Pamiętam, jak
fotografowałam jedną dziewczynę na swojego bloga. Nieśmiało zakryła logo
torebki, bo nie chciała się z tym obnosić. Ale mimo to przecież, jak chodziła
to logo było całkowicie widoczne. Ale jednak zdjęcie to co innego. Przynajmniej
dla niej tak było.
Czy mamy wstręt do loga i boimy się je pokazywać? Torebki
Michaela Korsa przecież też mają widoczne logo, a są bardzo popularne. Niedawno
mówiło się, że logo jest passe. Już nie powinno nosić się rzeczy z bardzo
widocznym logiem. Czy faktycznie tak jest, że pokazując określone logo
krzyczymy wręcz : patrzcie taki mam status?
Albo widzimy podrobione logo znanej
marki. Często widzę kobiety z podrobionymi torebkami Louisa Vuittona. Czy one
myślą, że te torebki są prawdziwe? To jest właśnie dążenie do pewnego poziomu
życia. Nie stać mnie na oryginał to mam podróbkę. Nawet jeśli na kilometr
widać, że to podróba.
Moda na lata 90. oznacza powrót do krainy loga. Ale
według mnie moda na loga nie minęła nigdy. Może w pewnym czasie widać go było
trochę mniej, ale nadal było widoczne. Patrzcie stać mnie na to! To zdaje się mówić przez torebkę kobieta. Logowania
nie minie. Przecież wszystkie topowe marki mają określone logo na swoich
produktach. Najbardziej jest to widoczne na torebkach.
Moim zdaniem ubrania z logiem nie są tak popularne, jak torebki z logiem czy buty.
I faktycznie takie domy mody, jak Chanel czy Prada nie mają na swoich ubraniach
loga. Jaki z tego wniosek. Czy torebka zawsze będzie mieć logo? Myślę, że tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz