Świat zmniejszył się do jeszcze mniejszej wioski. Coraz więcej kupujemy przez internet. Modę też. Ludzie powoli odzwyczajają się od zakupów stacjonarnych. Zresztą zauważyłam, że sieciówki bardziej modowe rzeczy sprzedają głównie w necie. E-commerce naprawdę rośnie w siłę.
Czy faktycznie jak minie pandemia wrócimy do zakupów stacjonarnych? Niekoniecznie. Internet to wygoda, a jak coś by się stało z towarem, czy był za mały czy za duży to można go za darmo zwrócić.
Sklepy vintage coraz bardziej istnieją w przestrzeni internetowej. Mnóstwo osób kupuję używane ubrania w aplikacji Vinted, Reefashion i innych. Czyli widać ogromny zwrot w stronę rzeczy z drugiego obiegu.
Myślę, że klient kupujący w sieciówkach będzie coraz bardziej zwracał uwagę na jakość i rodzaj materiału. Czy grozi nam całkowity exodus zakupów w sieciówkach? Wydaje się, że nie, ale będą na pewno ograniczać liczbę posiadanych sklepów i skupiać się na e-commerce.
H&M na przykład odrobił lekcję z niedostarczania dostaw na czas. Obecnie ich przesyłki w Polsce docierają na czas.
Coraz częściej ludzie w sklepach sieciowych kupują rzeczy bez mierzenia i później często je zwracają. Czy czeka nas nowy rodzaj kupowania bez mierzenia?
Marki przez powtarzające się zamknięcia lub lockdowny jak kto woli zmagają się z zalegającym starym towarem. Co z nim zrobią? Przecież nie sprzedadzą go za bezcen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz