Brzydula i oversize? Nie ma mowy. Nie oglądam tego serialu, więc trudno mi go ocenić. Chciałam was na moim blogu zaznajomić z moją pewną refleksją. Nasunęła mi się ona gdy mignęły mi na Facebooku migawki tego serialu. Na jednej reklamie serialu Ula czyli tytułowa Brzydula ma na sobie sukienkę w dość paskudnym odcieniu pomarańczy. Cierpiąca matka czy zakonnica (mimo że nie w czerni) wybierajcie. Strój, w który obleczono aktorkę, przypomina worek pokutny. On nic nie ma wspólnego z jakąkolwiek modą. Ale jaka świeżo upieczona matka przejmowałaby się modą? Wiadomo użyto tu tego stroju specjalnie.
Opowiem wam pewną scenę. Ula jedzie autobusem. Młody chłopak ustępuje jej miejsce. No bo przecież w tym długim worku wygląda jak kobieta w ciąży. To jest jakieś kuriozum. No tak styliści wykonują tylko polecenia. A może sami mają takie myślenie? To jest pokutujący w Polsce mit, że w ciuchach oversize wyglądasz jakbyś była w ciąży. Czy w telewizji maja nas za takie bezmózgi dające sobie wmówić każdy kit. Ale telewizję oglądają głównie osoby na emeryturze\?
Ile to razy widziałam kobietę po 50- tce w obcisłym t-shircie z trzema wałkami. Czy ona nie widzi, że źle wygląda? Wśród wielu Polaków nadal pokutuje mit- obciśle to dobrze. A że wystają miliony wałków, nie szkodzi. Oversize w Polsce kojarzony jest tylko z maksymalnie workowatymi ubraniami. To nie o to chodzi. Strój buduję nam konstrukcję, a dobrze skrojony oversize dobrany z pasującą resztą stroju to majstersztyk. Można to zrównoważyć: szeroka góra węższy dół albo obciślejsza góra, obszerniejszy dół. Moje drogie nie dajcie sobie wmówić że ciuchy oversize nie są dla was. One są dla nas wszystkich, tylko trzeba umiejętnie je ograć. I to nie zależy od waszej wagi, tylko kreatywności i otwartości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz