Od kiedy
interesujesz się modą?
Tak naprawdę
nie interesuję się modą, to za dużo powiedziane, ja po prostu lubię ubrania. A
to robię od zawsze, jeszcze w podstawówce lubiłam się przebierać, najchętniej w
ciuchy babci (kapelusz, torebka i buty na małym obcasie, które stukały to był
mój zestaw nr 1) . W późniejszych klasach podstawówki zaczęłam przerabiać ubrania
i buszować po lumpeksach.
Co robiłaś przed utworzeniem własnej firmy
modowej?
Wiele różnych
rzeczy nie związanych ze sobą, byłam kierownikiem drogerii, dekoratorem w
sklepie odzieżowym, pracowałam w biurze. Ale zawsze gdzieś w tle w jakiejś postaci
przewijały się ubrania.
Jak narodził się w tobie pomysł
na stworzenie Mañana ?
Przez dłuższy
czas prowadziłam bloga ze swoimi stylizacjami, zanim to jeszcze było modne , aż
w końcu doszłam do wniosku, że muszę pójść krok dalej i zrobiłam Mañanę. Jak
już wspomniałam od wczesnych lat lubiłam ubrania. Zawsze podstawowym kryterium
przy wyborze ubrań była dla mnie wygoda i niepokorny styl, lubię rzeczy proste,
ale jednak inne niż wszystkie. Zorientowałam się, że wcale nie jest tak łatwo
znaleźć rzeczy, które spełniają te kryteria. Doszłam więc do wniosku, że trzeba
je po prostu zrobić. Z drugiej strony nigdy nie odpowiadało mi pracowanie dla
kogoś, zawsze chciałam robić coś swojego. I z tych dwóch powodów narodził się
pomysł na własną markę odzieżową.
Od kiedy
zajmujesz się na dobre profesjonalnym projektowaniem ?
Od maja 2014
roku.
Czyli od niedawna.
Dlaczego
nazwałaś markę : Mañana?
Pewnego dnia
jechałam samochodem i usłyszałam w radiu słowo mañana. Od razu wiedziałam, że
to to. Wtedy już byłam na etapie, w którym wiedziałam, że chcę robić ubrania,
nie miałam tylko nazwy, a od nazwy lubię zawsze zaczynać wszystkie małe i
większe projekty. Jak tylko usłyszałam to słowo, od razu w głowie powstała mi
cała koncepcja marki, ‘wymyśliły się’ ubrania. Z chwilą trafienia na odpowiednią
nazwę wszystko się zaczęło, ruszył proces tworzenia marki.
Czy projektowanie
w Olsztynie jest trudne?
Hm, trudno mi
odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że miejsce nie ma tu znaczenia. W dobie
Internetu dostęp do wszystkiego jest podobny w każdym miejscu na świecie, takie
przedsięwzięcie jak marka modowa można by zorganizować gdziekolwiek. Dla mnie
było to o tyle trudne, że nikt mi nie pomagał, nie kierował mną, nie mówił co i
jak robić, nie skończyłam żadnej szkoły przygotowującej do pracy w tej
dziedzinie, byłam kompletnym laikiem, więc po prostu metodą prób i błędów
zaczęłam to wszystko robić na własną rękę i jakoś się udało. To, że działam
akurat w Olsztynie nie było ani przeszkodą, ani ułatwieniem, nie miało to wpływu.
Gdzie są szyte
tworzone przez ciebie ubrania i z jakiego materiału są wykonywane?
Wszystkie
ubrania powstają w olsztyńskiej szwalni, natomiast materiały sprowadzam z
Łodzi. W głównej mierze jest to dobra gatunkowo bawełna z certyfikatem Oeko-tex
Standard 100, gruba i mięsista, tzw. dresówka.
Jak wpadłaś na
pomysł ciekawej sesji wizerunkowej i w jaki sposób udało ci się zaprosić do
niej Rebel Look?
Pomysł na
sesję zrodził się jakoś zupełnie naturalnie. Od początku wiedziałam, że chcę ją
zorganizować w Hali Urania, w dzieciństwie mieszkałam nieopodal, więc doskonale
znam i lubię ten nieco zapomniany budynek. Kiedyś podczas rozmowy z fotografem
(www.lukaszpepol.pl)
próbowałam mu wytłumaczyć jaki klimat chciałabym uzyskać na zdjęciach i
pokazałam mu bloga Rebel Look, który od dłuższego czasu był dla mnie dużą
inspiracją. Następnego dnia okazało się, że Łukasz napisał maila do Magdy
(autorki bloga) z propozycją współpracy przy naszej sesji, a ona się zgodziła.
Jakie masz
obecnie plany związane z projektowaniem?
Na razie
poświęcam całą energię na promowanie marki, staram się dotrzeć do jak
największej ilości potencjalnych klientek, czyli dziewczyn które lubią ubrania
charakterystyczne, wygodne, dobrej jakości i dające duże pole do interpretacji,
dające się nosić na różne sposoby, po swojemu.
Czy
przygotowujesz jakieś nowe projekty na kolejny sezon lub czy zamierzasz
poszerzyć ofertę w swojej kolekcji o jakieś produkty?
Tak,
intensywnie myślę o następnej kolekcji, mam już kilka pomysłów. Myślę, że
będzie bardziej rozbudowana, będzie więcej modeli, nie wykluczam też
wprowadzenia nowego koloru, bo na razie wszystko jest czarno-białe. Padł też
pomysł wprowadzenia linii męskiej, ale to wymaga większego przygotowania, więc
raczej nie jest to kwestia najbliższej kolekcji, ale z czasem kto wie.
Czy projektowane przez ciebie ubrania znajdują
nabywców zagranicą?
Jeszcze nie,
ale chciałabym żeby tak było. W najbliższym czasie chciałabym uruchomić
anglojęzyczną wersję swojej strony internetowej i sklepu i mam nadzieję, że
wtedy zagraniczni nabywcy zaczną się pojawiać.
Czy planujesz
otwarcie Showroomu lub własnego butiku( sklepu), czy jednak skupiasz się na
sprzedaży przez Internet?
Na razie tego
nie planuję, ale faktycznie myślałam o tym, powiedzmy że jest to jedno z moich
marzeń. Myślę, że ciekawie urządzony butik z ubraniami od polskich projektantów
plus kawiarnia to mogłoby być ciekawe miejsce na mapie Olsztyna i mam nadzieję,
że kiedyś uda mi się ten pomysł zrealizować.
Zdjęcia udostępnione za zgodą projektantki Kai Warmińskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz