Czarny PR to
potężna broń, która potrafi zniszczyć każdego, a jak wiadomo najłatwiej
zniszczyć tego ,który jest na świeczniku i na samym szczycie. Internet to miejsce
o szerokim zasięgu, gdzie najszybciej można to wykorzystać. Niefortunne
oświadczenie firmy zarządzającej marką modową Macieja Zienia doprowadziło do
batalii na portalach społecznościowych. W dzisiejszych czasach można w taki
sposób oczernić każdego. Maciej Zień przez to, że był projektantem sław i
celebrytów pojawiał się w plotkarskich pismach. Stał się osobą publiczną,
której pozornie więcej wolno, a naprawdę musi uważać, jakie robi posunięcia.
Byłam w jego flagowym sklepie na słynnej ulicy handlowej na Mokotowskiej i
oglądałam jego projekty. Świetnie wykonane, bardziej na gale, czy śluby niż do
codziennego noszenia, ale takie ubrania na pewno mają wzięcie w Warszawie, gdzie
takich imprez jest wiele. W programie Na językach Ewa Wojciechowska mówiła o
tym jak to Zienia zgubił pokaz w kościele. To było kontrowersyjne posunięcie,
które nie przysporzyło mu zwolenników, ale go dobiło. Nie pomogła tu suknia,
którą Agata Kulesza włożyła na ceremonię wręczenia Oscarów. Zień szybko odpowiedział na oświadczenie
spółki, ale czy wyszło mu to na dobre i oczyściło jego oszkalowane imię ? Myślę,
że niesmak pozostał i odpowiedź samego projektanta niewiele tu zmieniła. Czarny
PR po pokazie Zienia w kościele też nie zostawił na projektancie suchej nitki. Ale
wtedy to on i jego ekipa doprowadziła sobie do wykreowania czarnego PR. Teraz sytuacja jest
nieco inna, to Zień jest jakoby ofiarą, a nie wykonawcą czarnego PR – u. A jaka
jest prawda ? Na początku, gdy przeczytałam to oświadczenie spółki trzeba dodać niepodpisane
, czyli nie do końca wiarygodne, przeżyłam szok. Prężna firma na progu
bankructwa i Zień kradnący swoje sukienki ze sklepów to obraz, jakiego nikt nie
mógł przewidzieć. Tylko czy to jest prawda ? Zień twierdzi, że to spółka była mu
winna pieniądze, a oni z kolei oskarżają go o działanie na niekorzyść spółki.
No i kto tu ma racje? Trudno jest tu o daleko idące wnioski, na pewno jest to
przestroga dla młodych projektantów. Świat mody i biznesu to dżungla po której
trzeba umieć się poruszać. Należy umiejętnie dobierać sobie współpracowników,
bo inaczej to kiedyś zemści się przeciwko nam. Moda bez biznesu nie istnieje i
to on napędza sprzedaż. Ale to nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności za pisma,które zamieszcza np. w Internecie. Czarny PR, którego ofiarą stał się Zień to nie pierwszyzna na polskim gruncie, ale publiczne pranie rzekomych brudów nie jest etyczne ani kulturalne, lecz chamskie i poniżej pasa.
sobota, 20 czerwca 2015
wtorek, 9 czerwca 2015
Czytać czy nie czytać, Niepowtarzalny styl Coco, K. Karbo, Księga stylu Coco Chanel
O Coco Chanel
napisano wiele biografii. Jak napisać książkę, by nie powielać tego co o niej napisano ? Chyba tak się nie da. Ale można okrasić opowieść o Chanel anegdotami
i dawką humoru i ironii, która czyni tej opowieści nową jakość. Dobrze się to
czyta,a przy tym mały format książki sprawia, że mieści się ona nawet w
mniejszej torebce. W moim przypadku ta opowieść wniosła - no właśnie, mimo tych
anegdot niewiele nowych informacji na temat samej Chanel. Dobrze się czytało poradnikową część tej książki np.
co myślała Coco o kobiecości. A poza tym ciekawe były spostrzeżenia autorki na temat - czy
można się ubrać jak z Chanel nie kupując Chanel ? Autorka pokazuje, jak usiłowała
kupić żakiet Chanel na portalu aukcyjnym. Właśnie te historie z życia samej
autorki i jej patrzenie na modę czynią tą książkę – poradnik ciekawą. Moja
wiedza na temat Chanel została dzięki Księdze stylu uporządkowana, ale na
szczęście nie w nudny sposób. Dlatego nie jest to typowa biografia. Raczej
próba rozwikłania kwestii na czym polegała unikalność i stylowość Coco.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Vinted high prices?
Vinted nabija w butelkę? Tak dobrze przeczytaliście. Owszem tam można znaleźć produkty w dobrej cenie, ale są tam też rzeczy w znacznie za...
-
Chciałoby się powiedzieć veni, vidi, vici. Ale z tym vici trochę nie bardzo. Karen Paul ( nie mylić ...
-
Mam za sobą przeczytaną książkę Joanny Glogazy : „Slow Life”. Wrażenia z lektury znakomite. A już pojawiła się pierwsza opowieść świetn...