Kobiety mają
lepiej niż kiedyś? Czy aby na pewno? Wyniki badań internetowych IQS, kobiet w wielkim
przedziale wiekowym od 18 do 65 lat nie budzą we mnie pozytywnych przemyśleń.
Raczej budzą zastanowienie. Najbardziej zatrważające dane dotyczą działalności
zawodowej kobiet. Prawie połowa Polek nie pracuję zawodowo, a 44% czyli niemal
połowa pracujących kobiet zarabia najwyżej 2 tys. złotych lub mniej. Z tych
badań wynika że 77% kobiet chce być niezależnych finansowo. Wniosek nasuwa się
jeden sytuacja finansowa kobiet w Polsce nie jest różowa. Często są one zależne
ekonomicznie od mężczyzn. To co mnie wkurza to fakt, że nikt nie chce ogromnych
różnic płacowych między kobietami i mężczyznami choć odrobinę zmniejszyć. To
jakaś kpina. To co mnie dziwi w tym badaniu, że kobiety w Polsce mimo że chcą
być niezależne to są tradycjonalistkami. A może niezależność i tradycjonalizm mogą
jakoś współgrać. Wiadomo trudno na podstawie takiego badania oceniać całą
Polskę, ale nie jest tak dobrze i nie ma tu tak chętnie głoszonej dobrej
zmiany.
Najbardziej mnie rozśmieszyło podzielenie kobiet ankietowanych na 5
typów. Pierwsze to ogarniaczki rzeczywistości. Do tej grupy należy większość
badanych kobiet. Kobiety, które chcą mieć balans idealny między życiem zawodowym
i prywatnym. Uznają dorobek feminizmu, ale dla nich nie ma o co walczyć. Takie
to niby światowe panie, które odrzucają częściowo tradycyjny model rodziny, ale
swoimi poglądami raczej według mnie go wspierają. Chcą być niezależne finansowo,
ale nie chcą walczyć o podwyższenie płac, bo i
po co przecież kobiety w Polsce mają tyle praw. Jeszcze kłócą się mi tu
ich konserwatywne poglądy z niezależnością finansową.
Z badań wynika, że co 5 kobieta to bokserka
losu. Dla niej ważne jest bezpieczeństwo i rodzina. Chcą jej w pełni się
poświęcić. Praca nie daje im satysfakcji, są konserwatywne, ale pragną
niezależności finansowej. Ponadto chcą niezależności w związku. Jakoś to się kłóci
z konserwatywnymi poglądami.
Mnie najbliżej jest do dziarskiej dziewuchy. Tak
jak one poświęcam się pasji. Cenię też niezależność i szacunek. Niekoniecznie
dziarskie dziewuchy realizują się w
rodzinie są otwarte na inny rodzaj związku. Mają liberalne poglądy i jako
jedyne z badanych nie uznają walki feministek za skończoną. Tak samo jak one opowiadam
się za związkiem partnerskim.
Kolejna czwarta grupa to domowe królowe. To są
typowe konserwatywne kobiety, które najlepiej czują się w domu w otoczeniu
rodziny, a praca to dla nich tylko dodatek mający zapewnić jakieś korzyści
finansowe.
O ile trzeciej i czwartej grupy jest tyle samo o tyle najmniej jest
przedstawicielek 5 grupy, czyli e- księżniczek. Lubią siebie i swoje życie udzielają
się w mediach społecznościowych i towarzysko Jakoś ten opis bardziej pasowałby mi do
dziarskich dziewuch, ale to moje zdanie. Zdaniem e- księżniczki równość płciowa dawno zapanowała
i dalsza walka nie ma sensu. Ważna jest dla niej rodzina, ale ceni też wolność.
U e-księżniczek tak naprawdę podoba mi się głównie kolekcjonowanie doświadczeń
i przeżywanie ich.
Z większości tych grup wynika, że kobieta potrzebuje opiekuna
bardziej niż partnera, a jeśli żyje w związku partnerskim to nie na jasnych otwartych
zasadach. Większość kobiet chce mieć
rodziny, dzieci i mają poglądy konserwatywne. Pytanie kobiet z show biznesu w
wywiadach o dzieci może w tym przypadku nie dziwić, bo większość Polek przecież
chce mieć dzieci. Mimo to z żadnym z tych typów nie identyfikuje się do końca.
Uważam, że wiele jest do zrobienia nie tylko z płacami kobiet, ale też z ich świadomością.