkty w dobrej cenie, ale są tam też rzeczy w znacznie za...
-
Suzy Menkes zapytana, jak osiągnąć sukces może projektant, powiedziała o magii. Albo ją dany projektant ma albo nie. To ona w dużej m...
-
Chciałoby się powiedzieć veni, vidi, vici. Ale z tym vici trochę nie bardzo. Karen Paul ( nie mylić ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz